8.

863 54 15
                                    

Takahiro
Siedzę teraz przed pokojem dyrektora i czekam aż wróci Mamoru. Z jakieś pół godziny siedzi u dyrektora pewnie załatwiał dla mnie jakieś papiery do uczęszczania do tej szkoły. Strasznie się nudziłem na korytarzu. Ludzie dziwnie się na mnie patrzeli, a nie które dziewczyny cos szeptały miedzy sobą. Gdy się na nie spojrzałem uśmiechały się do mnie i mówili jaki to ja jestem kawaii, uroczy i w ogóle. Nie mam pojęcia co we mnie takiego widzą. Mam tylko dziwne uszy na głowie i ogon przy dupie. Dlaczego jeszcze nie potrafię zmienić postać na całkowicie ludzką? Spoglądałem w podłogę i machałem nogami. Ubrany byłem w czarne podarte rurki i przy dużą pastelowa niebieską bluzkę z jakimś czarnym napisem. Ta bluzka nawet pasowała do moich niebieskich włosów.
Zobaczyłem czyjeś buty, które stały przede mną. Jakieś różowe trampki. Pewnie należą do jakieś dziewczyny. Powoli podniosłem głowę by ujrzeć do kogo należą owe buty. Należały do wysokiej, ładnej brunetki o szarawych oczach, włosy miała rozpuszczone i długie aż do tali. Patrzała na mnie z wielkim uśmiechem.
-Mogę się dosiąść?- zapytała nie znana mi jeszcze dziewczyna.- a tak w ogóle masz śliczne uszka i ogon.
Kiwnąłem lekko głową na tak. Usiadła obok mnie. Uważa, że mam ładne uszy i ogon? Mi się wydaje, że są dziwne wśród ludzi, bo czy to nie jest dziwne, że wokół nich jest pełno takich typu stworzeń?
-Jestem Minako.- podała mi rękę.
-Takahiro.- odezwałem się cicho i potrząsnąłem lekko jej dłoń.
-Nigdy ciebie tu nie widziałam... Jesteś nowy? Do jakiej klasy chodzisz?

Już otwierałem buzię żeby coś powiedzieć, ale mnie uprzedziła.

-Nie, czekaj... Poprawię się. Do jakiej klasy będziesz chodził?

Westchnąłem. Coś myślę, że jest gadatliwą osobą.

-Jeszcze nie wiem. Mamoru poszedł załatwiać jakieś papiery.-odpowiedziałem cicho.

- Mamoru? Aaa chodzi ci o tego przystojnego nauczyciela biologii, za którym tak szaleją dziewczyny. One tak wzdychają jak koło nich przechodzi...

Uśmiechnąłem się lekko na te słowa. Już sobie wyobrażałem jak to mogło wyglądać, ale z drugiej strony nie chciałem żeby się tak na niego gapiły. Teraz to wiem czego już uczy- biologii. No ciekawe, ciekawe.

-A ty nie?

-Jestem lesbijką. –uśmiechnęła się do mnie szeroko.

No to teraz mnie zaskoczyła... Właśnie w tej chwili wyszedł mężczyzna z dyrektorem. Wstałem gdy tylko podeszli do mnie i powiedzieli w której klasie jestem, a temu wszystkiemu słuchała moja nowa koleżanka. Coś wyglądała na zachwyconą. Dobiegł mnie pisk z jej strony.

- No i zajebiście jesteś ze mną w klasie.- dyrektor odchrząknął, spojrzała w jego stronę.- to znaczy... już mnie tu nie ma!

Pobiegła w nieznanym mi kierunku.

------------------

Dyrektor powiedział, że mogę zacząć lekcję od następnego tygodnia, żebym miał czas pokupować sobie podręczniki. Podał mi karteczkę z odpowiednimi podręcznikami do tej szkoły.

Nauczyciel biologii powiedział mi, że skończy swoją pracę coś po czternastej. Doradził mi bym poszedł na dach szkoły i tam poczekał na niego. Powiedział coś, że nikt tam nie przychodzi i nawet nie wiedzą o tym miejscu.

W tej chwili siedzę pod ścianą na dachu. Okropnie mi się nudziło, a zostało jeszcze dwie godziny do zakończenia jego zajęć. Skąd wiem, że tyle zostało? Gdzieś z daleka widniał budynek a na nim znajdował się zegar. Dzięki mojemu wzrokowi mogłem dostrzec, która jest godzina.

Kolejny w tym dniu dzwonek rozniósł się po budynku i boisku szkolnym. Uczniowie wyszli na zewnątrz i rozmawiali w grupkach. Usłyszałem skrzypnięcie drzwi. Automatycznie spojrzałem w tamtym kierunku, zza drzwi wyłonił się Mamoru trzymający w jednej ręce pudełko z czymś, a w drugiej trzymał bluzę.

Wstałem i uśmiechnąłem się do niego. Mężczyzna widząc mój uśmiech na twarzy odwzajemnił go i podszedł do mnie.

- I jak? Jesteś głodny?- pokazał pudełko, pokiwałem głową na tak. Podał mi pudełko.

- Dziękuje.- podziękowałem i powąchałem zawartość pudełka. Pachniało wspaniale.

- Nie jest Ci zimno?- zapytał.

Pokręciłem głową i zacząłem się zajadać tym co dostałem. Było naprawdę wyśmienite. Położył na krawędzi bluzę i zmierzył do wyjścia.

- Za około dwie godziny przyjdę tutaj po ciebie. Tylko proszę nigdzie nie wychodź.

- Dobrze.- posłałem mu kolejny uśmiech, a ten odwzajemnił go tym samym. Po chwili wyszedł.

Znowu zadzwonił dzwonek tym razem na lekcję. Westchnąłem. I znowu zostałem sam.

---------------------

Dwie godziny później przyszedł w końcu brunet i zabrał mnie z powrotem do swojego domu, ale chyba to już można nazwać „naszego" w końcu z nim już mieszkam. No to... w końcu wróciliśmy do naszego domu. Mamoru otworzył drzwi i weszliśmy do środka. Rozebrałem buty, mężczyzna też to uczynił, następnie udał się do kuchni. Poszedłem za nim. Swoją torbę położył przy szafce.

- Jesteś głodny?- zapytał gdy otworzył lodówkę.

- Z chęcią coś zjem.- podszedłem do niego.- Mogę Ci pomóc?

Pokiwał powoli głową.

- Pewnie.

Mamoru powiedział mi co mam robić. Podpowiedział mi, że deska jest gdzieś w drugiej szufladzie i tam była. Wyjąłem ją i położyłem na blacie. Z lodówki wyjąłem warzywa, obmyłem je trochę i położyłem je obok deski. Wyjąłem z pierwszej szuflady nóż i zacząłem kroić warzywa. Brunet w tym czasie zajmował się smażeniem piersi kurczaka przed tym jeszcze pokroił w kostkę i przyprawił.

Wsypałem do miski wszystkie pokrojone warzywa, dodałem trochę soli do smaku i oliwy z oliwek. Brunet również skończył smażyć i całą zawartość patelni wrzucił do miski i wymieszał wszystkie produkty.

- Gotowe.- oznajmił.

Wyjąłem z szafki talerze i położyłem na stole w jadalni, następnie udałem się po widelce. W końcu wróciłem i usiadłem na krześle naprzeciwko mężczyzny, który już siedział i nakładał sobie jedzenia. Również sobie nałożyłem zrobionego przez nas obiadu.

- Smacznego.- powiedziałem i uśmiechnąłem się.

- Smacznego.- odpowiedział i również się uśmiechnął.

Zacząłem jeść. Naprawdę było dobre. Bardzo mi smakowało i zapewne jemu też smakowało tak widząc jego wyraz twarzy to chyba raczej tak.

Przez ten cały czas żaden z nas się nie odezwał tylko się zajadało dobrym posiłkiem.

Po skończonym obiedzie zabrałem talerze do umywalki. Zacząłem myć, po chwili do kuchni wszedł Mamoru z pusta miską. Podszedł do mnie.

- Nie musisz tego robić.-położył obok umywalki miskę.- Daj ja to zrobię.

- Nie, już prawie skończyłem.- wypłukałem talerze i położyłem na suszarce.

Obejrzałem się a brunet już płukał widelce i położyłem również na suszarce i zabierał już się za miskę.

- Hej! Ja miałem to skończyć...

- No, ale ja to już zrobiłem.- wypłukał miskę i położył na suszarce.

Zrobiłem obrażoną minę.

Uśmiechnął się do mnie i podrapał mnie za uchem. Jakoś nie mogłem dłużej być na niego obrażony. Zacząłem cicho mruczeć. Jeszcze tak chwilę mnie drapał, w końcu przestał i wziął torbę, która stała przy szafce.

- Muszę trochę popracować. Wiesz... wystawić oceny z kartkówek i w ogóle. Jak coś będę na górze. Możesz sobie pooglądać jakieś filmy czy coś.- uśmiechnął się do mnie ponownie i wyszedł z pomieszczenia.

Udałem się do salonu i zacząłem szukać jakieś płyty z dobrym filmem.

Niebieski koteczek [YAOI]Where stories live. Discover now