To trochę dziwne, a właściwie przerażające. Jednej nocy wyznaję nawiedzonej zabawce, że nienawidzę Megan, a rano zostaje znaleziona martwa. Czy to przeze mnie? Może to głupi pomysł, ale... ostatnio dzieją się naprawdę niezwykłe rzeczy. Niezwykłe w złym słowa znaczeniu. Czyżby ogarniała mnie paranoja? A może wzięłam jakieś narkotyki i leżę teraz w krzakach, przeżywając najbardziej porąbany, i prawdopodobnie ostatni w życiu, odlot? W takim razie gdzie jest tęcza i jednorożce tańczące sambę? To chyba jednak nie narkotyki.
Trudno mi się skupić na lekcjach. Chodzę z głową w chmurach, ale co jakiś czas kątem oka zauważam Jane, która uśmiecha się tajemniczo na mój widok. Czyżby widząc moją reakcję na stołówce pomyślała, że znalazłam w sobie jakieś pokłady współczucia dla Watson? Niedoczekanie jej. Nie bez powodu cieszę się opinią najbardziej oziębłej suki w całym kraju.
Z ulgą witam dzwonek kończący lekcje. Wychodzę z budynku i kieruję się w stronę domu. Na szczęście nie mieszkam daleko od szkoły. Po dziesięciu minutach drogi docieram na miejsce i od razu zauważam, że coś jest nie tak. Wydaje mi się, że ktoś obserwuje mnie z mojego pokoju przez okno. Może tylko mi się wydaje, ale... co, jeśli to tata znów próbuje się ze mną skontaktować? Nie mogę tak bezczynnie stać, kiedy on tam na mnie czeka. Muszę biec!
Wchodzę do domu, pędzę przez korytarz i prawie zabijam się na schodach na piętro. Obijam sobie kolano, ale to nie jest w tej chwili ważne. Wbiegam do pokoju. Nikogo tam nie zastaję, jedynie na biurku leży karteczka. Rozpoznaję pismo taty.
Uważaj na siebie.
Czy teraz do usranej śmierci będę się kontaktować ze światem za pomocą tych cholernych kartek?! Jeśli ma mi coś do powiedzenia, to niech tu przyjdzie. Niech nie pogrywa ze mną, ale zdecyduje, czy chce ze mną rozmawiać, czy zostawić na zawsze. Ja nie chcę głupich kartek, chcę, żeby mój ojciec wrócił!
***
Znów budzę się niedaleko ruin. Jest południe, nieba nie przysłania żadna chmura. Zdecydowanym krokiem idę do zamku. Jest częścią tych wszystkich dziwactw, może tam doczekam się odpowiedzi na moje pytanie. Albo chociaż dowiem się, czemu mam uważać.
Rozpoznaję już parę pozostałości po komnatach, odkryłam nawet schody do lochów, ale nie odważam się do nich wejść.
Co ja tu robię? Nigdy nie śniło mi się dwa razy to samo miejsce. I nigdy nie byłam tak... świadoma. W snach zawsze czuję się jak marionetka, nie mam własnej woli, nie mogę nic zmienić. Tutaj jest inaczej. Zatrzymuję się, do głowy przychodzi mi pewien pomysł. Czy mogę zmieniać tę rzeczywistość według własnego uznania? Może warto spróbować.
Przymykam oczy i skupiam całą swoją uwagę na jednej rzeczy — chcę wiedzieć, czemu się tu znajduję. Po paru sekundach słyszę szczęk metalu. Otwieram oczy i biegnę do źródła dźwięku.
Wejście do lochów zostało otwarte.
CZYTASZ
Księżniczka
HorrorKoszmary to część naszego życia. Zdarza się, że następnego dnia ktoś ginie, ale to tylko szczegół. Za to jest czego się bać, kiedy jakaś nieznana siła zainteresuje się właśnie tobą. Ale spokojnie, dobra postać z bajek dla dzieci nie może zrobić ci k...