BONUS: Statystyki, Ciekawostki i Podziękowania

868 93 175
                                    


Skąd wzięło się „Dawno temu w Detroit"?

Jakiś czas temu znalazłam informację (bodajże w jednym z fanbooków, bądź w wywiadzie), że Yuuri jeździ w seniorach dopiero pięć lat – a zatem musiał zadebiutować w wieku około osiemnastu lat. Natomiast Viktor, jak wszyscy doskonale wiemy, jest pięciokrotnym Mistrzem Świata i pięciokrotnym zwycięzcą Grand Prix. Innymi słowy, przez pięć lat był niepokonany. Oglądając „Yuri on Ice" raz na jakiś czas mamy okazję usłyszeć, jakim genialnym i legendarnym łyżwiarzem jest nasz ukochany Nikiforov, czego to on nie wygrał, i tak dalej i tak dalej.

ALE, gdy przyjrzeć się bliżej, to o karierze Viktora (całej karierze, nie tylko pięciokrotnej serii zwycięstw) nie wiemy prawie nic.

No dobrze, miał szesnaście lat – został Mistrzem Świata juniorów.

Między dwuwiestym drugim i dwudziestym siódmym rokiem życia non stop wygrywał Grand Prix i Mistrzostwa Świaa (to jest właśnie ten pięcioletni okres, o którym wiemy). No ale, w takim razie – co przedtem?

Dostrzegacie problem? Widzicie, o co mi chodzi? Mamy tutaj jedną wielką biograficzną dziurę.

Czy zadaliście sobie kiedyś pytanie, co działo się z Viktorem w okresie między szesnastym i dwuedziestym drugim rokiem życia?

Niby coś tam wiadomo. W siódmym odcinku, za sprawą wewnętrznego monologu Chrisa dowiadujemy się, że siedemnastoletni (osiemnastoletni?) Viktor został Mistrzem Europy. Ale poza tym – pustka. Nic. Nie twierdzę, że w tamtym czasie Nikiforov nie miał żadnych dokonań. Wręcz przeciwnie - sądzę, że wygrywał. Ale też nie ulega wątpliwości, że NIE był jeszcze „łyżwiarskim walcem, rozjeżdżającym konkurencję na każdych zawodach". Ten etap miał dopiero nadejść. Od debiutu w seniorach Viktor potrzebował aż sześciu lat, by osiągnąć poziom „nie do pobicia".

Dla przypomnienia – z tabeli pokazanej w pierwszym odcinku YOI wynika, że Nikiforov, zdobywca złotego medalu, miał nad srebrnym medalistą, Giacomettim, ponad trzydziesto pięcio punktową przewagę. A to jest, proszę państwa, cholernie dużo. Co więcej, gdyby Viktor pojechał w tym samym Finale Grand Prix, w którym wzięli udział Yuuri i Yurio, i osiągnął taki sam wynik, jak rok temu, to w ocenie łącznej bez trudu pobiłby swoich młodych podopiecznych (pomińmy w tym miejscu pozostałe okoliczności sytuacji „co by było gdyby" – chodzi mi o same punkty). O skakaniu czterech poczórnych skoków (i to różnych!) już nawet nie wspomnę. W każdym bądź razie, Vitya jest bardzo dobrym (i diabelnie utalentowanym) łyżwiarzem. Ale to już wiemy.

Dlaczego tak świetny łyżwiarz potrzebował aż 6-ciu lat, by stać się niekwestionowanym Królem Lodu? Ktoś powie – no wiadomo, dojrzewanie. Jego ciało się zmieniało. Vitya musiał odczekać swoje, zanim Matka Natura przestała płatać mu figle. I ja w zasadzie... kupuję to. Zgadzam się, to jest logiczne. Mogło tak być.

A mimo to... ten fakt – fakt, że Viktor zaczął wygrywać w tym samym roku, gdy Yuuri przeszedł do seniorów – wciąż nie dawał mi spokoju.

Rozmyślając nad tym, zaczęłam podejrzewać, że te dwa wydarzenia – debiut seniorski Katsukiego i początek dobrej passy Nikiforova – są jakoś ze sobą powiązane. Czy twórcy zrobili to niechcący? A może przyszykowali dla nas jakąś niespodziankę? Może było coś – jakiś incydent, wypadek, przełom – coś, co spowodowało zmianę zarówno w Yuurim jak i w Viktorze? Może jakaś tajemnica... coś w stylu Bankietu (przez wielkie „B")... coś, co zostanie ujawnione później (być może w filmie albo w drugim sezonie)?

Bardzo chciałam, żeby tak było. Ale też zdawałam sobie sprawę, że na drugi sezon trzeba będzie trochę poczekać, a jako że niecierpliwa ze mnie istota.... wymyśliłam własne wyjaśnienie wspomnianej „zbieżności lat" i napisałam fanfika.

Dawno temu w Detroit (Yuri on Ice )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz