Harry
– Ginny żaliła mi się, że przez ostatnie tygodnie zupełnie ją ignorujesz – zaczął Ron.
– Cholera, dajcie mi wszyscy spokój, nie mam teraz głowy na dziewczyny – mruknąłem poirytowany.
– Stary, co cię ugryzło?
– Zapomnij – odpowiedziałem szybko i rozmasowałem skroń.
– Jeśli coś nie tak, pamiętaj, że jestem obok – poklepał mnie po ramieniu, zmartwiony moim zachowaniem.
– Po prostu ostatnio jestem trochę zmęczony – skłamałem.
– W takim razie idź, odpocznij – powiedział i wyszedł z pokoju.
Wyładowałem swoją złość na przyjacielu, co totalnie nie było w porządku, ale byłem tak okropnie zły. Po jaką cholerę ten ślizgon miesza mi w głowie, skoro ma przy sobie kogoś innego? Czy to właśnie jest ta przeklęta zazdrość?
– Szlag – wyszeptałem i rozmasowałem bliznę na czole, próbując wyprzeć z siebie te emocje.
*
Draco
Chciałem jak najszybciej rozwiać wszelkie wątpliwości i pogadać z gryfonem, lecz nie dostałem takiej szansy. Na śniadaniu nawet na mnie nie spojrzał, gdy próbowałem złapać go na korytarzu, to jak najszybciej mnie wyminął, na list mi już nie odpisze, a do tego nie mamy dzisiaj wspólnych lekcji. Co jeszcze mogę zrobić?
Skończyły się zajęcia, więc pokierowałem się do swojego dormitorium, bo padałem z nóg. Przechodząc korytarzem, kątem oka napotkałem Pottera. Wydawało mi się, że niebiosa zesłały mi moją jedyną szansę. Jednak ponownie się pomyliłem, bo obok niego siedziała dobrze mi znana osoba.
Ujrzałem drobną, rudowłosą dziewczynę, która trzymała go za rękę i bawiła się jego sznurkami od bluzy. Co jest komiczne w tym momencie, to fakt, że Potter ma humorki, za akcje z Pansy, ale sam na boku umawia się z inną. Ci Weasleye coraz bardziej zaczynają działać mi na nerwy...
Przeszedłem obok nich wolnym krokiem, przelatując wzrokiem po zielonookim. Chyba poczuł się skrępowany, bo natychmiast odsunął się na bezpieczną odległość.
Nie byłem zawiedziony, raczej zły na samego siebie. Im bardziej się w to wszystko zagłębiałem, zapomniałem o tym, że od dawna było coś na rzeczy między tą dwójką. Wlazłem brudnymi buciorami w czyjeś życie, więc teraz muszę odczuć niesmak, jaki pozostał po spotkaniu naszych spojrzeń w tamtym momencie.
W tym momencie już zupełnie nie czułem się winny i ani mi się śniło błagać Pottera o wybaczenie. Jednak nie tylko we mnie drzemie wewnętrzny dupek.
*
Harry
Coś ukuło mnie w lewym boku, a na szyi poczułem, jakby ktoś właśnie usiłował zacisnąć mi pętle. Powinienem im obojgu wszystko wytłumaczyć.
– Ginny, posłuchaj... – zacząłem niemrawo, chcąc jak najszybciej mieć to z głowy.
– Tak Harry? – spytała, uroczo się uśmiechając.
– Właściwie, już od dłuższego czasu czuję, że między nami nic więcej nie będzie. Jest ktoś, kogo naprawdę darzę uczuciem i mimo, iż wiem, że może i nie jest to najlepsza osoba, to nie potrafię sobie odpuścić. Nie zrozum mnie źle, jesteś naprawdę cudowną dziewczyną, ale – urwałem.
CZYTASZ
NIBY NIC • drarry
Fiksi PenggemarHistoria dwojga uczniów Hogwartu, którzy z niewiadomych przyczyn zawarli rozejm i odnaleźli w sobie garstkę emocji, które po raz pierwszy nie były przepełnione wyłącznie wieloletnią zawiścią. Z każdym kolejnym dniem starają się zrozumieć, jak tak na...