cz.6

5 0 0
                                    

czekam i czekam ..... matko gdzie on jest !! jest już 16:00 a jego nie ma ! jade do jego firmy ! 

wzięłam  mojego fiata i szybko zniknełam z mojego podjazdu , jechałam pod jego firmę szybko zaparkowałam i zablokowałam samochód i poszłam pod szklaną windę . jechałam windą zdenerwowana , przecież miał być ! ciekawe jak mi sie wytlumaczy , spuźnić się na własny ślub ?! dotarłam na ostatnie piętro i szybko podeszłam pod drzwi jego pokoju weszłam tam i to co zobaczyłam ....było okropne co za świnia ! siedział na fotelu a na nim siedziała kobieta oko 30 w samej bieliźnie , on spojrzał na mnie zszokowany  a ja tylko uśmiechnełam się  niedowierzająco ze łzami w oczach - nie dość ze spuźniłeś się ... na własny ślub , to jeszcze zdradzasz mnie ! od kiedy ! kurwa ! to jednak ci nie wystarczam tak ?! jednak wolałeś znaleść sobie inną ? jesteś podły ... ile jeszcze chciałeś mnie tak okłamywać parszywy gnoju !!! - oni tylko patrzyli na mnie i nic .. nic nie odpowiedział ani on ani ta ździra , jedna łza spłyneła mi po policzku a następnie wybuchłam głośnym płaczem i pobieglam do windy ciagle płacząc ... i co ja zrobie ... chcę umrzeć , a ja  go tak kochałam ... jeszcze miałam wyrzuty sumienia po 1 numerku który nic nie znaczył aa on mnie nie wiadomo z iloma i od kiedy zdradzał i na własny ślub nie przyszedł poprostu mnie wystawił ... nawet nie próbował się tłumaczyć .. to koniec 


pobiegłam do parku po drodze kupując butelkę wódki .. szłam i piłam .. nagle zadzwonił telefon odebrałam 

-halo - powiedziałaam rozpaczonym głosem

-hej co się stało ? dlaczego was tu jeszcze nie ma ?! 

- hej jestem w parku .. ślubu nie bedzie 

i sę rozłączyłam szłam i szłam i zobaczyłam jezioro usiadłam na brzegu .. siedziłam tak i piłam  nagle usłyszałam krzyk julki : klaudia !!!! 

spojrzałam w jej strone 

-o co chodzi ?! 

-on mnie zdradził , spuźnił się na nasz ślub  i jak poszłam do jego firmy nakryłam go z 6 lat starsza kobietą , ona byłą w samej bieliźnie i siedziała na nim jak zapytalam od keidy to trwa ... nawet nie odpowiedział 

-nie martw się znajdziesz innego lepszego ... 

- nikogo nie znajdę nie chcę żyć ... zresztą itak dług nie będę 

- dlaczego tak mówisz ? 

-bo to prawda zostało mi pół roku max , mam raka ... chemia w piątek mam 2%szans żeby żyć ... prawie żądne ..

spojrzałam na nią , miała łzy w oczach a ja tylko uśmiechnełam się smutno do niej 

- klaudia ! nie można się załamywać , 2% procęt to mało nie oszukujmy się ale ty mozesz  przeżyć i przeżyjesz , zrobie wszystko .. 

- faceci są wstrętni jak bym mogła to bym wszystkie kobiety ostrzegła przed tymi świniami które rają na 2 fronty - powiedziałam a ona zaczęła się śmiać 

-czego się smiejesz ? -spytałam 

- a nic nic to glupie - powiedziala

-no mów- uśmiechnęłam się 

-Zostańmy testerkami wierności -  


i w ten sposób kończymy ten rozdział prosze o komy i gwiazdki :) 

Pierwsze WrażenieWhere stories live. Discover now