Rozdział 1

74.3K 1.8K 349
                                    

Wróciłam z pracy taka zmęczona, że nie miałam siły na nic nawet na obiad, co u mnie się rzadko zdarza.

- Cześć mamo - powiedziałam, gdy weszłam do domu, a mama jak zwykle coś pichciła.

- Witaj kochanie mam nadzieję, że pamiętasz o dzisiejszych gościach - powiedziała uśmiechnięta, a ja ? A ja zapomniałam o jakich kolwiek gościach - ehh - westchnęła teatralnie - jak mogłam myśleć inaczej - zaśmiałam się.

- Każdemu może się zdarzyć zapomnieć - zaśmiałam się, a mama ze mną, kocham ją. Jest moją przyjaciółką.

- Hehe - zaśmiała się sarkastycznie - boki zrywać - a ja przewróciłam oczami na jej wypowiedź - idź lepiej się ogarnąć, bo za 2 godziny przychodzą goście - uśmiechnęła się pod nosem.

- Najpierw to ja idę spać, bo padam - powiedziałam, spuszczając głowę.

- Oj nie przesadzaj będziesz miała niedługo weekend, więc się wyśpisz gwiazdko - podeszła do mnie i pocałowała we włosy, a ja tylko coś mruknęłam pod nosem. Weszłam na górę i walnęłam się do mojego wyrka z głową na poduchach.

Pov Mike
Jesteśmy już u państwa Black mam na myśli mnie i mojego syna, bo opiekunka zachorowała i wyszło jak wyszło, ale jak się okazało ich córka - Alice śpi jak to usłyszałem myślałem, że parskne śmiechem. 

- Bardzo pyszne pani Black - uśmiechnąłem się do niej wdzięcznie.

- Tak jest bardzo dobre proszę pani - zaśmiałem się, gdy to powiedział Zack mój syn.

- Nie mów z pełną buzią maluchu - skarciłem go.

- Oj tam jest taki mały i słodki jak ja bym chciała mieć takiego wnuka - rozmarzyła, a jej mąż odchrząknął przy okazji, przywołując ją do świata "żywych". Usłyszałem jakieś odgłos, jak ktoś schodzi ze schodów. Wyjrzałem i oniemiałem..

- Przepraszam bardzo za spóźnienie, ale miałam ciężki dzień - ohhh nie wątpie pomyślałem - jak masz na imię przystojniaku ? - zapytała mojego syna.

- Zack, a ty ślicznotko ? - przy stole się zaśmiali i spojrzeli na mnie, a ja wzruszyłem ramionami.

- Alice maluchu - poczochrała mu włosy i usiadła przy stole.

- Piękne imię dla pięknej kobiety - mruknął do niej okiem przez co się zaśmiałem, no cóż jaki ojciec taki syn.

- Ciekawie skąd zna takie teksty - spojrzała na mnie podejrzliwie, a ja się uśmiechnąłem zadziornie.

- No cóż same geny mówią za siebie - przewróciła oczami - Mike - podałem jej rękę, a ona ją uścisnęła.

- Alice - puściłem jej oczko, a ona się zarumieniła jaka ona jest sło... Człowieku co ty gadasz pamiętasz co sobie kiedyś mówiłeś ? Że się nigdy nie zakochasz~powiedział mi głos w myślach - dobra mały porozmawiam z panem, a ty zjedz, bo nie będę robił ci kolacji misiek - szybko pocałowałem go w główkę i wszedłem z panem Blackiem.

Pov Alice
Ja pierdole co za przystojniak i ten mały jejuuu wyglądają słodko. Mike wyszedł porozmawiać z moim ojcem, a ja zostałam z małym i mamą.

- To jak przystojniaku co zjemy ? - zapytałam z bananem na twarzy.

- Hmmm... - udawał, że się zastanawia - sałatkę i kurczaka w cieście francuskim pychota - zachichotałam razem z mamą i nałożyłam sobie to co mi polecił łobuz.

- Chodź tu i mi pomożesz zjeść to rozrabiaku - powiedziałam, a on od razu wskoczył mi na kolana - to zabieraj swoje wiosła i jemy - powiedziałam, usadawiajac go sobie wygodniej na kolanach.

- Jak wy ślicznie wygladacie razem słodko - powiedziała mama uśmiechając się ciepło, ale to nie był dla mnie łatwy temat.

- Wiem - uśmiechnęłam się. Oparłam się o krzesło i wyobraziłam siebie i moje maleństwo przez co zrobiło mi się przykro i wiedziałam, że muszę się szybko stąd ulotnić.

- Co się stało ? - usłyszałam głos mojego ojca, a ja się skapnęłam, że mały mnie przytula.

- Nic się nie stało - uśmiechnęłam się - muszę już iść - przełknęłam gule tworząca się w przełyku - do zobaczenia, mam nadzieję mały - cmoknełam go w polik i poszłam do pokoju.

Szef mojego ojcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz