Rozdział VI - "Proszę, zostań!"

295 20 29
                                    

Haci Ağa pędził korytarzami w poszukiwaniu swojej Sułtanki. Zaglądał do każdej Komnaty, zajrzał do hammamu, a nawet sprawdził w kuchni u Beynama Aği, ale nigdzie jej nie było. Zaczął sie niepokoić, co jeżeli Sułtance Kösem coś sie stało? Pod nosem cały czas powtarzał jakieś modlitwy, ale po chwili przestał, gdy poczuł, że zderzył sie z jakąś osobą.

- Haci Ağa! Jak ty łazisz Egipski diable?!

- Yusuf Pasha! Widzę, że już wytrzeźwiałeś. Jesteś drugim, największym pijakiem w tym Imperium!

- Słucham?! Wypraszam sobie! To przez Adeliego Huseina Pashe!

- Adeliego? A któż to taki? - zapytał zdziwiony Haci.

- No jak to kto? Największy pijak w państwie! No pomyśl czasem wielbłądzie!

- U nas w państwie nie ma kogoś takiego jak Adeli! Największym pijakiem jest Deli Husein Pasha!

- To o niego mi chodzi! Przecież wyraźnie powiedziałem! DELI Husein Pasha!

- Ja nie jestem głuchy Perska żmijo! Powiedziałeś ADELI! Allachu ja tu zwariuję! Najpierw dowiaduję sie, że podobno nasza Sułtanka ma romans z Wielkim Wezyrem, następnie znika bez słowa, a teraz jeszcze Allach mi zesłał pijaka!

- Żuku Egipski, czy mógłbyś powtórzyć?

- Ale co? A to! No, to mówiłem, że nie jestem głuchy!

- Nie o to chodzi!

- To o co? Oświeć mnie Emirze!

- No o to, co mówiłeś przed chwilą o Sułtance Kösem, o co chodzi? - zapytał Yusuf i z zaciekawieniem wpatrywał sie w eunucha.

- No gadają ludzie na targu, że ma romans z naszym Wielki Wezyrem! Wobrażasz sobie to? Oni razem, w łóżku! I jeszcze, że niby grzeszą! Allach im rozum odebrał!

- I zniknęła powiadasz?

- No, Allach jeden wie, gdzież ją wywiało! - Haci popatrzył na Yusufa zamyślony. - No przecież! Wywiało ją! Do fundacji! Muszę tam szybko jechać! Możliwe, że coś jej sie stało! Uchroń Boże, Allachu wielki strzeż ją od niebezpieczeństwa oraz... - Haci zaczął wymawiać jakąś modlitwę i odszedł w głąb korytarza.

- Oj Sułtanko, ten twój eunuch jest taki wygadany... - powiedział cicho Yusuf i skierował sie w stronę Komnaty Sułtana Murada.

***

- Kemankeş, na Allacha nie całuj mojego czoła! Uchroń Boże, możesz przenosić jakąś chorobę w ślinie! Teraz w innych krajach ludzie mają jakąś hipf! - Pasha zaśmiał sie i spojrzał na przerażoną Sułtankę.

- Hipf? - Łucznik widząc minę Kösem jeszcze bardziej sie roześmiał. - A nie przypadkiem HIV?

- Nie ważne! O Allahu! Kemo!! Ślina ci leci z buzi! Fujka! - Kobieta odsunęła sie na drugi koniec łóżka.

- Nazwałaś mnie Kemo? - spojrzał na Sułtankę podnosząc brwi i uśmiechając sie.

- To nie jest śmieszne Kemankeş! Ja chce stąd wyjść! Doniczka już jest cała sklejona!

- Nie, jeszcze zostały trzy kawałki.

- Poradzisz sobie z nimi. Wychodzę.

- Nie! Proszę! Ja będę spać nawet na podłodze, tylko zostań tutaj! - mężczyzna uklękł na kolanach.

- A dlaczego tak bardzo chcesz, abym została?

- Bo... bo ja nie lubię spać sam.

- Wcześniej jakoś ci to nie przeszkadzało.

- Przeszkadzało, ale nic nie mówiłem! Proszę, zostań!

- Kemankeş! Uspokój sie! Nie zostanę, straciłam już za dużo mojego cennego czasu na ciebie!

- A jak coś ci sie stanie? Uderzyłaś sie w głowę, możesz mieć jakiś uraz. Ja nie pozwalam! - Kemankeş podszedł do drzwi i zamknął je jeszcze szczelniej. Wrócił do Sułtanki leżącej na łóżku, ujął jej dłoń i delikatnie pocałował.

- No dobrze, zostanę. A co z doniczką?

- A do diabła z tą doniczką! Jutro sam dokleję te trzy kawałki, a tobie dam już spokój... a właśnie! Nie podziękowałem ci. Jaki ja jestem niewychowany!

- Nie musisz dziękować.

- Muszę! Dziękuje ci bardzo, że poświęciłaś swój czas na sklejanie tej doniczki. Ale wiesz co? W ciągu tych dwóch godzin uświadomiłem sobie, że jesteś naprawdę cudowną kobietą. Może nie jesteś najmilsza, ale nie przeszkadza mi to. Dobrze mi sie z tobą rozmawiało, albo jak wolisz - kłóciło. Chciałbym cie również przeprosić, że byłem wcześniej dla ciebie taki oschły. Wybaczysz mi?

Sułtanka spojrzała na Łucznika, a następnie na jego ręce. Mężczyzna cały czas trzymał jej dłoń. Zapadła chwila ciszy.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Witajcie perełki!

Teraz pytanie dnia!
Jak myślicie, co zrobi Kosia?
Poniżej macie 4 rozwiązania, osoba która zgadnie może dostać dedyczka, jeżeli będzie chciała 😊 Zatem podajmy, że jakaś osoba wybiera odpowiedź E (której nie ma 😂) i poniżej pisze, że jeżeli by to była dobra odpowiedź to nie chce/ chce dedyczka ❤️

Odpowiedzi:

A) Wybaczy Kemosumowi.

B) Przypomni sobie o tym "szantażu" Świnanka i Gulby No i postanowi nie przyjąć przeprosin, aby nie żałować, że wybrała swoje dzieci, a nie mężczyznę z którym była pokłócona.

C) Stanie sie coś tak nagle z dupy i nie będzie musiała wybierać i wybaczy Kemciowi.

D) Żadna z powyższych odpowiedzi.

Życzę miłego dnia ☺️💞

Wrogowie Złączeni W Miłości | Kösem&Kemankeş     {ZAWIESZONE}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz