Stanął w nich Golden z siekierą. Przestraszyłam się...w sumie nie tylko ja. Golden z psychicznym uśmiechem wszedł całkowicie do środka i zamknął za sobą drzwi. Poprawił siekierę w rękach i zaczął powoli się zbliżać. Byłam sparaliżowana i nie byłam w stanie nic zrobić. Nadal siedziałam na podłodze i do tego jeszcze ta głowa... Golden spojrzał na mnie i przestał podchodzić. Jego uśmiech się zmniejszył, ale nadal go miał. Przy tym nadal się nie ruszał i na mnie patrzył. Spojrzałam na resztę. Patrzyli na mnie i na Golda w osłupieniu. Chłopak tak jakby otrząsnął się z transu i spojrzał w stronę reszty znowu się szeroko uśmiechając. Znów zaczął się zbliżać. Powoli, przydszymując się stołu, wstałam. Jednak moja głowa nie pozwalała mi na chociażby mały kroczek do tyłu, a Golden się ciągle zbliżał. Nie wiedziałam co zrobić.
Podszedł do mnie i szepnął mi do ucha...
Golden- Pamiętasz mnie jeszcze Noxy?? Pamiętasz może jak cię ZABIŁEM? Pamiętasz może jak płakałaś, a ja nic sobie z tego nie robiłem? Powiem ci jedno...ZAWSZE BĘDĘ CIĘ PRZEŚLADOWAĆ....ZAWSZE!!- Stałam w osłupieniu, a on zaniósł się śmiechem. Poznałam ten głos. To nie był głos Goldena tylko JEGO. Największego z moich koszmarów. Tego który mnie zabił. Ten głos należał do PINK GUY'A.
Z tego śmiechu, złapał się za brzuch na wskutek czego wypadła mu siekiera. Śmiech miał jak ON. Psychiczny i odbierający chęć do życia, głos.
W moich oczach zebrały się łzy i z bezsilnosci upadłam na kolana. Łzy ciekły po moich policzkach, a ja byłam w szoku.
Golden- Co się stało Noxy? Czyżbyś się bała?- Zapytał powstrzymując śmiech. Nie odzywałam się przez chwile.
Z kamiennym wyrazem twarzy, spojrzałam na Goldena, a on z psychicznym uśmiechem na mnie. Wziął swoją siekierę, wycelował we mnie i ....nic.
Golden zaczął mówić...Golden- Zanim cię zabije, muszę ci coś powiedzieć. To JA zabiłem twoich braci, to JA podpowiedziałem mamie gdzie mogłyby się odbyć twoje urodziny...i to JA jestem TWOIM OJCEM.- Zaniósł się śmiechem, a ja nareszcie sobie przypomniałam...to był faktycznie mój ojciec...
Byłam cała sparaliżowana. On to wykorzystał. Zamachnął się i...
Ciemność.
Lecz po chwili widzę światło. Biegnę w ramiona moich braci. Przytulamy się ze śmiechem. Potem przychodzi mama i też mnie przytula. Razem idziemy w stronę światła. Teraz będzie już tylko lepiej...w końcu...kiedyś i tak o mnie zapomną.
---------------------
Tak....to już koniec...i nie...to nie żart....
Ale mam kilka informacji...
1. Robię nową książkę. Będzie z Undertale i będą tam też osóbki z innych AU. Więc fani wspomnianej gry...szykujcie się :)
2. Będę robiła także książkę w której będę pisała nazwę konfy i jak np. Chcielibyście do konfy "Rodzinka" to byście pisali w komentarzu. Jak coś to bym pisała kiedy koniec żeby nie było że robie coś w stylu "obiecanki cacanki" xdd Oczywiście te konfy będą na messengerze, ale kij z tym. Będzie tam w tej książce wszystko napisane xdd
3. Teraz będę trochę rzadziej na wattpadzie, ponieważ co parę dni jeżdże do Lublina do lekarza i zwykle nie mam czasu.
To już 11 lekarz....i mam nadzieję że ostatni xdd
No to ten....to do napisania! :3
Boii

CZYTASZ
Zapomniana - Fnaf- KONIEC
De TodoPewna dziewczynka, zabita w wieku 6 lat, została włożona do kostiumu silverbonniego. Od sześciu lat się ukrywała przed innymi animatronikami. Dlaczego to robiła? Czy znajdzie przyjaciela? Czy komuś wyjawi skrywany przez nią sekret? Tego dowiecie się...