Stambuł, 1637 rok
Mknął korytarzami jak burza, każdego kogo napotkał na swojej drodze mocno odpychał. Dłonie miał zaciśnięte, a usta ułożone w cienką linię. Pod nosem ciągle powtarzał różne modlitwy, nie zwracając uwagi na nikogo. W końcu dotarł pod drzwi od Komnaty najpotężniejszej kobiety w Imperium.
Zapukał 2 razy, a kiedy usłyszał zza drzwi słowo "wejść" wpadł natychmiast do pomieszczenia. Od razu jego oczy skierowały sie na kobietę, siedzącą na ottomanie i popijającą mleko z miodem. Podszedł kilka kroków bliżej, a wzrok spuścił na drewnianą podłogę. Kobieta skierowała pytający wzrok na eunucha, lecz mężczyzna nie miał odwagi powiedzieć ani słowa, dlatego pierwsza zabrała głos.
- Haci? Coś sie stało, że przychodzisz o tak późnej porze? - zapytała wpatrując sie w swojego sługę z zaciekawieniem.
- Sultanım... mam złe wieści. - odpowiedział Haci Ağa z wyraźnym smutkiem na twarzy.
Sułtanka słysząc te słowa odstawiła szklankę z napojem i spojrzała przerażona w stronę mężczyzny.
- Co sie dzieje? Coś sie stało moim dzieciom?!
- Pani... Sułtan oczekuje Cię wraz z Kemankeşem Pashą w w swojej komnacie, powiedział, że to pilne i ta sprawa dotyczy twojej Regencji. - Eunuch powiedział to szybko i na jednym wdechu. Podniósł wzrok, aby spojrzeć na Sułtankę, ujrzał jej przerażone oczy. Po chwili dodał. - Allach mi świadkiem Sultanım mam złe przeczucia. Uchroń Boże, może nasz Sułtan postanowił odsunąć Cię od władzy Pani? Niech Allach ma Cię w opiece!
- Haci Ağa! Nie waż sie tak mówić! Chyba sam diabeł cię opętał, że mówisz takie rzeczy! Wyjdź natychmiast i przekaż mojemu synowi, że za chwilę przyjdę do jego Komnaty. - Ağa ukłonił sie i szybko wyszedł, zostawiajac Sułtankę samą ze swoimi myślami.
***
Stała przed drzwiami do Komnaty swojego syna. Nie chciała tam wchodzić, nie wiedziała co ją tam czeka.
Może Haci miał racje mówiąc, że Murad planuje odsunąć mnie od władzy?
Może po prostu wyrusza na wojnę?
Te pytania krążyły jej po głowie. Po chwili namysłu odezwała sie w stronę strażników stojących przy drzwiach.
- Powiadomcie Sułtana, że przyszłam. - powiedziała ściskając przy tym ręce tak mocno, że paznokcie wbijały jej sie w skórę.
Jeden ze strażników wszedł do Komnaty, po chwili wrócił na swoje miejsce, a drzwi otworzył szerzej.
Kobieta powoli weszła do Komnaty swojego syna.
Od razu skierowała wzrok na Sułtana siedzącego na swoim łożu, ponieważ nie miała zamiaru patrzyć w oczy tej Albańskiej pchły, która niedawno zorganizowała obrady bez jej wiedzy, a aktualnie stała obok jej syna i patrzyła na nią z nienawiścią i złośliwym uśmieszkiem.
- Synu, chciałeś sie ze mną widzieć. Czy coś sie stało? - odezwała sie podchodząc bliżej Sułtana.
Murad podniósł zdenerwowany wzrok na swoją matkę i rzekł:
- Valide, czy tylko ja zawsze dowiaduję sie ostatni o twoich poczynaniach, które mają zły wpływ na państwo? - zapytał spokojnie, starając sie opanować zdenerwowanie.
Sułtanka popatrzyła na swojego syna pytająco. Nie wiedziała o co mu chodzi; co ona zrobiła, że Sułtan uznał to za niewłaściwe?
- Murad, mógłbyś mi wyjaśnić o co ci chodzi?
- Dobrze Matko, już ci mówię o co mi chodzi. - mówiąc to wstał i podszedł do matki. Sułtanka patrzyła na niego z przerażeniem.
- A więc słucham, co znowu zrobiłam źle?
Murad popatrzył na nią z kpiną i po chwili powiedział:
- Chciałaś przekupić janczarów, aby wznieśli przeciwko mnie bunt, wymordowali cały harem, a co najważniejsze - zabili mnie. Wtedy twoje dzieci byłyby bezpieczne, byłabyś przez długie lata Regentką i w spokoju rządziłabyś państwem.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dobry wieczór B) (jakby ktoś czytał to w dzień No to Dzień Dobry xD Ale wstawiłam ten rozdział około 1:00 .-. )
No więc mamy 1 rozdział :P Myślę, że nie wyszedł najgorzej B) Zwłaszcza, że połowę pisałam po 23:00 także za wszelkie błędy proszę wybaczyć ;w;
Również przepraszam, że musieliśta czekać na niego tak długo, a wyszedł taki krótki no ale cuż ja mogę, miałam urwanie główencji T^T A poza tym chciałam, żeby ten rozdzialik był krótki B)
I ogólnie to pozdrawiam serdecznie wowiczka 😂 Córuś, trzymajta sie tam i czekam na rozdział B)
Życzę dobrej nocy :*
CZYTASZ
Wrogowie Złączeni W Miłości | Kösem&Kemankeş {ZAWIESZONE}
FanfictionStambuł, rok 1637. Sułtanka Kösem sprawuje władzę jako Regentka, wraz z Wielkim Wezyrem - Kemankeşem Mustafą Paszą. Jej syn - Murad IV uważa, że jest za młody, aby rządzić imperium Osmańskim, dlatego wszystkie obowiązki spadają na jego matkę i Wezyr...