Rozdział 13

2.2K 117 126
                                    

Stanął w nich Golden z siekierą. Przestraszyłam się...w sumie nie tylko ja. Golden z psychicznym uśmiechem wszedł całkowicie do środka i zamknął za sobą drzwi.  Poprawił siekierę w rękach i zaczął powoli się zbliżać. Byłam sparaliżowana i nie byłam w stanie nic zrobić. Nadal siedziałam na podłodze i do tego jeszcze ta głowa... Golden spojrzał na mnie i przestał podchodzić. Jego uśmiech się zmniejszył, ale nadal go miał. Przy tym nadal się nie ruszał i na mnie patrzył. Spojrzałam na resztę.  Patrzyli na mnie i na Golda w osłupieniu. Chłopak tak jakby otrząsnął się z transu i spojrzał w stronę reszty znowu się szeroko uśmiechając. Znów zaczął się zbliżać. Powoli, przydszymując się stołu, wstałam. Jednak moja głowa nie pozwalała mi na chociażby mały kroczek do tyłu, a Golden się ciągle zbliżał. Nie wiedziałam co zrobić.

Podszedł do mnie i szepnął mi do ucha...

Golden- Pamiętasz mnie jeszcze Noxy?? Pamiętasz może jak cię ZABIŁEM? Pamiętasz może jak płakałaś, a ja nic sobie z tego nie robiłem? Powiem ci jedno...ZAWSZE BĘDĘ CIĘ PRZEŚLADOWAĆ....ZAWSZE!!- Stałam w osłupieniu, a on zaniósł się śmiechem. Poznałam ten głos. To nie był głos Goldena tylko JEGO. Największego z moich koszmarów. Tego który mnie zabił. Ten głos należał do PINK GUY'A.

Z tego śmiechu, złapał się za brzuch na wskutek czego wypadła mu siekiera. Śmiech miał jak ON. Psychiczny i odbierający chęć do życia, głos.

W moich oczach zebrały się łzy i z bezsilnosci upadłam na kolana. Łzy ciekły po moich policzkach, a ja byłam w szoku.

Golden- Co się stało Noxy? Czyżbyś się bała?- Zapytał powstrzymując śmiech. Nie odzywałam się przez chwile.

Z kamiennym wyrazem twarzy, spojrzałam na Goldena, a on z psychicznym uśmiechem na mnie. Wziął swoją siekierę, wycelował we mnie i ....nic.
Golden zaczął mówić...

Golden- Zanim cię zabije, muszę ci coś powiedzieć. To JA zabiłem twoich braci, to JA podpowiedziałem mamie gdzie mogłyby się odbyć twoje urodziny...i to JA jestem TWOIM OJCEM.- Zaniósł się śmiechem, a ja nareszcie sobie przypomniałam...to był faktycznie mój ojciec...

Byłam cała sparaliżowana. On to wykorzystał. Zamachnął się i...

Ciemność.

Lecz po chwili widzę światło. Biegnę w ramiona moich braci. Przytulamy się ze śmiechem. Potem przychodzi mama i też mnie przytula. Razem idziemy w stronę światła. Teraz będzie już tylko lepiej...w końcu...kiedyś i tak o mnie zapomną.

---------------------

Tak....to już koniec...i nie...to nie żart....

Ale mam kilka informacji...

1. Robię nową książkę. Będzie z Undertale i będą tam też osóbki z innych AU. Więc fani wspomnianej gry...szykujcie się :)

2. Będę robiła także książkę w której będę pisała nazwę konfy i jak np. Chcielibyście do konfy "Rodzinka" to byście pisali w komentarzu. Jak coś to bym pisała kiedy koniec żeby nie było że robie coś w stylu "obiecanki cacanki" xdd Oczywiście te konfy będą na messengerze, ale kij z tym. Będzie tam w tej książce wszystko napisane xdd

3. Teraz będę trochę rzadziej na wattpadzie, ponieważ co parę dni jeżdże do Lublina do lekarza i zwykle nie mam czasu.

To już 11 lekarz....i mam nadzieję że ostatni xdd

No to ten....to do napisania! :3

Boii

Zapomniana - Fnaf- KONIECOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz