3. Dama pije sama

181 21 4
                                    

Justin's P.O.V.

- No kurwa mać! - krzyknąłem, hamując gwałtownie, uwalniając pisk opon, gdy jakiś ślepy kierowca porysowanego golfa z rocznika 2004 zajechał mi mój pas ruchu, usilnie starając się wyprzedzić pojazd przed sobą. Poczułem smród palonej gumy.

Zaskoczona królewna wydała z siebie wysoki pisk, po czym przyłożyła dłoń do uchylonych ust, muśniętych truskawkowym błyszczykiem, którego zapach mogłem poczuć nawet z głową opartą o zagłówek fotela kierowcy.

- No co? - zapytałem głupio.

- Właśnie przeklnąłeś - szepnęła z niedowierzaniem.

Jestem pewien, że gdybym miał na sobie okulary przeciwsłoneczne, najprawdopodobniej by mi spadły. Jej wyraz twarzy kazał mi na nią spojrzeć z uniesionymi wysoko brwiami.

- Czyżbym uraził Waszą Wysokość moim wulgarnym sposobem wyrażania się? - zapytałem z nutką kpiny, której nawet nie starałem się ukryć. Siedemnastoletnia Blondpiękność wyprostowała się na miejscu pasażera, spojrzała zza szybę i z uniesioną dumnie brodą powiedziała:

- Uczono mnie, że nie wolno przeklinać...

- Bzdura - skwitowałem, przerywając jej, za co pewnie jej gwardia wysłałaby mnie na parę ładnych miesięcy za kratki. - Ty chyba sama wiesz najlepiej, że żyjemy w wolnym kraju i nikt nie może zabronić nam sposobu w jaki wyrażamy emocje - wzruszyłem ramionami.

- Wyrażamy emocje? Jednakże nie przeklinamy w każdej sytuacji. Zatem kiedy? - spytała, a we mnie uderzyła jej dworska gadka, która w jej ustach, w przeciwieństwie do jej starego, sprawiała wrażenie seksownej.

- Na przykład kiedy chcemy kogoś obrazić albo się denerwujemy. To dobry sposób żeby się odstresować - oznajmiłem, łapiąc się na tym, że szukałem w moich zasobie słów najbogatszych, mimo że by księżniczce Zjednoczonego Królestwa zbytnio mi to nie wyszło. Ona gadała znacznie mądrzej.

- A jakie przekleństwa znasz?

Spojrzałem na dziewczynę z rozbawieniem.

- Lepiej zatkaj uszy, bo w całym swoim życiu nie usłyszałaś więcej nieetycznych słów, jakie wypowiem przez najbliższe minuty.

- Przeżyję - oznajmiła dzielnie.

- Najpopularniejszym jest "kurwa". Wiesz, myślę, że cały świat jest od niej uzależniony, bo na ulicach Londynu, Nowego Jorku, Berlina, Paryżu, Wiednia, i tak dalej, jest używana non stop. Swoją drogą lepiej jest być uzależnionym od klnięcia, niż od narkotyków. Żeby mieć towar musisz znaleźć dobrego dilera, tacy się nieźle cenią, a taka kurwa jest zawsze pod ręką. I to jeszcze za darmo. Zapisujesz? - zapytałem, uśmiechając się i spoglądając na zwróconą ku mnie porcelanową, skupioną twarz nastoletniej przyszłej królowej.

- Mam dobrą pamięć - odparła. - Mów dalej.

- Używamy to słowo, kiedy jesteśmy zdenerwowani. Jest także synonimem do słowa "prostytutka". Często też używane jest bez pierwotnego kontekstu, a wypowiadane jest jako wtrącenie albo, kurwa, wzmocnienie wypowiedzi - dałem nacisk na przekleństwo, podnosząc ton głosu ostatnich słów, żeby Cassidy zrozumiała. - Łapiesz? - gdy dostrzegłem skinięcie jasnej głowy, kontynuowałem: - Zaraz potem jest "spierdalaj", "wypierdalaj" lub "odpierdol się". Jak kto woli, jak kto lubi. I to mówi się, gdy chcemy, żeby ktoś zostawił nas w spokoju lub nieźle nas wkurzył i mamy go dość.

- Mogłabym zacząć tak mówić do rodziców - mruknęła, wpatrując się w swoje dłonie.

Parsknąłem śmiechem. Jak na wymaganą od niej śmiertelną powagę, była uroczo zabawna.

Nobody said that princess must be polite || BIEBEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz