3. A tylko się do mnie zbliż

16 2 0
                                    

Cerrie

Bella kochanie spójrz na mnie.- próbowałam uspokoić przyjaciółkę jednak ona nadal głośno płakała. Złapałam jej twarz w dłonie i skierowałam ją na siebie.- No patrz na mnie Bell. Nigdzie się stąd nie ruszysz jasne? Nie pozwolę ci tam wrócić! Nikt nie będzie cię krzywdził a w szczególności ten obleśny koleś twojej matki.- dziewczyna uspokoiła się na chwilę patrząc ze strachem w moje oczy.

- Nie zostawiaj mnie nigdy.

-Kocham cię stokrotko, nigdy cię nie zostawię, zawsze będę przy tobie. - przytuliłam ją tak mocno jak tylko się dało. Potrzebowała jakiejkolwiek czułości, której tak bardzo jej brakowało.

Pozostałyśmy tak wtulone dłuższą chwilę, dopóki nie poczułam, że ciało Bell stało się o wiele cięższe niż parę minut temu. Odchyliłam się lekko i tak jak się spodziewałam Bell zasnęła.

-Bella- szepnęłam- Bell obudź się.- dziewczyna wymruczała coś pod nosem nadal zostając w tej samej pozycji.-Bella!- zawołałam jeszcze raz na co przyjaciółka podniosła się z mojej klatki piersiowej.

-Hm co się stało?- otarła oczy rękoma następnie mrugając kilka razy.

-Ty tu zostań a ja zobaczę kto to przyszedł okay?- zakomunikowałam wstając z łóżka.

-Jasne.- odpowiedziała chowając się pod białą pierzyną.-nie powiesz nic Alexowi prawda?- zaprzestałam kroku.

-Bardzo bym chciała, żeby się o tym dowiedział ale jeśli ty tego nie chcesz, to nic nie powiem.- odwróciłam się do niej i pocieszająco uśmiechnęłam. Chciałabym bo Alex wiedział by co zrobić z tą bandą idiotów nie wzywając policji ani niepotrzebnej widowni.

-Dziękuję Cerrie.- powiedziała cichutko.

-Nie masz za co.- odpowiedziałam i wyszłam z mojego pokoju.

Zeszłam po cichu na dół i zobaczyłam stojąca przy drzwiach mamę i tą straszną kobietę, którą była mama Belli. Stanęłam przy schodach na górze, żeby przysłuchać się rozmowie.

-Wiem, że jest tu moja córka, proszę mnie wpuścić!-krzyknęła kobieta.

-Bell tutaj nie ma, nie wiem gdzie ona może być.-skłamała moja mama.

-Kłamie pani! Chcę tu wejść i zabrać ją do domu!-kobieta nie dawała za wygraną, była pijana i mogła zrobić coś złego mojej mamie.

-Nigdzie pani nie wejdzie, zresztą jest pani pijana.-widziałam jak kobieta próbuje przepchnąć się przez wolne miejsce w drzwiach jednak moja mama szybko zatarasowała przejście.

-Ja nigdy nie jestem pijana! A tej suce się dostanie jak wróci do domu! Słyszysz?! Wiem, że tu jesteś!- kobieta wymachiwała rękoma wskazując w głąb mieszkania, cofnęłam się o parę stopni w górę, żeby przypadkiem mnie nie zauważyła.

-Proszę stąd wyjść i nie mówić tak na córkę, nawet nie wie pani, jak bardzo inteligenta jest ta dziewczyna.-moja mama wypchała kobietę za drzwi i głośno westchnęła.- szybko do niej podeszłam.

-Mamo?-zapytałam łapiąc ją za ramię.

-Córciu, ta kobieta jest straszna, musimy pomóc Bell inaczej stanie się jej naprawdę coś złego.-

-Wiem mamo, wiem.- spuściłam głowę z bezradności do całej tej sprawy. Miałam dość tej kobiety i tego jak Bella przez nią cierpi. Chciałabym zakończyć to raz na zawsze.

-Była strasznie napita słyszałaś co ona mówiła o Bell? Chciała tu wejść i jej szukać, ale jej na to nie pozwoliłam.-widziałam jej strach w oczach, nie dziwiłam się wcale.

Wherever you areOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz