-Michael..-Luke usiadł na kanapie
-Tak?- odłożył swój kubek i ściszył telewizor
-Słyszałeś o czyms takim jak gorączka?..
-Możliwe..A co się stało?
-Gdy ktoś jest na nią chory to pragnie czasu bardziej niż inni i zrobi wszystko by go mieć, rozumiesz?
-Ym..chyba tak..do czego zmierzasz?- odwrócił się do blondyna twarzą, żeby było mu wygodniej
-Um.. Podejrzewam..to u ciebie..
-Tak wiem..tata to mówił zanim przegrał..
-To niebezpieczne.. Ale da się to opanować..
-pomożesz mi?
-Oczywiście Mikey, zawsze Ci pomoge
❎❎❎
Ten rozdział to gowno
