Rozdział II

1.1K 157 32
                                    

Na początku drugiego roku w Hogwarcie, siostra Hoseoka została przydzielona do Ravenclawu. Miał cichą nadzieję, że pójdzie w jego ślady, ale po raz drugi się przeliczył. Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Na pierwszym roku zaprzyjaźnił się z Kim Seokjinem, wysokim, rok starszym i miłym chłopakiem z jego domu.

- Jin, jaki przedmiot wybrałeś? - zapytał Hoseok, siadając naprzeciw niego w Wielkiej Sali.

- Myślałem nad numerologią lub wróżbiarstwem. Mimo wszystko, wybrałem wróżbiarstwo. - odpowiedział z nutą dumy w głosie.

- Naprawdę? Słyszałem, że ta świruska tego uczy. - Hoseok spojrzał na niego dziwnym wzrokiem.

- Nieważne kto uczy, ważnym jest, by nauczył. 

- Ty to jednak jesteś dziwny, Jinnie. - zaśmiał się. - Wiesz, trochę mi źle z faktem, że Jiwoo jest Krukonką. Miałem nadzieję, że będzie w tym samym domu co ja. - westchnął markotnie.

- Wiesz, nie zawsze idzie wszystko po naszej myśli. Tiara Przydziału wie co robi, nie bez powodu ty jesteś Puchonem. - zauważył.

- Nie bez powodu? A co to ma znaczyć, hm? - uniósł brew spoglądając na swojego przyjaciela. Ten natomiast uniósł wzrok znad książki i spojrzał na niego.

- To znaczy, że masz charakter, cechy odpowiednie dla Puchona. Jesteś miły, zawsze uśmiechnięty i pracowity. Między innymi te cechy czynią z ciebie Puchona.

- Moja siostra jest taka jak ja. No... prawie. Często lubiła się popisywać. A to narysowała coś ładniejszego niż ja to zrobiłem albo była w czymś lepsza. 

- Są różnice nawet między rodzeństwem, Hoseok. 

- Masz rację. Jinnie, ty jesteś mądry, czemu ty nie jesteś w Ravenclawie? 

- Nie mnie oceniać. Najwidoczniej jestem dobrym Puchonem i daleko mi do Ravenclawu. - uśmiechnął się nieznacznie.

- Powiedziałeś to tak jakby Ravenclaw był w czymś lepszy. Wszyscy jesteśmy równi. 

- Czy to nie twoja siostra?

Jin wskazał na wejście do Wielkiej Sali. W progu drzwi stała niska brunetka, wyglądem przypominająca Hoseoka z długimi włosami. Rozglądała się po pomieszczeniu, aż jej wzrok natrafił na starszego brata. Szybkim krokiem podeszła do chłopców i usiadła obok młodszego z nich.

- Jiwoo? Coś się stało? - zagadnął chłopiec.

- Hobi, mam mały problem ze znalezieniem biblioteki. Pomożesz? - pociągnęła delikatnie za rękaw jego szaty, a na twarzy pojawiła jej się mina zbitego szczeniaczka. Oh, kimże by był, gdyby odmówił takiej uroczej istotce.

- Oczywiście. - spojrzał na Jina. - Poczekasz tu na mnie? - Jin na to pytanie przytaknął i ponownie skupił wzrok na treści czytanej lektury.

Dziewczynka złapała dłoń swojego brata, z którym zaczęła wspinać się po magicznych schodach. Mała Jiwoo była wręcz małą, dziewczęcą kopią Hoseoka. Jednak mimo swej pozornej nieporadności, potrafiła dać sobie radę w każdej sytuacji. Czy to zraniony ptak, który nie umiał się wzbić w powietrze czy też starszy brat czasem jej dokuczał, a ona potrafiła mu skopać tyłek. Mimo to, Hoseok jako starszy brat czuł wręcz obowiązek opiekowania się siostrą, więc gdy tylko potrzebowała, mogła się do niego zwrócić o pomoc. 

Dotarli w końcu na piąte piętro, gdzie weszli do ogromnej biblioteki. 

- Więc co chciałaś wypożyczysz, hm? - spojrzał na młodszą siostrę.

- Coś o roślinach. Profesor Longbottom wspomniał coś o tentakulach i chciałam więcej o nich poczytać. - odpowiedziała rozglądając się po bibliotece. 

You're a wizard, Hoseok | jhs · myg ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz