Uwaga :dostaniesz cukrzycy i umrzesz. Albo gorzej...zaczniesz ruchac misia Stefana...Przed czytaniem...schowaj misia Stefana. Daleko. Do piwnicy.
Jin
Byliście już razem trochę czasu.
Z niczym nie spieszyliscie sie a chłopak do niczego Cię nie namawiał, nawet za rękę zaczeliscie chodzić dopiero po dwóch tygodniach. Dziś był dzien jak kazdy inny, Jin zadzwonił do Ciebie i umowiliscie się o 20:00 nad jeziorem. Przyszlas w umówione miejsce o umowionej porze. Wyglądał idealnie jak zawsze, ty byłaś w białej sukience a on w białej koszuli i narzuconym żakiecie. Chodzilicie na około jeziora rozmawiając o tym co was spotkało dziś. Nawet się nie obejrzalas a była już 22:00.
Nagle chłopak spojrzał w niebo. Wyglądał tak cudownie gdy w jego oczach odbijały się gwiazdy, zamknął je wszystkie w swoich oczach.-Halo, jesteś tam jeszcze?
-Te gwiazdy...spójrz na nie. Są prawie tak piękne jak ty.
-Jin...pocałuj mnie!
Chłopak jednym krokiem podszedł do Ciebie i złapał twoją brodę łącząc wasze usta. Były takie słodkie i miękkie.
-Kocham Cię Jin.
-Ja Ciebie bardziej.
Jimin
Zdziwiło Cię to że chłopak tak długo wytrzymał bez pocałunku byliscie już razem tydzień wow.
Co prawda...miał parę podejść ale nie chciałaś tego tak szybko.
Przyszlas do chłopaka oglądać jakieś filmy, robiliscie to już jako przyjaciele, choćby raz w tygodniu.
Oglądając jakąś denną komedie romantyczną Jimin nagle zaczął cieszyć się jak nienormalny.-Mam dla Ciebie niespodziankę!-Wykrzyczal tak ze chyba cały Seul to słyszał.
-Ale z okazji czego? -Powiedziałaś połykajac sok winogronowy.
-Hmmm...ty- go - dnio-wnicy? Ahh! bez okazji!
-A...oke...-Chłopak zaslonil ci oczy rękoma a twój mózg zaczął dawać Ci dziwne myśli
Boże ona da Ci gumki...
Grey?!
Po chwili zdjął ręce