Karolina
Obudziło mnie uporczywe dzwonienie budzika z telefonu. Wyciągnęłam niezadowolona rękę i go wyłączyłam. Tak oto minęła pierwsza, wygodna noc na obozie. Z tego co się dowiedziałam wieczorem od Wiki to druhna na serio nastawiła się na całkowity relaks. Mamy jeden wielki luz przez calutki miesiąc. To aż się prosi o chuczne zabawy i zerwanie wreszcie z siebie, chodźby na taki krótki czas, skorupy kujonki i nudziary. Wstałam ziewając przy tym głośno starając się odpędzić resztki snu z oczu. Pomogła dopiero woda w umywalce i krótki, odświeżający prysznic. Gdy byłam już gotowa założyłam na siebie strój kąpielowy i ruszyłam do pokoju mojej przyjaciółki. Byłam pewna, że ta już jest gotowa, jednak okazało się że ona jeszcze nawet nie wstała. Nie zastanawiając się długo rzuciłam się na łóżko przyjaciółki z bojowym okrzykiem. Ta momentalnie się poderwała przecierając oczy.
-Co się dzieje?- spytała lekko nieprzytomnym głosem
-Jak to co? Umawiałyśmy się na basen! Wstawaj bo nam wszystkie leżaki pozajmują!- wykrzyknęłam
-Jeszcze tylko 5 minut - Wika z powrotem się położyła ignorując mój ciężar na swoich nogach
Tego było już dla mnie za wiele. Wstałam i chwyciłam ją za kostki po czym mocno pociągnęłam. Ta z piskiem spadła z łóżka i spiorunowała mnie wzrokiem całkiem już rozbudzona. Nagle jej oczy rozszerzyły się w zdumieniu:
-A co ty masz na sobie?- spytała wskazując na mój błękitny, jednoczęściowy strój
-Myślałam, że jedziemy pod namioty więc spakowałam byle jakie rzeczy- odparłam lekko zawstydzona
-Masz szczęście, że wzięłam trzy walizki, a tym samym moje cztery stroje kompielowe- Wika wstała i otworzyła szafę ukazując całe jej zapchane rzeczami wnętrze
-To powinno na Ciebie pasować- wyciągnęła czarny strój dwuczęściowy
Bez słowa sprzeciwu przyjęłam to co mi dała i podreptałam do pokoju się przebrać. Nie było sensu wykłócać się z Wiktorią, ona zawsze musiała ostatecznie postawić na swoim. Założyłam strój i wyszłam z pokoju. W salonie czekała już na mnie Wika z takiego samego pokroju strojem co ja tyle że w barwie czerwonej. Posłała mi lubieżny uśmiech, a ja dobrze wiedziałam o co jej chodzi. Od dawien dawna nie miałam na sobie czegoś tak seksownego i ukazującego tyle mojego ciała.
-Gotowa?- spytała mnie zarzucając na ramię ręcznik, a ja pokiwałam ochoczo głową
Wyszłyśmy z pokoju zakluczając go za sobą i ruszyłyśmy korytarzem w stronę basenu. Jeszcze zanim tam doszłyśmy usłyszałyśmy szum spadającej wody i głosy innych ludzi. Pływalnia okazała się ogromna. Była zarówno kryta jak i na dworze. Naturalnie skierowałyśmy się na zewnątrz bo opalenizna to podstawa. Na całe szczęście prawie wszystkie leżaki były puste bowiem inne dziewczyny z pewnością jeszcze wylegiwały się w łóżkach. Rozłożyłyśmy się w cieniu i moja przyjaciółka od razu obsmarowała się kremem na opalanie.
-Em... Wika? -zwróciłam na siebie jej uwagę - Nie idziesz popływać? - zaproponowałam wskazując na zbiornik
-Nie, dzięki. Może później - odparła zakładając okulary przeciwsłoneczne i wygodnie się układając na leżaku
Wzruszyłam ramionami i wskoczyłam do wody nawet się do niej nie przyzwyczajając. Większość osób siedziała w środku mimo pięknej pogody więc basen był niemalże cały mój. Gdy już się trochę zmęczyłam usiadłam w bombelkach aby się trochę zrelaksować. Przymknęłam oczy relakaując się ciepłem słońca i orzeźwiającą wodą. Nagle usłyszałam jakieś głośne krzyki i śmiechy. Podniosłam głowę i ujrzałam jak na zewnątrz wychodzi Łukasz wraz z Danielem i Adrianem. Każdy z nich wyglądał cholernie seksownie, nawet okularnik. Jednak moją uwagę zaprzątał tylko ten pierwszy. Szatyn miał, zresztą tak jak koledzy, gołą klatę ukazując pięknie wyrzeźbione mięśnie, między innymi porządny kaloryfer. Jedyne co miał na sobie to czerwone spodenki, a przez ramię przerzucił sobie ręcznik. Chłopacy zajęli sobie leżaki i wskoczyli do wody. Westchnęłam wiedząc, że od teraz nie będzie już tak cicho jak wcześniej...Łukasz
Wyszliśmy na zewnątrz śmiejąc się z dopiero co opowiedzianego kawału Daniela. Wbrew pozorom okazał się spoko gościem, który swój niski poziom seksowności nadrabiał dobrym poczuciem humoru.
-Ej, Łuki- Adrian trącił mnie w ramię - Popatrz kto siedzi w basenie - zaśmiał się
Spojrzałem w kierunku jaki wskazał mi kolega i ujrzałem Karolinę. Miała na sobie czerwony stanik podrkeślający jej piersi, niestety dołu nie widziałem. Zauważyłem za to, że brunetka wpatrywała się we mnie spod przymrużonych oczu a minę miała nietęgą. Czym prędzej odwróciłem wzrok i razem z towarzyszami zajęliśmy leżaki. Następnie wskoczyliśmy do wody z radosnym okrzykiem. Z początku pływałem sobie wzdłuż basenu nieustannie czując na sobie wzrok Karoliny. Później zdecydowałem się pościgać z chłopakami i zaprezentować mojej obserwatorce jaki jestem wysportowany. Jednak gdy już wygrałem, co było do przewidzenia, z zaskoczeniem i swego rodzaju smutkiem zauważyłem, że ta wyszła z wody i wyleguje się na leżaku. Po chwili wahania również wyszedłem i skierowałem się w jej stronę. Obok mojego celu leżała śliczna szatynka, która, sądząc po zarumienionej skórze, ciągle się opala. Stanąłem przy leżaku Karoliny, ignorując tamtą, przez co zasłoniłem jej słońce. Ta dopiero po chwili zdała sobie z tego sprawę i podsunęła w górę okulary przeciwsłoneczne obdarzając mnie niechętnym spojrzeniem swoich brązowych oczu. Z jakiegoś powodu nagle się zestresowałem, tyle, że nie miałem pojęcia dlaczego. Przecież już wiele razy byłem w takiej sytuacji. Dopiero po chwili zdałem sobie sprawę, że mój niepokój wiązał się ze strachem o odmowę. Odchrząknąłem zbierając się na odezwanie się do niej póki miałem okazję:
-Może popływamy razem?- Matko Boska jak to okropnie zabrzmiało
Karolina spojrzała na mnie zaskoczona. Po chwili jej usta rozciągnęły się w uśmiechu.
-Dziękuję, ale może później. Dopiero co skończyłam, teraz chcę się trochę poopalać- odparła zakładając na powrót okulary
-Jasne. Nie ma sprawy- odparłem zbierając się do odejścia
-Albo wiesz co?- zatrzymały mnie jej słowa - Zmieniłam zdanie, chętnie z Tobą popływam- odparła z uprzejmym uśmiechem
Od razu go odwzajemniłem i weszliśmy razem do wody. Okazało się, że brunetka jest równie dobra w pływaniu co ja, po raz pierwszy nie byłem w stanie kogoś wyprzedzić. Ścigaliśmy się i śmialiśmy, a ja wcale nie miałem wrażenia, że rozmawiam ze sztywniaczką. Wiele można jej było zarzucić, ale nie to. W dodatku po raz pierwszy w życiu tak dobrze bawiłem się z płcią przeciwną. Żaden seks nie był potrzebny do stworzenia relacji, choć tak naprawdę po nim porzucałem już dziewczynę. Jednak z jakiegoś powodu z Karoliną chciałem więcej niż jedną noc spędzoną razem w łóżku. Chciałem ją codziennie widzieć i móc z nią rozmawiać, dotykać ją. Chciałem zawsze ją mieć przy sobie. Ja... Nie chciałem jej zranić.
CZYTASZ
Obozowy Romans
Teen FictionZAWIESZONE Historia opowiada o dziewczynie i jej przygodach na miesięcznym obozie harcerskim. Zobaczcie jak życie może się wywrócić do góry nogami z powodu jednego, przystojnego chłopaka. UWAGA! Pojawiają się treści erotyczne. Czytasz na własną odpo...