30

19.9K 698 16
                                    

Pov Alice
Obudził mnie dzwonek do drzwi co się zdziwiłam, bo kogo by tu niosło o tak później porze. Spojrzałam na zegarek wskazywał nie tak późną porę było po południu.

- Już idę - krzyknęłam, zbierając szlafrok satynowy, który sprezentował mi Mike. Otworzyłam drzwi i o mało zawału nie dostałam. Stali tam rodzice.

- Moja córeczka - po tych słowach byłam duszona przez własną matką - nawet nie wiesz, jak się stęskniłam - wywróciłam oczami.

- Dusisz - powiedziałam cicho i od razu zostałam puszczona, na co odetchnęłam z ulgą - co was tu sprowadza ? - zapytałam, przytulając tate na przywitanie.

- No, jak to co ? Chcieliśmy zobaczyć, jak się ma moja mała córeczka - zaraz coś jej powiem nie miłego.

- Mamo nie jestem mała córeczka - westchnęłam zażenowana.

- Jesteś musisz się do tego przyznać - powiedziała pewna siebie, ale wiem, że żartowała.

- Tak jasne - mruknąłem, wchodząc do kuchni - kawy, herbaty ? - zapytałam z uprzejmości.

- Kawe - powiedziała mama, siadając na krześle.

- Herbatę - pokiwałam głową - nie przeszkadzamy w czymś ? - zapytał tata, lustrując mój ubiór.

- Tak - powiedziałam zgodnie z prawdą - w spaniu - mruknęłam dla wyjaśnienia - mamo nie patrz tak na mnie - żachnęłam.

- Ale, jak ? - spytała niewinnie - jest dobry w łóżko ? - no takiego pytania się nie spodziewałam, aż przyrosłam do podłogi.

- Co ? To jest twój zięć i córka - powiedział karcąco.

- No, to co ? Mam prawo wiedzieć, czy dobrze ją traktuje w łóżko - powiedziała, uśmiechając się szeroko. Chrząknęłam zażenowana.

- Ummm... Przejdźmy do salonu - powiedziałam uciekając od odpowiedzi - zaraz powinien być Mike z Zackiem - powiedziałam, gdy zauważyłam, że tata ogląda się.

- Jasne - mruknął, siadając na kanapę.

- To opowiadaj - no i się zaczęło przesłuchanie Mike gnido jedna zostawiłeś mnie samą pomyślałam.

Rozmawialiśmy do póki nie wszedł Mike z Zackiem na barana.

- Ślicznotka - uśmiechnął się malec, podbiegając do mnie, gdy postawił go jego ojciec na podłogę - stęskniłem się - powiedział szczerząc się i pocałował mnie w policzek.

- Ja za tobą też przystojniaku - pocałowałam go w czoło.

- Dzień dobry - powiedział do moich rodziców.

- Cześć młody - powiedział mój tata - miałeś do mnie przyjechać i pogarać w piłkę i co ? - zapytał z udawaną pretensją.

- Nie miałem czasu - powiedział, a ojciec się zaśmiał - ale przyjechał pan i teraz możemy pograć - zaproponował Zack - mamy bramki i pogramy - powiedział, wstając mi z kolan i wyciągnął ręce do mojego taty - a ty tato idź się przebrać - powiedział Zack, udając głos Mike.

- A ty synu idź się przebrać - zaśmialiśmy się, a Mike pod chwilą nie uwagi wziął Zaca na ręce i pobiegł.

- Masz tu wesoło - powiedział tata ze śmiechem.

- Ojj tak - uśmiechnęłam się - byłam dzisiaj na badaniach - powiedziałam, spoglądając na nich.

- I jak ? - zapytała zaciekawiona mama.

- Wszystko dobrze - zaśmiałam się, przypominając minę Mike, kiedy doktor powiedział, żebym się rozebrała.

- Z czego się śmiejesz ? - zapytał tym razem tata.

- Mike odstawiał pajaca u tego lekarza - powiedziałam, próbując być poważna.

- Co to są za ploteczki ? - zapytał Mike, rozsiadając się na sofie koło mnie oraz kładąc rękę na moim udzie.

- Babskie ploteczki - powiedziała mama, śmiejąc się.

- Idziemy - do salonu wszedł Zack ubrany podobnie do Mike w spodniach dresowych ze ściągaczami na kostkach i w koszulkach.

- Chesz jakieś dresy ? - zapytał Mike mojego ojca.

- Nie ja jestem przygotowany na każdą okazję - powiedział ojciec i już go nie było.

- Jak mu zaproponowałam żebyśmy do was przyjechali to wziął ze sobą torbę z dresami, bo uznał, że pogra z Zackiem w nogę - na co się zaśmiałam i pokręciłam głową na jego zachowanie.

- Dzieciak - skomentowałam, na co mama zareagowała śmiechem.

- Nie prawda - nie wiadomo, skąd wziął się mój tata ubrany w dresy i koszulkę - idźmy chłopaki, bo ogłupiejemy - powiedział na wychodne, na co przewróciłam oczami.

- Chodźmy na taras, tylko pójdę się przebrać - powiedziałam i jej już nie było. Westchnęłam i poszłam na górę. Wzięłam letnią, obcisłą siwą sukienkę. Póki nie widać mi brzuszka muszę z tego korzystać, ale tak czy siak nie mogę się doczekać tego bąbelka.

Zeszłam na dół, gdzie mama piła swoją kawę, a ja wstąpiłam po wodę dla siebie i dla chłopaków oraz wzięłam jakieś żelki, ciastka, paluszki po czym z tacą ruszyłam na taras

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Zeszłam na dół, gdzie mama piła swoją kawę, a ja wstąpiłam po wodę dla siebie i dla chłopaków oraz wzięłam jakieś żelki, ciastka, paluszki po czym z tacą ruszyłam na taras.

- Mogłaś mi powiedzieć to bym ci pomogła - zwróciła się do mnie mama.

- Jezu nie zachowuj się, jak Mike - spojrzałam na nią przez chwilę.

- Dobrze - westchnęła ciężko, a ja spojrzałam na chłopaków - mają dobry kontakt - spojrzałam na nią z uniesioną brwią, nie wiedząc o co jej chodzi - no Mike i Zack są bardzo ze sobą związani mam na myśli więź ojca ze synem - wytłumaczyła i miała rację byli wyjątkowi nie każdy ojciec ma takie kontakty z synem, jak oni.

- Tak są wyjątkowi - odpowiedziałam, uśmiechając się...

-----------------------------------------------------------

I jest długo wyczekiwany rozdział :*

Szef mojego ojcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz