1. Sasuke, kocham cię, braciszku.

5.9K 247 219
                                    


Itachi siedział w kuchni popijając kawę. Była godzina 8.30 a on ciągle zastanawiał się co miał zrobić. Zaczął więc myśleć o swoim braciszku Sasuke. Itachi kochał swojego otuoto najbardziej na świecie. Sasuke był dla Itachi'ego najważniejszy. To on najbardziej dbał i troszczył się o młodszego. Rodziców od zawsze często nie było w domu co znaczyło, że Itachi zajmował się bratem już od najmłodszych lat. Właśnie on zawsze dawał mu buziaka w czoło na dobranoc kiedy był mały, to on opowiadał mu bajki, pomagał odrobić lekcje, kiedy zdrapał sobie kolano zakładał mu opatrunek. Był on odpowiedzialnym starszym bratem. Od pewnego jednak czasu Itachi jakoś inaczej zachowywał się w stosunku do Sasuke, czuł w ogóle inaczej sie w jego towarzystwie. Często niby przypadkiem dawał mu całusy w policzki co od razu u Sasuke wywoływało dość widoczne rumieńce. Uwielbiał go przytulać, dawać sobie na kolana co także wywoływało buraka na twarzy młodszego. Miał także bardzo nie czyste myśli oczywiście w roli głównej ze swoim młodszym braciszkiem. Później oczywiście dręczyły go wyrzuty sumienia. Ale nie mógł się opanować, miał wielką ochotę na Sasuke i nic nie mogło tego zmienić. Na początku myślał że to zwykłe pożądanie, więc zaczął sypiać z różnym kobietami czasami z mężczyznami. Niestety to nie było to. Itachi kiedy widział dziewczyny przytulające się do Sasuke od razu złościł się. A gdy był świadkiem tego, że pewna dziewczyna chciała pocałować Sasuke, Itachi od razu odepchnął ją i wyprosił z domu. Sasuke trochę irytowało zachowanie starszego, ale było też dla niego w pewnym sensie zabawne.

I nagle przypomniało mu się co miał zrobić. Dzisiaj pierwszy dzień szkoły po wakacjach! Miał obudzić swojego braciszka o godzinie 8.20. Itachi nerwowo i gwałtownie wstał. Wylał resztkę kawy na swoje ubranie.

-CHOLERA! -krzyknął i spojrzał na zegarek. Wskazywał on godzinę 9.00. No to miał przerąbane, Sasuke zezłości się, że go tak późno obudzi. Pobiegł do pokoju brata i tam zdziwił się. Jego mały otuoto, właśnie pakował się i zamierzał wyjść z pokoju.

-Sasuke! Przepraszam, że cię nie obudziłem...wybacz!- posmutniał

-Nic się nie stało. Wiedziałem, że tak będzie, więc nastawiłem budzik. - zaśmiał się i spojrzał na brata. -Mam dopiero na 10.00. Ale za chwilę przyjdą po mnie koledzy. Ustaliliśmy, że pójdziemy wcześniej- uśmiechnął się do starszego

-A to...super! Ale z jakimi kolegami?

-A co cię to obchodzi?

-Martwię się-powiedział udając zmartwionego

-Idiota... z klasy. Shikamaru, Kiba i Neji.

-Dobrze pozwalam ci.

-Nie potrzebne mi twoje pozwolenie. A teraz co zrobiłeś na śniadanie?- spojrzał na brata.

-Grzanki!- uśmiechnął się szeroko Itachi, Sasuke odwzajemnił uśmiech i wyszedł do kuchni na śniadanie.

Itachi usiadł na łóżko brata. Znowu zaczął myśleć o Sasuke. O jego pięknym uśmiechu. O jego aksamitnych i miękkich w dotyku włosach. O jego ślicznych czarnych tęczówkach. O tym jak smakują jego usta, wtedy przerwał natychmiast myśli i westchnął. Poszedł do kuchni. Tam zobaczył Sasuke kończącego śniadanie.

-O której będą twoi koledzy?

-O 9.20. I jeszcze jedno. Słyszałem, że dziś w telewizji o godzinie 20.00 będzie leciał zajebisty horror może pooglądamy?- zapytał swojego brata

-No spoko. Tylko myślałem, że nie lubisz horrorów?

-Lubię, ale...

-Ale co?-zapytał straszy patrząć w skupieniu na Sasuke

-Bo one są straszne...

-To chyba logiczne Sasuke, horror musi być straszny głuptasie-uśmiechnął się i pstryknął swojego otuoto w czoło

-No tak, ale ja się boje czasami...-odwrócił wzrok od starszego

-Przy mnie nie będziesz się musiał bać- Itachi pogłaskał młodszego po włosach

-Dziękuje- Sasuke uśmiechnął się do Itachi'ego. W tym momencie do drzwi zadzwonił dzwonek.

Itachi poszedł otworzyć. W drzwiach stało trzech kolegów Sasuke. Młodszy od razu pobiegł żeby się przywitać z kolegami.

-Ohayo! -krzyknął uradowany i po kolei każdego z swoich przyjaciół przytulił. - To cześć Itachi!- Sasuke chciał już wyjść kiedy Itachi zatrzymał swojego braciszka;

-Ejej! A brata to już nie przytulisz na pożegnanie- Sasuke zaśmiał się i szybko objął Itachi'ego. Oboje natychmiast zrobili sie lekko na policzkach czerwoni. Sasuke puścił Itachi'ego i pobiegł z kolegami. Straszy tylko westchnął. Nie lubił zostawać w domu sam. Bez swojego małego Otuoto. Miał ochotę go teraz znowu przytulić i nigdy już nie puścić. Nie chciał się nim z nikim dzielić. I co on teraz ma robić? Będzie sie nudzic, więc postanowił że się prześpi aż do powrotu swojego braciszka. Poszedł do swojego pokoju i położył się na łóżku. Zasnął.

-Puk, puk- Itachi obudził się i aż podskoczył kiedy usłyszał pukanie do drzwi.

-Czy Sasuke już wrócił?-pomyślał, wstał i przecierając sobie oczy poszedł otworzyć.

Niestety to nie był jego braciszek, był trochę zawiedzony i rozczarowany.

-Siema Itachi!- krzyknął jego przyjaciel Deidara

-Hej...-odpowiedział zaspany Itachi

-Ojej! Obudziłem cię? Wybacz stary! Ale chcieliśmy wziąć cię ze Sasorim dzisiaj na imprezę do kolegi!

-A o której godzinie?

-No możemy jechać już teraz. Tam się jedzie aż godzinę a jest już 19.00

-Czekaj, co?! 19? A Saska nie ma w domu? Wybacz Dei ale ja dzisiaj oglądam film z Sasuke.

-Serio wolisz oglądać film ze swoim bratem niż iść z przyjaciółmi na imprezę?

Itachi nie odpowiedział, ponieważ do jego drzwi znowu zaczął ktoś pukać.

-Żeby to był Sasuke, żeby to był Sasuke- modlił się w myślach starszy i poszedł otworzyć.

Ku jego szczęściu w drzwiach stał jego młodszy braciszek.

-Kochany!- Itachi od razu objął swojego braciszka- Tęskniłem- Deidara w skupieniu patrzył na dwóch braci. Było to dla niego dziwne, że Itachi i Sasuke byli tak ze sobą zgodni, że Itachi wolał oglądać telewizje z bratem niż zabawić się z przyjaciółmi, że tęsknił za Sasuke a przecież on był tylko w szkole.

-No spoko! Ja spadam. Pa Itachi- Dei pomachał mu i wyszedł.

Itachi puścił swojego braciszka i zapytał;

-A co ciebie tak długo nie było, co? Martwiłem się!

-Weź przestań! -Sasuke zaczął się śmiać.

Obaj bracia udali się do salonu. Sasuke usiadł na kanapie i oparł się.

-To ja może zrobię popcorn?- zaproponował straszy, na co młodszy kiwnął głową.

Itachi szybko pobiegł do kuchni, wsadził do mikrofelii popcorn i po kilku minutach był gotowy. Wrócił do salonu i usiadł koło Sasuke.

-I jak po szkole?- zapytał starszy, uśmiechając się do młodszego i patrząc głęboko w jego śliczne oczka.

~~

Mam nadzieje, ze pierwszy rozdzial sie spodobal, oczekujcie niedlugo kolejnego pysiaczki

babysasu | itasasuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz