Prolog

686 18 9
                                    

Dziś pierwszy dzień wakacji wkońcu mogę sobie trochę pospać i nie muszę chodzić do tej zjebanej szkoły w której jestem wyzywana, ośmieszana, bita i kopana, a nawet czasami okradana. Nigdy nie miałam odwagi powiedzieć o tym rodzicą jaką mam sytuacje w szkole... nagle z moich przemyśleń wyrwał mnie mój kochany budzik (sarkazm). Odrazu wstałam i wzięła go do ręki a potem zaczęłam sie na niego wydzierać jak niernormalna...

Ja: Czemu mnie budzisz?

Budzik: dryyyyń

Ja: odpowiadaj

Budzik ; dryyyyyń

Ja: są wakacje więc mnie nie budź łaskawie

Budzik: dryyyyyń

Ja: daje Ci ostatnią szanse na odpowiedź a jak nie to lecisz przez okno

Budzik: dryyyń

Ja: sam się doigrałeś gnojku

Wstałam z łóżka, otworzyłam okno i wyrzuciłam budzik do ogrodu. Postanowiłam już się nie lenić tylko zrobić codzienne poranne czynności... najpierw kąpiel, potem śniadanko, na końcu ubranie się i wyjście z psem na spacer. Coś czuje w swoich kościach że to będzie truuudny dzień naprawdę trudny dzień.

Troszkę czasu później*

Właśnie wróciłam z bardzo długiego spaceru z Marcusem (moim psem). Jest godzina 11:00 na dworze spędziłam jakieś 2-3 godzinki to jak na zwykły spacer z psem to długo. Dziś moi rodzice wracają z 2 tygodniowej delegacji, wkońcu ich zobaczę bo bardzo stęskniłam się za nimi.

Poszłam włączyć telewizję i postanowiłam coś pooglądać, nawet nie wiem kiedy zasnęłam przy oglądaniu nudnych seriali w telewizji.

Godzina 17:00*

Obudził mnie dźwięk otwierania drzwi, szybko wstałam i poszłam w stronę drzwi... nagle zobaczyłam moich rodziców rzuciłam sie im w ramiona, a Marcus skakał, merdał ogonkiem i szczekał szczęśliwie. Razem z rodzicami usiadłam w salonie.

Ja: i jak było w delegacji?

Tata: No nie mieliśmy czasu na wiedzanie Tokio no bo mieliśmy dużo pracy.

Ja: A szkoda a zabierzecie mnie kiedyś ze sobą w delegacje ?

Tata: No pewnie córciu

Mama: Paweł a może już czas jej powiedzieć o tym co?

Ja: O czym mamo?! Tato o co chodzi?!

Tata: Córciu...

Mama: musimy wyprowadzić się do Norwegii

Ja: Ale... a...ale jak To ?! Czemu?! Po co?!

Tata: oboje dostaliśmy lepszą propozycję pracy

Ja: To może chociaż... powiedzicie mi kiedy wyjeżdżam?

Mama: za 2 dni mamy zarezerwowane bilety do Oslo, a z Oslo pojedziemy samochodem do Trofors...

Ja: To ja... ja może lepiej pójdę do swojego pokoju i trochę to przemyśle

Wzięłam Marcus na ręce i pobiegłam z do swojego pokoju.

Podeszłam z nim do swojego biurka i usiadłam na krześle, szybko włączyłam komputer, a w Google wpisałam ,,Trofors". Byłam bardzo ciekawa co to za miejscowość. Po 20 minutach czytania coś na ten temat okazało się że jest to nie wielkie miasteczko liczące tylko 900 osób, znajdują się ta 2 szkoły ( szkoła podstawowa i gimnazjum). Gdy skończyłam przeglądać wszystko co trzeba okazało się że jest już godzina 22:34. I kolejny dzień w którym zjadłam tylko śniadanie bo byłam tak leniwa że nie chciało mi sie ani obiadu ani kolacji mądra Wiki jesteś. Poszłam do łazienk wziąść prysznic, umyć zęby, założyłam moją piżame jednorożca... zapomniała bym muszę jeszcze iść z Marcusem na spacer, ale chyba nic się nie stanie jeśli pójdę w tej piżamie 😂.

30 minut później*

Całkiem padnięta wróciłam do domu, wskoczyłam pod kołdrę i zasnęłam

Chłopak z sąsiedztwa// Marcus GunnasenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz