20 niewygodna drzemka

795 112 7
                                    

Przetarłem zmęczone oczy o godzinie piątej rano, nie spałem już od dobrej godziny, ale sen nie nadchodził

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przetarłem zmęczone oczy o godzinie piątej rano, nie spałem już od dobrej godziny, ale sen nie nadchodził. Skierowałem swoje kroki do kuchni, gdzie postanowiłem zrobić sobie kanapkę, aby następnie wziąć leki.

Nie był to szczyt moich możliwości, ale na chwilę obecną wystarczy, kilkanaście minut później zawinięty w koc siedziałem na poduszce oparty o ścianę.

Panorama miasta wyglądała na tyle zachęcająco, że zatopiłem w jej widoku swój wzrok, popijając stygnącą herbatę.
Zastanawiało mnie czemu ludzie śpieszą ulicami z każdej strony o tak wczesnej potrze.

Część z nich zapewne wraca z nocnych zmian w pracy, inni dopiero wyruszają. Praca równa się pieniądze, a pieniądze równają się dobremu statusowi społecznemu i godnemu życiu.

Szkoda, że mój ojciec nie potrafił mi, nam, mnie i mamie takiego zapewnić. Ona była zmuszona zarabiać swoim ciałem, a ci jej klienci nie zawsze obchodzili się z nią, i ze mną przy okazji w porządku.

Odstawiłem pusty kubek na podłodze kawałek od siebie, otuliłem się szczelniej, po czym pozwoliłem myślom i wspomnieniom napływać do głowy.

Chanyeol

Przeciągnąłem się sennie, starając się nie wybudzać z tego cudownego stanu pół snu, przesunąłem dłonią po materacu z nadzieją na przytulanie Baeka, który jakimś cudem mi się wymsknął i kontynuację przerwanej czynności.

Jednak chwilę po tym, jak nie wyczułem jego ciepła obok siebie powoli spanikowałem. Podniosłem się szybko do siadu, lustrując pomieszczenie, gdzie nigdzie nie było śladu po moim chłopcu.

Zajrzałem szybko do łazienki z nadzieją, że może to tam go znajdę, niestety tam również go nie było. Ostatnią szansą pozostała kuchnia z salonem, szybkim krokiem pokonałem pomieszczenie i korytarz. Omal nie potknąłem się o dywan, ale jakimś cudem w pozycji pionowej bez zbędnych uszczerbków na zdrowiu, oprócz stluczonego małego palca u stopy, znalazłem się w salonie.

Zajrzałem do kuchni, a tam na blacie leżał nóż i deska do krojenia, co oznacza, ze mój mały skarb gdzieś tu musi być.

Fotele i kanapa były puste, ale zniknął jeden z kocy, które się na niej znajdowały. Uważnie zlustrowałem pomieszczenie, aż mój wzrok napotkał śpiącego na podłodze chłopaka.

Przykucnąłem obok niego, spoglądając w jego śpiącą twarz, policzki miał mokre od łez, lekko zaczerwienione, a małe poprzygryzane usta uchylone. Wyglądał ślicznie nawet w takiej sytuacji.

Powoli podniosłem go z podłogi w stylu panny młodej, po czym ruszyłem do sypialni. Na zegarze zauważyłem kilkanaście minut po szóstej, więc zastanawiającym było, co mój maluch robił tak wcześnie pod oknem.

Ułożyłem go na miękkim łóżku, przykrywając dodatkowo kołdrą, ale Baekhyun zaczął mamrotać przez sen, płakać i błagać.

Nie wiedziałem, co się dzieje. Instynktownie wziąłem jego dłoń w swoją, głaszcząc jej wierzch. Drugą przeczesywałem jego puszyste, przydługie włosy, całując, co jakiś czas w czoło. Szeptałem mu słowa otuchy i zapewnienia bezpieczeństwa, jakiś czas później chłopak się uspokoił, a ja powoli odpływałem.

- Zostaw mnie zboczeńcu! Jak możesz mi to robić? Przecież to nie mnie chcesz, błagam... - wybudziłem się gwałtownie, tuląc roztrzęsionego Baekhyuna do swojego ciała.

Nie spał, ale nie był też w pełni świadomy.

* * *

Jesteście cudowni ♡

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jesteście cudowni ♡

Love Me Daddy (ChanBaek) 《Zawieszone》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz