Rozdział 6

554 30 2
                                    

RUBY'S POV:

Po zwiedzaniu stadionu wróciłam z tata do domu. Po drodze wszystko mu opowiedziałam. Sama w to wszystko nie mogłam uwierzyć. Przyjechałam do taty,aby uciec od tego co mnie spotkało. A tu nie dość,że naprawdę starałam się zapomnieć o przeszłości to jeszcze spełniłam swoje największe marzenie- poznałam swoich idoli. Takich wakacji nawet nie byłam sobie w stanie wymarzyć.
Przyjechaliśmy do domu około 18:00 ponieważ byliśmy jeszcze na małych zakupach i obiedzie.
-Tato idę się przejść do parku dobrze?
-Jasne skarbie
Wyszłam,chciałam pobyć trochę z sama sobą,w Anglii często tak robiłam. Szłam przez park jakieś 20 minut,usiadłam na jednej z ławek. Myślałam o wszystkim co się dziś stało. O tym pięknym stadionie,który wcześniej mogłam zobaczyć tylko na zdjęciach,o całym boisku,które wcześniej widziałam w telewizji i o wspaniałych piłkarzach,których poznałam. Zabawny i uroczy Dani oraz cudowny Paulo. Jego uśmiech był naprawdę powalający i szczery. Od zawsze uważałam go za niezwykle troskliwego chłopaka o wielkim sercu a nie tak jak większość za zwykłego piłkarza z z Juventusu,który zarabia miliony rocznie. Naprawdę bardzo bym chciała poznać go bliżej. Chciałabym aby on poznał mnie,prawdziwą mnie. Ale problem jest taki,że on postrzega mnie jako jedną z milionów fanek,które mdleją na jego widok. Bo w sumie...prawie tak było.
Moje rozmyślania przerwał słodki York,który zaczął szarpać moją sznurówkę od buta.
-Lobi! Nieładnie,przestań!
Podniosłam głowę aby zobaczyć wysoką blondynkę,sądząc po łatwości z jaką mówiła była włoszką.
-Bardzo cię za niego przepraszam,nie wiem co w niego wstąpiło-zwróciła się do mnie,przysiadając obok na ławce.
-Daj spokój nic się nie dzieje,jest naprawdę słodki.
-Jestem Lorenza-wyciagnęła do mnie rękę
-Ruby,miło mi cię poznać.
-Jesteś stąd? Nigdy wcześniej cię tu nie widziałam
-Nie,jestem z Anglii,przyjechałam tu tylko na wakacje do taty.
Siedziałyśmy na tej ławce jakieś dwie godziny. Bardzo polubiłam Lorenzę,jest bardzo miła i z łatwością odnalazłyśmy wspólny język. Sama nie wiem kiedy była już 21:00 i musiałam wracać. Pożegnałam się z Lorenzą i wróciłam do domu.
-Tato już jestem!
-Już myślałem,że się zgubiłaś-zażartował
-Zasiedziałam się trochę w parku,poznałam pewną dziewczyne Lorenzę,myślę,że byś ją polubił
-To wspaniale,cieszę się,że kogoś tu poznałaś,przynajmniej nie będziesz się nudzić przez dwa miesiące.
Zjadłam szybką kolację i poszłam do swojego pokoju,położyłam się i zasnęłam.


------
Hejka kochani! Przepraszam was,że ten rozdział jest taki krótki i nudny ale obiecuje,że następny będzie bardziej ciekawy.
Ten rozdział dodałam już wczoraj ale nie wiem dlaczego się nie wyświetlał(Dzięki Wattpad -.-)

Pozdrawiam was i do następnego! ❤❤

LA JOYA~ Paulo DybalaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz