~~ ROZDZIAŁ 1~~

34 2 0
                                    


-Dzień dobry siostrzyczko.-powiedział z uśmiechem Aleks -Jak sie spało?-odkrywa mnie .

-Dzień dobry , Aleksie .-odpowiedziałam trochę zaspana.

Nakrywam się kołdrą i przytulam do poduszki . Podchodzi do mnie Aleks odkrywa mnie i mówi:

- Jak się spało ?- zapytał jeszcze raz Aleks

- Dobrze ,ale nadal śpię a tobie ? - mówię zaspana .

- Świetnie . Idziemy na śniadanie ?-zapytał wyciągają rękę w moją stronę - No już wstawaj .

- Jeszcze trochę pośpi .ę- mówię i zasypiam.

- Wstawaj leniu ! -odkrywa mnie -Bo Ci pomogę .

-Jeszcze tylko 30 minut .- mowie ziewając .

- O nie ! Nie ma mowy ! Chodź !-podnosi mnie .

- Ej no!

-No co ?-Aleks bierze mnie na ręce -No to idziemy .

-Nie jestem głodna ,chcę spać .-mówię.

- Nie ma mowy. Idziemy zjeść a potem na miasto .

Trzymając mnie na rękach z chodząc po schodach .Weszliśmy do jadalni ,gdzie już przy stole Marix, mój tata pil kawę i czytał poranną gazetę a Majga mama Aleksa chowała naczynia do zmywarki .

-O! Nareście zeszliście zjeść.-mówi z pogardą Majga -Siadajcie do stołu.

-Dzień dobry ! -mowi Marix z uśmiechem .

-Dzień dobry .-mowie równo z Aleksem.

Aleks postawia mnie na ziemi ,trzyma mnie za rękę ,patrzy mi w oczy i mowi:

-Siadaj ,zjemy i idziemy .-powiedział z powagą .

Aleks poszedł usiąść do stołu a ja zaczęłam wchodzić po schodach na górę i nagle słyszę głos mojego taty :

-Katris! Zjedź śniadanie .

-Lepiej chodź ,albo zaraz siś po ciebie przejdę .-mowi Aleks -Dobra ,idę .

Aleks wstal od stołu ,pobiegł za mna ,dogonil przed samymi drzwiami od mojego pokoju złapał mnie i zaniósł do stołu. Po kilku minutach zjedliśmy i posprzątaliśmy po śniadaniu , w tym czasie nasi rodzice poszli do pracy i jak codziennie wrócą o 20:00. Marix jest wielkim architektem a Majga zastępcą szefa wielkiej firmy prawniczej.Gdy już skończyliśmy sprzątać Aleks wziął mnie na rece ja zdzwiona zapytałam:

- Co ty robisz?

-Przecież mówiłem ,że teraz nie będzie tak ,że mi uciekniesz.

-Nie uciekam .-uśmiecham się .

-Dobra ,dobra . Teraz się idziemy przebrać i ruszamy na miasto . Mamy dla siebie cały dzień .

Aleks wnosi mnie na górę zanosi do pokoju i mówi:

- Masz 30 minut ,aby się przygotować i wychodzimy.

-Co tak mało czasu ?- mówię zdziwiona

-Nie przesadzaj .-uśmiecha się .

Wchodzę do pokoju i od razu zaczynam się szykować . Po poł godziny słysze pukanie do drzwi wiedziałam ,że to Aleks ,który powiedział:

- Czas minął .Idziemy .

- Jeszcze chwilę . Prostuje włosy.

Aleks otwiera dzwi , wchodzi do pokoju, odłacza mi prostownicę i mówi :

-Idziemy ,już !

- Tylko założę buty .- odpowiadam.

Aleks bierze moje buty i mnie na rece .

-Ej daj mi założyć !- mówie trochę podwyżonym tonem.

-Dobra.- odstawia mnie daje mi buty-Tylko szybko.

Po 10 minutach wychodzimy z domu i ruszamy dróżką koło jeziorka ,które jest nazywane Zakazane przez mieszkańców okolicznej wsi , ale nikt nie chciał mi powiedzieć dlaczego ,więc postanowiłam spytać Aleksa .

-Aleks , odpowiesz mi na pytnie ?- zapytałam.

-Na jakie ?-spytał zdziwiony .

-Dlaczego te jezioro-wskazuję na jezioro-jets nazywane Zakazane?

-Ponieważ te jezioro jak teren dookoła niego jest zakazane dla każdego.

-To dlaczego ten pan -pokazuję na pana ,który coś wpuszcza do jeziora - coś robi przy tym jeziorze ?

Aleks patrzy na jezioro po jego minie widać było ,że coś ukrywa .

-Może zmieńmy temat ?

-Dlaczego ?-zapytałam zdziwiona .

Aleks nic nie odpowiada widzę po jego twarzy ,że ciężko bedzie z niego to wyciągnąć .

-Aleks ,proszę powiec o co chodzi z tym jeziorem ,dlaczego nikt nie może iść do niego ?

-Cieszmy się tym dniem a nie bedziemy zawracać sobie głowy nazwą tego jeziora .-powiedział nie pewnym głosem- Zmienimy temat ?

- No dobrze . - powiedziałam to trochę w smutku.

-Ale nie smutaj -patrz mi w oczy z uśmiechem-Dobrze ?

-No dobrze .-uśmiecham się.

-Póżniej ci powiem ,ale nie smutaj. Umowa stoi?

-Stoi.

-No to idziemy dalej.-powiedział Aleks.




przepraszam ze teraz ale nie chciał się dodać

Nadzieja umiera ostatniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz