1. Postanowiłaś wziąć się za gotowanie. Po dłuższym zastanowieniu zdecydowałaś się na hamburgera. Gdy zaczęłaś przypiekać bułkę do kuchni wszedł Sam.
Sam: Co pichcisz?
Ty: Na pewno nie sałatkę; coś okropnie tłustego. - Odwróciłaś się w jego stronę, w jednej dłoni trzymając nóż. - Nie tkniesz tego nawet kijem.
Sam: Okey. - Poszło łatwiej niż myślałaś, ponieważ Winchester nigdy nie był typem człowieka lubiącego fast foody.
Mężczyzna opuścił pomieszczenie, a ty mogłaś kończyć danie. Oto i udało Ci się usmażyć mięso, kładąc je delikatnie między dwoma bułkami. Z dumną miną wkroczyłaś do pomieszczenia, gdzie znajdował się wielki stół w Bunkrze. Usiadłaś tuż naprzeciwko Sama, kładąc przed sobą soczystego hamburgera. Chcąc brać pierwszy gryz zorientowałaś się, że zapomniałaś o sosie, więc odłożyłaś jedzenie, idąc w stronę kuchni. O twoje uszy obił się dźwięk przesuwanego talerza, odwróciłaś się i ukazał Ci się widok Winchestera kradnącego twojego burgera. Nie odbyło się bez szantażu od strony Sama i krótkiego biegu po Bunkrze.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
2. Razem z Winchesterami wybrałaś się na polowanie do sąsiedniego stanu. Właściwie to nie wiedzieliście czy to jest sprawa dla was, więc poszłaś przeszukać miejsce zbrodni a bracia poszli do kostnicy. W trakcie twojego, krótkiego zwiadu zorientowałaś się, że to zwykłe samobójstwo.
Dean: Mężczyzna otruł się lekami, nic tu po nas. Będziemy w hotelu za 10 minut.
Ty: Okey, ja będę za ponad pół godziny. Idę do sklepu.
Po krótkiej wyprawie do supermarketu, kierowałaś się do wspólnego pokoju. Przechodząc się po parkingu nie zauważyłaś charakterystycznej Impali, mimo to drzwi do pokoju były otwarte. Kątem oka ujrzałaś Sama siedzącego z laptopem w ręku, a z Deanem, z którym wcześniej rozmawiałaś przez telefon, nie było śladu.
Ty: Hej, Sam. - Gdy tylko Cię zobaczył podniósł szybko wzrok znad ekranu laptopa.
Sam: Hej... - Podeszłaś w jego stronę, ściągając płaszcz, gdy się zbliżyłaś wystarczająco blisko, odłożył szybko laptop na bok.
Ty: Co ukrywasz przede mną? - Oczami jak kot ze Shreka próbowałaś przekonać go żeby Ci powiedział.
Sam: Zarezerwowałem bilety do kina... - Na twojej twarzy pojawił się uśmiech, lecz nie chciałaś cieszyć się na próżno. - Tylko dla naszej dwójki. - Na te słowa dobiegłaś do siedzącego Winchestera, zamykając go w szczelnym uścisku.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.