26/27 marca 2017

5 0 0
                                    

Byłam w jakimś barze, przypominającym stołówkę. Siedziałam z kimś znajomym i przysiadł się do nas jakiś facet. Blond włosy, broda, niebieskie oczy, niski, chudy i wstawiony. Coś do mnie mówił, śmialiśmy się. Ktoś się do niego przyczepił a blondyn chciał się z nim bić. Chucherko przeciwko napakowanemu byczkowi... Stwierdziłam, że zaraz nas wyrzucą z tego baru i wzięłam tego typa do łazienki, która w przeciwieństwie do obskurności baru wyglądała bardzo luksusowo. Typ siadł sobie na umywalce, coś mówił tym pijanym tonem, specyficznie się uśmiechał. Zaczął mnie całować i rozbierać, więc wyszłam z łazienki. 

Przeskok w czasie.

Byłam w mieszkaniu, wyglądało normalnie, ale było wiele większe, chyba położyłam się spać i śnił mi się jakiś demon. Był bardzo zdenerwowany, rzucał wulgaryzmami, jakimiś klątwami, groźbami śmierci, otaczała go taka straszna mroczna aura. Obudziłam się i w pokoju była jakaś moja koleżanka. Powiedziałam, że musimy uciekać. Wzięłyśmy jakieś torby i skierowałyśmy się do drzwi, ale korytarz zmienił się w labirynt. Całkiem nagle całe mieszkanie zamieniło się w skrawek starego, olbrzymiego labiryntu, który był częściowo zadaszony a częściowo na wolnym powietrzu. Zgubiłam gdzieś tę koleżankę i uciekałam dalej sama. Znalazłam gdzieś jakiś samochód, wsiadłam do niego i próbowałam wyjechać z tego labiryntu, ale był bardzo skomplikowany i się obracał, czyli cały czas zmieniał kombinacje. W pewnym momencie trafiłam na tego faceta z baru, który miał jedną mechaniczną dłoń, był ubrany na czarno i nosił ciemne okulary pomimo tego, iż panowała noc. 

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Nov 19, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

SennikWhere stories live. Discover now