-Uwaga, SKACZĘ! – wykrzyknął głośno Niall, po czym z wielkim impetem wskoczył do wody. Wynurzył się dopiero po kilku sekundach wcześniej przepłynąwszy parę metrów pod powierzchnią.
Spędzaliśmy właśnie cudowne popołudnie, a nasze ekscentryczne zachowanie oraz sporadyczne wrzaski przykuwały uwagę emerytowanych kobiet, które akurat uczestniczyły w nauce pływania. Ich zgorszone miny były tylko potwierdzeniem tego jak bardzo nienormalni potrafiliśmy być i chociaż wszyscy byliśmy tego świadomi, to raczej nikt nawet nie pomyślał o uspokojeniu się. Podpłynęłam do brzegu basenu i dość sprawnym ruchem wygramoliłam się z niego, by po chwili udać się w stronę jacuzzi, gdzie grzali się Gems oraz Nick.
-Co wy tak tu siedzicie jak dwie emerytki? – spytałam wesoło powoli stawiając stopy w niezwykle ciepłej wodzie jacuzzi.
-Tak sobie plotkujemy o starych czasach – odpowiedziała dziewczyna przesuwając się lekko w lewą stronę i tym samym robiąc mi trochę miejsca.
-Starych czasach? – powtórzyłam pytająco – To wy się wcześniej znaliście? – dodałam wyczekująco wpatrując się w moich przyjaciół, którzy nigdy nawet nie wspominali o tym, że chociażby się kojarzą.
-Oczywiście, że tak. – powiedziała spoglądając na mnie jakbym pytała o najbardziej oczywistą rzecz świata - Ela, Holmes Chapel to naprawdę mała miejscowość, tutaj prawie każdy zna każdego – Gemma przejęła inicjatywę nie pozwalając dojść do głosu chłopakowi –My z Nickiem to się chyba na kółku teatralny poznaliśmy, nie? – dopiero teraz zwróciła się w jego stronę.
-Teoretycznie tak… - odparł rzucając zdziwione spojrzenie w kierunku Gemmy.
-A tak, tak! Teraz sobie przypominam. Nick wyczaił mnie w kościele i wgapiał swoje gały przez całą mszę – powiedziała uradowana, a chłopak zanurkował pod wodę.
Może nie byłam Sherlockiem, ale moje myślenie logiczne było na całkiem dobrym poziomie, dlatego całkiem szybko połączyłam wszystkie fakty w jedną całość. Zrobiłam przestraszoną minę i dopiero po chwili zebrałam się na odwagę, by zadać to jedno, ale jakże bardzo nurtujące pytanie.
-Gems, wy byliście razem?! – spytałam podniesionym głosem. Dziewczyna od razu przytaknęła i usadowiła się wygodniej czekając na moją reakcję.
-Dlaczego cię to tak dziwi? – odrzekła.
-Nie wiem.. Po prostu nigdy bym nie przypuszczała, że ty i Nick… Że Nick i ty… - plotłam trzy po trzy głupio spoglądając na Gemmę. Szczerze to sama się sobie dziwiłam, że wcześniej nie przyszło mi do głowy spytać o tak bardzo nieprawdopodobne sprawy.
-No cóż, ten nasz…. Związek, powiedzmy, nie trwał zbyt długo. Potem pojawiła się, jak jej tam…? Już nie pamiętam. Nick! – Gems zaczęła szturchać chłopaka, który cały ten czas znajdował się pod wodą – Nick, jak nazywała się ta dziewczyna o którą ty i Harry się pobiliście? – spytała, kiedy Nicholas w końcu pojawił się na powierzchni.
-Melissa… - odpowiedział patrząc na mnie przepraszająco.
-Ach, właśnie, "zjawiskowa Melissa" – powiedziała jakby mając w głowie jakieś wspomnienie związane z nieznaną mi dziewczyną. Posłałam jej zdziwione spojrzenie. Znaczy… Zjawiskowa, serio? – No, co? Taką miała ksywę – podsumowała wzruszając lekko ramionami.
-Więc mówisz, że Harold i Nicholas pobili się o "zjawiskową Melissę"? – uśmiechnęłam się sztucznie starając się nie zdradzać jak bardzo zazdrosna o nią byłam.
-I to jeszcze jak! Nick poderwał ją najpierw i chyba całkiem im się układało, ale potem mój brat wkroczył do akcji… No i chłopcy pobili się na oczach całej szkoły – zakończyła Gems unikając palącego spojrzenia Nicka.
CZYTASZ
Love is such a cliché - Harry Styles Fan Fiction
FanfictionEnergiczna, towarzyska, z poczuciem humoru. Nie zastanawiając się długo wypełniła formularz i wylądowała w miasteczku w północnej Anglii. Przez najbliższe trzy miesiące będzie opiekowała się 9-letnim Harrym. Kocha podróżować, a jej pasją jest próbow...