4

5.3K 653 116
                                    

Impreza rozkręciła się na maksa, ale wszyscy przenieśli się do domu jedno z bractw. Hailey wraz z Kieranem również, mieli ochotę trochę zaszaleć. Ona była wolna i on tak samo, a że byli innej orientacji seksualnej, tym lepiej. Żadne na siebie nie leciało, a bawili się wyśmienicie. Głośna muzyka dudniła na cały dom, piwo lało się strumieniami, a napalone parki prawie na oczach innych uprawiały seks. Sama Hailey nie była taka niewinna. Kieran objął ją i przycisnął jej plecy do swojej piersi, po czym tańczyli bardzo erotyczny taniec. Wszyscy ci, którzy nie wiedzieli, iż ta dwójka była tylko przyjaciółmi, mogli śmiało powiedzieć, ze to następne napalona para, a wcale tak nie było. Brunet zaśmiewał się, kiedy pośladki Hailey ocierał się jego fiuta, na którym kręcenie jej tyłeczka, nie robiło wrażenia. Poza tym miał niezły ubaw  tych wszystkich zdzirowatych lasek, które śliniły się na jego widok, a które miały ochotę zamordować jego przyjaciółkę

- Napijmy się czegoś - zaproponował.

- Jasne - potaknęła i pociągnęła Kierana w kierunku kuchni, gdzie rozdawano czerwone kubeczki z alkoholem.

Oboje oparli się o blat kuchenny i obserwowali otoczenie. Jednak po chwili brunet  objęła ramię dziewczyny i przyciągnęła do siebie, po czym wyszeptał:

- Widzisz tego kolesia z tym tatuażem smoka na ramieniu? - Hailey rozejrzała i w końcu dostrzega o kim mowa.

- Och. Wygląda niczym grecki bóg i chodzący testosteron w jednym - stwierdziła, i aż się jej zrobiło gorąco.

- Jest gejem - mruknął, na co Hailey zakrztusiła się. - Dobrze się czujesz? - Uniósł jedną brew.

- Tak. Ale skąd wiesz, że on? No wiesz... Wgląda jak marzenie każdej dziewczyny. Jest cholernie przystojny, seksowny i...

- I jest gejem.

- Poważnie?

- Yhm. Wczoraj go zaliczyłem - wyszeptał jej do ucha, na co kolejny raz w przeciągu dwóch minut zakrztusiła się swoim drinkiem. - Jezu, uważaj, za chwilę będę cię musiał reanimować.

- Nie mogę uwierzyć. Że on... że ty...

- Jest cholernie dobry w tym oraz ma tak tward...

- Stop - zatkała jego usta dłonią - nie mówi mi, co ma twardego. Nie chcę o tym słyszeć.

- Oczywiście - polizał wnętrze jej dłoni, żeby zabrała rękę.

- Fuj, pośliniłeś mnie.

- To kara, krasnalu.

Kiedy tak się przekomarzali miedzy sobą, kilka metrów dalej stał nie kto inny jak Tom, kumpel Harpera. Przyjechał na imprezę zaproszony przez jednego z kolesia ze swojej uczelni. Ale to co zobaczył, a raczej kogo i z kim, przyprawiło go o rozszerzony oczy. Przecież Hailey była z Harperem, prawda? To  dlaczego jakieś chuj przytulał dziewczynę jego kumpla? O co tutaj, kurwa, chodziło? Nie zostawi tak tego, jeżeli ona zdradzała Stones'a, to pożałuje tego. Przepchnął się przez tłumek osób, po czym stanął za dziewczyną i postukał ją w ramię. Hailey obróciła i kolejny raz tego wieczoru zakrztusiła się drinkiem.

- Tom? - Spytała szczerze zaskoczona, kaszląc.

- We własnej osoby. Ale lepiej mi powiedz, co ty robisz tutaj z jakimś fagasem, kiedy jesteś dziewczyną Harpera?

Skrzywiła się na jego słowa i zdała sobie sprawę, że chyba nikt nie wiedziała, że oni już nie byli ze sobą. Dziwnie. Wtuliła się plecami w Kierana, który czekał na rozwinięcie się sytuacji. A w niej samej zaczynał powoli tworzyć się mały huragan. Jeżeli ktoś był winien, że była przytulona do kogoś innego niż Harper, to na pewno nie była jej wina. 

- Nie jestem z Harperem - wysyczała,  w jej oczach błysnęło coś niebezpiecznego.

- Nie jesteś? Jakoś, kurwa, nie chce mi się w to wierzyć. Zdradzasz go?!

- Ja jego? - Zaśmiała się gorzko. - Raczej zapytaj swojego kumpla, jak mu było z tą blondynką, z którą pieprzył trzy tygodnie temu! 

- Że co? 

- Zdradził mnie i olał. Po prostu zostawił mnie!

- Hailey ja... - zaczął, ale nie dane mu było dokończyć.

- Przestań! Idź wyruchać jakąś laskę, w końcu jesteście w tym dobrzy, obaj - warknęła i pociągnęła Kierana w stronę parkietu. Musiała ochłonąć.

Tom patrzył za odchodzącą dziewczyną. Wciąż był zszokowany tym co usłyszał. Harper wyglądał na zakochanego idiotę, a później zdradził swoją dziewczynę? Cholera, kiepsko. Trochę było mu ciężko w to uwierzyć, ale z drugiej strony, przecież kumple kiedyś zabawiał się z panienkami tylko dla seksu. Więc może i tym razem było tak samo. Tak czy inaczej, miał zamiar powiadomić go, co widział. Wyszedł na zewnątrz, wyciągnął telefon i wybrał numer kumpla, który odebrał dosyć szybko.

- Co tam, Tom?

- Dlaczego Hailey prowadza się z innym facetem? - Wypalił prosto z mostu.

- Co?! - Wykrznął tak głośno, że Tomowi o mało nie pękły bębenki w uszach.

- To co słyszałeś. Widziałem twoją dziewczynę - Harper nie sprostował tego - jak przytulał ją jakiś koleś.

- Gdzie?- Wysyczał pytanie.

- Sioux City.

- A co ty, kurwa, tam robisz? I co tam robi Hailey?

- Ja nie wiem co ona tutaj robi, ale ja przyjechałem na imprezę.

- Ja pierdolę! - Harper miał ochotę kogoś udusić. Paliło go w środku na myśl, że ktoś, że jakiś kutas przytulał jego dziewczynę. Kurwa, była jego i żaden skurwiel nie miał do niej prawa.  I nieważne, co widział na zdjęciach. - Masz ich pilnować.

- Co to znaczy, że mam ich pilnować? - Spytał zdziwiony Tom. - Ponoć ją zdradziłeś.

- Kurwa, to nie tak! Masz jej pilnować. 

- A po co? Co ty chcesz zrobić?

- Przylecieć do niej. Masz się dowiedzieć, gdzie ona mieszka.

- Mmm, no nie wiem. To chyba nie najlepszy pomysł, stary.

- Ja cię, kurwa, nie pytam o zdanie. Masz po prostu ich obserwować. - Tom westchnął na słowa kumpla.

- Jasne, ale wcale mi się to nie podoba.

- To masz problem - rzucił Harper i rozłączył się. 

Pamiętam cięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz