Biegałem po południu kiedy usłyszałem płacz i pomrukiwanie. Podbiegłem tam skąd dochodził hałas i zobaczyłem jedną z moich bet stojącą nad nastoletnim chłopcem.
- Jackson odejdź! - warknąłem.
- Ale ten lis włóczył się po naszym terenie - warknął nie ruszając się z miejsca.
- My nie zabijamy, Jackson. Teraz odejdź! - ryknąłem błyszcząc czerwonymi oczami.
Jęknął i uciekł pozostawiając lisa samego.
- Hej – powiedziałem spokojnie.
Chłopak uniósł głowę i mój Boże był piękny. Spojrzałem na jego spiczaste, lisie uszy i jego słodki, długi, pluszowy ogon.
- W porządku? - zapytałem podchodząc do niego powoli.
Potrząsnął głową cofając się.
- W porządku, nie skrzywdzę cię – zatrzymał się i spojrzał na mnie.
- Stiles.. – powiedział pocierając uszami.
- Ja jestem Derek – powiedziałem podchodząc do niego.
Skinął głową na udo. Spojrzałem gdzie wskazał i zobaczyłem głębokie rozcięcie.
- On mnie zadrapał.. - załkał.
- Hej, jest dobrze. Zabiorę cię do mojego domu i się tym zajmiemy – powiedziałem próbując nie płakać.
Ten chłopak mnie załamywał. Pokiwał głową.
- Możesz iść? - zapytałem klękając obok niego.
Spróbował wstać ale upadł i znowu zaczął płakać.
- Nie mogę iść - zaszlochał.
- Hej, w porządku. Zajmę się tobą - powiedziałem biorąc go na ręce.
Ostrożnie objął ramionami moją szyję. Kiedy byliśmy na ganku moja paczka wilkołaków otwarła drzwi. Stiles dyszał ukrywając twarz przy mojej szyi.
- Co ty wyprawiasz przyprowadzając tutaj lisa? - warknął Scott.
- Idź do swojego pokoju albo odejdź! - krzyknąłem na skomlącego szczeniaka.
![](https://img.wattpad.com/cover/115044375-288-k256080.jpg)
YOU ARE READING
Lis i Wilk [Sterek]
FanfictionTłumaczenie angielskiego opowiadania - The fox and the wolf. Derek znajduje w lesie chłopca, który jest w połowie lisem. Jest ranny dlatego zabiera go do domu. Skąd wziął się chłopak i dlaczego był taki zraniony psychicznie i fizycznie? I skąd poch...