Sylwester , Dobra Zabawa i Zaproszenie...

143 3 0
                                    

Pov Diany

Rano obudziło mnie stanowcze pukanie do drzwi mojego pokoju. Przetarłam zaspana i zdezorientowana oczy. Wstałam powoli poprawiając piżamę i podreptałam otworzyć drzwi. Kiedy je uchyliłam zobaczyłam poważną twarz Felicji więc otworzyłam szerzej drzwi by siostra mogła wejść. Obserwowałam ją uważnie kiedy usiadła na moim łóżku i patrzyła mi się w oczy z determinacją.

-Zaraz pogadamy. Idę się przebrać - powiedziałam znając już intencje tej jakże miłej pobudki. Złapałam za czystą bieliznę i ciuchy wbiegając do łazienki. Umyłam szybko twarz i przebrałam się jak najszybciej by siostra nie musiała na mnie długo czekać. Przeczesałam włosy i zaplotłam je w kucyk na czubku głowy i umyłam zęby. Gotowa wyszłam z łazienki i usiadłam na pufie na przeciw Felicji.

- Diano opowiedz mi proszę dokładnie całą tą popapraną historię. - powiedziała Felicja z powagą w głosie. Westchnęłam cicho i potarłam zdenerwowana czoło.

- Nie wiem od czego zacząć. - powiedziałam niepewnie patrząc na siostrę.

-Najlepiej od początku. - zachęciła siostra a ja uśmiechnęłam się lekko.

- To był chyba mój pierwszy albo drugi dzień w Hogwarcie. Po śniadaniu Blair i reszta moich koleżanek oprowadziły mnie po Hogwarcie i zaproponowały małą imprezę w Domu Lwa. Pierwszy raz spotkałam Ivan kiedy kierowałyśmy się na obiad. Szłyśmy sobie spokojnie i rozmawiałyśmy o jedzeniu a ja byłam bardzo głodna hah. Nie zdziwiłabym się jakby cały korytarz słyszał jak mi burczy w brzuchu. W którymś momencie on tak po prostu wyskoczył zza winkla i zaczął obrażać moje przyjaciółki... Do póki nie zauważył mnie. Bałam się do niego odezwać więc dziewczyny stanęły w mojej obronie. Ivan znowu zaczął mnie obrażać więc wzięłam się w garść i odezwałam się do niego. Wypytywał mnie o wszystko kiedy Blair uratowała mnie przed odpowiedzią. Wyzwał ją wtedy , zachował się bezczelnie i chamsko. Jak mu było nie wstyd tak odezwać się do kobiety!! - opowiedziałam krzycząc ostatnie zdanie zdenerwowana.

-Rozumiem i zgadzam się z tobą. Zachował się chamsko. - przyznała Felicja która słuchała mnie uważnie.

- Ehh. Drugie nasze spotkanie było tego samego dnia w czasie obiadu. Remus chłopak Blair kiedy dowiedział się że Ivan wyzwał Blair od dziwoląga bardzo się wkurzył. Wziął ze sobą przyjaciół i poszedł dać Ivanowi nauczkę. Pobiegłyśmy tam razem z Blair a reszta dziewczyn pobiegła za nami ale nie dogoniły nas. Kiedy znalazłyśmy chłopców byli bardzo poobijani. Czułam się strasznie i było mi przykro że musiało do tego dojść. Kiedy dziewczyny zabrały swoich chłopaków ja zostałam by porozmawiać z Ivanem. Z grzeczności też pomogłam mu się ogarnąć. Jak zwykle zachował się arogancko ale powiedziałam mu że dostał to o co się prosił. Sam też nie był bez winy. Zapytał się mnie wtedy czy się z nim umówię. Nie znałam go za dobrze, w sensie nie wiedziałam jaki ma charakter. Więc się zgodziłam. Na Merlina jaka ja byłam głupia. - opowiedziałam a w myślach beształam się za takie idiotyczne zachowanie.

- Hmm. Myślę że ci chłopcy co go pobili dobrze zrobili. Pokazali temu Ivanowi gdzie jego miejsce. A to że zgodziłaś się z nim umówić to nie twoja wina ,kochana. Nie znałaś go aż tak dobrze. - stwierdziła z lekkim uśmiechem moja siostra.

-Po mimo tego byłam głupia myśląc że on jest normalnym chłopcem. - mruknęłam cicho a Felicja położyła mi rękę na ramieniu.

-Każdy uczy się na własnych błędach ,kochanie. A teraz nie zadręczaj się tym tylko opowiadaj dalej. - powiedziała z uśmiechem i dała mi pstryczka w nos.

-Dobrze. A więc lecimy dalej. Nasze trzecie spotkanie było dość przerażające , Felicjo. Dzień wcześniej dowiedziałam się od Blair i Remusa jaki naprawdę jest Ivan i po prostu zaczęłam go unikać rezygnując z naszego wspólnego wyjścia. Następnego dnia wracałam z Ruby moją drugą przyjaciółką z zajęć . Niestety na korytarzu natknęłyśmy się na niego i jego świtę. Chciałyśmy zawrócić lecz on zdążył na zauważyć. Krzyczał na mnie że jego się nie ignoruje. Fel , byłam taka przerażona. On mnie złapał i przypiął do ściany pozbawiając tchu. Mówił że jemu się nie odmawia i że jestem jego. Gdyby nie Blair i Remu to on .... on by... o Na Merlina Felicja czy ja muszę ci o tym mówić ? - zapytałam drżącym głosem a moja siostra przytuliła mnie opiekuńczo.

Hogwart z Tamtych LatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz