6. Nieodkryte dzieło sztuki

101 13 8
                                    

Justin's P.O.V.

- Dwa dni temu w Pałacu Buckingham w sali balowej odbył się pierwszy bankiet charytatywny z inicjatywy rodziny królewskiej, który przez odniesiony sukces uzyskał miano corocznego - usłyszałem prezenterkę porannych wiadomości, przez co zwróciłem uwagę na kobietę po czterdziestce widniejącą na ekranie płaskiego telewizora z włosami tak sztywno upiętymi, że aż moje cebulki mnie zabolały.

Właśnie byłem podczas spożywania śniadania, jednocześnie ubierając koszulkę przez głowę. Syk gotowanej wody w termosie zagłuszał dalsze słowa sztywnej babki. Pogłośniłem telewizor.

- Wydarzenie zostało uroczyście otwarte przez księżniczkę Cassidy.

W tym momencie ekran elektronicznego urządzenia rozświetlił blask nastoletniej piękności, ubraną w tą samą sukienkę, która zaledwie nieco ponad dobę temu leżała na oparciu mojej kanapy, z tą jednak różnicą, że jeszcze niezniszczoną i nieskazitelnie ułożoną. Blady róż idealnie współgrał z jej jasną karnacją, blond włosy, przyozdobione tiarą z kamieniami tak drogimi, że moja dożywotnia pensja nie mogłaby się równać z ich wartością, opadały kaskadami na jej nagie ramiona, a ja mogłem wręcz przypomnieć sobie ich słodki zapach i miękkość jasnych kosmyków pomiędzy palcami. Jej oczy były inne, niż kiedy patrzyła w moje. Nadal otoczone wachlarzem imponujących rzęs, wyrażały głębie w kolorze lazurowych wód Pacyfiku lśniących w promieniach słońca, ale ich wyraz nie przypominał w żadnym stopniu tego, który miałem okazję podziwiać ja.

Blondpiękność stała przy mównicy, dostrzegłem jak dyskretnie rozgląda się po sali, a później przez głośniki zaczął wypływać jej subtelny głos, przypominający anioła, pieszcząc swoją czystą barwą nie tylko uszy moje, ale też każdego przedmiotu znajdującym się w mieszkaniu.

- Witam wszystkich bardzo serdecznie w ten piękny wieczór. Wyjątkowo mi przypadł ten zaszczyt powitania was tutaj, a zarazem podziękowania za tak liczne przybycie. Zebraliśmy się dziś, by wesprzeć finansowo niepełnosprawne dzieci naszego królestwa. Pomoc każdego z nas z osobna może zaważyć na rozwijaniu się czyjegoś malutkiego życia, które nie zdążyło jeszcze w pełni poznać jego smaku. Dlatego mam do państwa ogromną prośbę. Jeżeli otrzymaliśmy czegoś więcej niż inni w postaci dobrego zdrowia, uzdolnień, energii, sukcesów, radosnego dzieciństwa, harmonijnej atmosfery domowej, nie traktujmy tego jako oczywiste. Trzeba przyznać, że należymy do ludzi szczęśliwych, a zatem jesteśmy powołani, aby wiele ofiarować innym.

Skupiałem się na jej ustach, które układały się apetycznie przy każdym wypowiadanym przez nią słowie. Jej wrażliwość na ludzkie nieszczęście poruszyła nawet mnie. Co mogli wiedzieć najwybitniejsi artyści każdej z historycznych epok, skoro nigdy nie widzieli Cassidy i nie znali jej prawdziwej osobowości? Ona mogła być definicją najcenniejszego dzieła sztuki. I nieodkrytego.

I chyba nawet imponował mi fakt, że nikt nie miał tego wspaniałego okazu piękna jej prawdziwego wnętrza prócz mnie.

- To, jak wiele jesteśmy w stanie zrobić i jak wiele szans jesteśmy w stanie podarować dzieciom, które o tej szansie na zdrowe, lepsze życie marzą jest niezwykłe. Pomagajmy, aby po tym balu charytatywnym, który był świetnym pomysłem moich rodziców i którego jestem ogromną zwolenniczką, będę mogła z dumą podzielić się z wami wielkim osiągnięciem, jakiego udało nam się dokonać. Życzę państwu miłej zabawy, niezapomnianych wrażeń i posiadania świadomości, że ta noc może być najistotniejszą dla niepełnosprawnych skarbów naszej ojczyzny.

Księżniczka przedstawiła zespół muzyczny, a później zeszła z podestu, a kamera podążała za nią aż do momentu, kiedy krwistoczerwona kotara ukryła ją za swoimi fałdami, a jej jedwabne włosy kołyszące się w akompaniamencie stawianych przez nią kroków, przestały zalewać wizję swoim zdrowym blaskiem.

Nobody said that princess must be polite || BIEBEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz