Michael usłyszał strzały, krzyki i tupanie butów o asfalt. Poderwal się do góry i zauważył blondyna.
Czas..,pomyślał Mike
Złapał go za rękę i ciągnął za sobą. Kręcili się w kilku uliczkach aż dotarli do małego mieszkania Clifforda.
Zielono, już, włosy zamknął drzwi i kazał być cicho blondynowi.gdy był pewny, że ludzie przebiegli i byli już daleko to go puścił-I kto tu mówił żebym uważał, a sam się wpakował w gowno
-Zdemaskowali mnie..
-Rozumiem..panie Czas..
-Luke.. Mów mi Luke - obaj usłyszeli ponowny stukot butów a jako że byli przy oknie bez zasłon Luke przyciągnął chłopaka do pocałunku, żeby tłum myślał, że to jakaś para a nie ich ofiara. I żaden z nich, Luke i Mike, nie chcieli żeby pocałunek się kończył.