Noc 26/27 października 2016

17 2 0
                                    

Byłam w jakiejś japońskiej restauracji. Czekałam na swoje zamówienie.

Budynek, w którym mieścił się ten lokal był chyba dwupiętrowy. Byłam sama i mocno zdenerwowana. Panował wieczór.

Dalej siedziałam z kilkoma znajomymi, rozmawialiśmy o czymś śmiesznym. Gdzie nie gdzie leżały snobki siana.

Ktoś zginął. Prawdopodobnie przeze mnie. Miałam krew na rękach. Widziałam ją na jakiejś ścianie. I na metalowym kiju bejsbolowym. Zabiłam jakąś kobietę.

Uśmiechałam się.

Ktoś jechał samochodem, stałam gdzieś wysoko, jakby na dachu. Po drodze jechał jakiś mały samochód, rozwinął dużą prędkość. Kierowca, chba kobieta, patrzyła na mnie. Wiedziałam, że chciała zahamować, ale nie zdążyła. Wjechała w budynek. Samochód był całkowicie zniszczony, ciało kierwocy mocno ucierpiało. Widziałam szkło wbite w skórę na twarzy. Miała skręcony kark.Znów zabiłam. Pośrednio, bo jakby przez siłę woli utrzymywałam jej wzrok na sobie i ciało w bezruchu. 

SennikWhere stories live. Discover now