#4

499 13 6
                                    

Gdy skończyłam się szykować do szkoły... śniadania nawet nie robiłam bo bym nie zdążyła zjeść no cóż...życie...

10 minut później *

Jestem wraz z Marcusem pod szkołą wszyscy się na mnie patrzą, gdy Marcus zaprowadził mnie pod gabinet dyrektorki ja weszła...byłam zestresowana... po 2 minutch dyrektorka zaprosiła mnie do swojego gabinetu, a gdy  usiadłam zaczęłam mówić:

Dyrektorka: Ty jesteś Pewnie Wiktoria Tak?

Ja: Tak proszę Pani

Dyrektorka:Jak twoja mama prosiła bedziesz chodzić do klasy z Marcusem i Martiniusem dobrze?

Ja: Dobrze mi to nie przeszkadza- skłamałam

Dyrektorka: A więc... tutaj masz plan lekcji i kluczyk do szafki-pokazała na rzeczy położone na biurku

Ja: dobrze dziękuję- wzięłam rzeczy z biurka i wstałam- do widzenia- powiedziałam i wyszłam.

Przy drzwiach czekał uśmiechnięty Marcus

Mac: I jak ? Jaki numer szafki Masz?

Ja: No... 136...

Mac: ja mam 135, a tinius 137!!!

Ja: Co serio?!-udawała zadowolenie

Mac: Chodź idziemy bo juz dawno po dzwonku

Po kilku minutach weszliśmy do klasy, a w systemie oczy skierowały sie na nas, a jak to ja spaliłam buraka na twarzy.

Nauczycielka: Witam spóźnialskich... Gunnasen czemu znowu sie spóźniłeś?! Jeszcze raz i zadzwonię do twoich rodziców

Mac: Ale proszę Panią ja chciałem pomóc nowej koleżance

Nauczycielka: No dobra siadaj...a Ty panienko proszę się przedstawiać klasie i coś o sobie powiedzieć

Ja: Więc  jestem Wiktoria,  pochodzę z Polski i bardzo dobrze umiem norweski

Nauczycielka: No dobrze, a teraz usiądź proszę... W ostatniej ławce ze spóźnialskim Gunnasenem

I nagle z klasy wydobył się głos maca który nie był chyba zadowolony za to co Pani mu powiedziała, powiem szczerze zachciało mi się śmiać i idąc do ławki maca widziałam jak wszystkie laski z toną tapety na ryju zabijają mnie wzrokiem, ale za to na twarzy maca widać zadowolenie, a przecież  miałam się trzymać od nich z daleka. Czyli jak widać to będzie trudne ale no cóż  nie chce być sensacją szkoły przez maca i tiniusa... i nagle z przemyśleń wyrwał mnie dzwonek, a ja szybko spakowałam się i  najszybciej jak się wybiegłam z sali żeby Marcin i Martinius mnie nie znaleźli, a najlepiej będzie jak wrócę do domu i ogarnę pokój bo nie chce być już ich faneczką...a z tego co widać mama sie postarał i cały pokój mi w nich zrobiła... mam pomysł wrócę do domu wezmę moją kartę kredytową i zrobie porządne zakupy żeby ten pokój wyglądał normalne, a jak mama i tata wrócą to spytam sie ich czy przepiszą mnie do innej klasy.

Chłopak z sąsiedztwa// Marcus GunnasenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz