16.

287 25 14
                                    

Okropnie się bałem, że coś mi zrobi, gdy się zamachnął, ale po chwili poczułem usta na swoich plecach, a potem na karku. Trochę mnie to zdezorientowało, ale jednak wolę to niż spuchnięte pośladki.

-Nie mógłbym cię skrzywdzić.. Tak bardzo się martwiłem jak zniknąłeś.. Nie strasz mnie tak więcej.- podniósł mnie i mocno przytulił do siebie. 

Miałem łzy w oczach, wtuliłem się w niego, jednak to był zły pomysł robić mu wszystko na złość. Nie powinienem tak reagować. To nie jego wina, że wtedy go nie było przy mnie. Poniosło mnie.

-Przepraszam!- już na dobre się rozpłakałem.

Mężczyzna próbował mnie uspokoić głaszcząc zza kocim uchem. Po chwili to zadziałało, uwielbiałem jak ktoś mnie tam miział. Było to bardzo przyjemne, więc zacząłem cicho mruczeć. Mamoru cicho się zaśmiać słysząc to, od razu zaczerwieniłem się.

-No dobra kotku, trzeba chyba posprzątać po sobie.- spojrzał na mnie wymownie.

Jeszcze bardziej się zawstydziłem, ale to już przez swoje złe zachowanie. Szybko wstałem i ubrałem chociaż jakieś spodnie. Zabrałem się za posprzątanie tego bałaganu.

*skip*

Kładąc się już do spania obok Mamoru, odwrócił się w moją stronę i powiedział:

-Ale i tak masz karę na słodycze.

-A-ale...

Nie dokończyłem, gdyż brunet wtulił mnie w siebie i zaczął głaskać po głowie, zwłaszcza za uchem. Zamknąłem oczy i momentalnie zasnąłem w jego objęciach.

*rano*

Starszy oblał mnie kubłem zimnej wody, przemieniłem się w kota i podskoczyłem wystraszony. Włosy mi się zjeżyły na grzbiecie, syknąłem jak kot.

-Ile jeszcze mam cię wołać i szturchać żebyś w końcu się obudził?

Przemieniłem się w pół człowieka i zdenerwowany podszedłem do Mamoru cały mokry. Przytuliłem go i zmoczyłem jego czystą koszulę, także wytarłem mokrą głowę o jego klatkę piersiową.

-Nigdy mi tak nie rób! Nie lubię wody!

Klepnął mnie w goły tyłek. Zapomniałem, że po przemianie nie mam na sobie żadnych ubrań. Pisnąłem cicho i zaczerwieniłem się na policzkach.

-W czym teraz mam iść do pracy? Może mam cię takiego podrzucić do szkoły?

-N-nie!- pobiegłem szybko po swoje ubrania tak, aby mnie nie złapał i nie zabrał mnie takiego do szkoły. Sam mężczyzna później znalazł jakąś inną koszulę, ale trochę to potrwało, bo nawet nie zdążyliśmy zjeść wspólnie śniadania. Byliśmy trochę spóźnieni do szkoły. Dla mnie to jednak była dobra wiadomość, gdyż nie przepadałem za szkołą przez niektóre osoby.

Będąc w szkole trochę się nudziłem, ale dzięki przyjaciółce dzień był lepszy. Haru za to się  nie przykładał, bo i tak na wszystko miał wywalone oprócz swojego chłopaka, więc wyrwał się z ostatnich lekcji, żeby się z nim spotkać. Minako chciała do niego dołączyć razem ze mną, ale ten nie chciał, więc musieliśmy tutaj dłużej tkwić. Niestety ja tu byłem bardziej pokrzywdzony, bo przyjaciółka ciągle marudziła, że nie ma z kim gdzieś wyjść. Oczywiście mnie też się pytała czy chcę z nią iść do kawiarni. Powiedziałem, że nie mogę, ale nie powiedziałem dlaczego. Przypomnę, mam karę na słodkie, a te słodycze by mnie kusiły. Ale miałem inny pomysł.

Po lekcjach poczekaliśmy razem na nauczyciela biologii. W tym czasie trochę się wygłupialiśmy.

-Jesteś pewny, że się zgodzi? Ma pewnie dużo pracy, więc moglibyśmy być dla niego trochę uciążliwi. No cóż.. przede wszystkim ja.- zaśmiała się przerażająco.

Chyba był to zły pomysł, ona jest straszna.

-Myślę, że się zgodzi i nie będziemy mu jakoś specjalnie przeszkadzać.- odpowiedziałem.

Po chwili mężczyzna się pojawił. Był lekko zdziwiony, że też dziewczyna czekała. Zapytał czy cos się stało. Oczywiście musiałem się zapytać go o to.

-J-ja chciałem.. chciałem tylko ee..- zacząłem się zacinać. Minako westchnęła zniecierpliwiona.

-Takahiro chciał tylko zapytać czy mogę spędzić u Pana w domu z nim popołudnie.- uśmiechnęła się uroczo.

Mamoru poczochrał mnie po włosach i westchnął.

-Możesz normalnie pytać, przecież cię nie zjem.- spojrzał na dziewczynę.- Pewnie, możesz. Wskakujcie do samochodu.

Już w domu przygotowałem coś do picia i poczęstowałem ją jakimiś ciasteczkami, niestety ja nie mogłem ich tknąć aż byłem lekko przygnębiony, ale nie dawałem po sobie tego poznać. Wspólnie obejrzeliśmy jakiś film dzięki, któremu trochę poprawił mi się humor, gdyż to była jakaś komedia. Później robiliśmy wspólne śmieszne zdjęcia. 

-Ej.. A powiesz mi jak to się stało, że jesteś pół kotem i pół człowiekiem? - zapytała dziewczyna. Zaskoczyło mnie te pytanie, nie wiedziałem, że ją to w ogóle interesuje.

-Em.. No cóż.. Od urodzenia taki byłem. No i należałem do takiej rodziny. Ukrywamy się z tym dopóki nie przejdzie całkowicie transformacja na człowieka. Nie wiesz tego, ale wokół nas jest pełno takich osób, różnych gatunków.

-Wow! Coś niesamowitego.. Też chcę być kotem!- naburmuszyła się. Zaśmiałem się cicho.- A gdzie twoja rodzina?

Zamarłem i oklapły mi uszy.

- Wyrzuciła mnie..- powiedziałem jak najciszej. 

Położyła rękę na moim ramieniu i chciała coś powiedzieć, ale nagle wszedł do pomieszczenia Mamoru.

-Przygotowałem kolację. Zjesz z nami?

Momentalnie odwróciliśmy się w kierunku mężczyzny.

-Z wielką chęcią.- uśmiechnęła się, ale w oczach dało się zauważyć smutek.

Ruszyliśmy więc do jadalni. Przyjaciółka wyszła jako pierwsza. Ja wychodząc poczułem na swoim ramieniu dłoń mężczyzny, który chciał dać trochę otuchy. Czyżby podsłuchiwał? Porozmawiamy sobie później.

Wspólnie zjedliśmy kolację rozmawiając o wszystkim i o niczym. Minako bardzo dobrze ukrywała w sobie prawdziwe emocje. Ale ja dokładnie wiedziałem co czuła. Wściekłość, smutek i współczucie. Po skończonym posiłku przyjaciółka wróciła do swojego domu.

Sprzątając stół po posiłku zapytałem:

-Ładnie top tak podsłuchiwać?

-Nie wiem o czym mówisz.- widać, że udaje i próbował na mnie nie patrzeć skupiając się na sprzątaniu.

-Nie kłam!- krzyknąłem na niego, tak, że spojrzał w końcu na mnie. Staliśmy w ciszy przez jakiś czas, ale wydawało się jakby to trwało godzinami. Odłożył tylko brudne talerze i podszedł do mnie wtulając mnie w siebie.

-Przepraszam, usłyszałem tylko końcówkę.- pogłaskał mnie po głowie.- Nie przejmuj się tym. Teraz masz mnie i na pewno ciebie nie zostawię.

Wtuliłem się w niego mocno i szepnąłem.- Dziękuję.



~~~~~~~~~~~~~~~~

Sara_123245 to osoba, która mnie przeraziła i kazała napisać w końcu kolejny rozdział. Proszę nie bij już xd

Sorry za błędy.

No i trochę przykro, że tak mało osób gwiazdkuje te opowiadanie T-T dajcie mi jakąś motywację nooo

Niebieski koteczek [YAOI]Where stories live. Discover now