3

7.4K 158 13
                                    


-Będę... - wsiadłam do auta i podkuliłam nogi. Zamknęłam oczy i wsłuchałam się w piosenki lecące w radiu.
-Śpi? - usłyszałam po kilku dziesięciu minutach. Postanowiłam nie otwierać oczu.
-Nie wiem. Chyba śpi.
-Co z nią robimy?
-Damy ją szefowi i po problemie.
-Na moje może być.
Czyli jednak ten mężczyzna nie jest szefem. Mój instynkt zawodzi i to nie jest pierwszy raz. Jest ktoś wyżej postawiony z tej branży niż on. Kim jest ten szef? Jaki jest? Co mi się stanie?
-Uśpij ją - usłyszałam słowa osoby siedzącej z przodu, na miejscu pasażera - lepiej żeby spała, jeszcze dowie się czegoś, o czym nie powinna wiedzieć.
Poczułam jak ktoś przykłada mi chusteczkę do twarzy, próbowałam wstrzymać powietrze, jednak bezskutecznie.
-Hej, nie opieraj się tak - powiedział, gdy zauważył co robię - jednak nie śpi.
Nic więcej nie pamiętam.

Obudziłam się w jakimś ciemnym, zimnym pomieszczeniu. Leżałam na czymś twardym. Po chwili zorientowałam się, że to jakaś piwnica, a ja leżałam na cieniutkim kocyku. Wokół mnie nie było nic. Z sufitu wisiała żarówka.
Znajdowałam się w tej pozycji kilka minut. Może kilkanaście. Nie mam pojęcia. Straciłam poczucie czasu. I tak mam wrażenie jakby minęła całą wietrzność.
Zauważyłam, że drewniane drzwi się otwierają. Zza jakiejś wysokiej i szerokiej w barkach osoby, wlatywało do pomieszczenia światło. On przez moment stał i wpatrywał się we mnie. Nie wykonywałam żadnych ruchów. Bałam się. Nie wiedziałam kim jest, a co dopiero jakie są jego zamiary. Poczułam jak mój oddech i rytm serca zaczyna zmieniać tępo. On podszedł i pociągnął mnie za ramię w górę, abym wstała. Nie zrobiłam tego, jego pociągnięcie nie było na tyle silne, aby mnie podnieść.
-Idź za mną.
-D-dlaczego? - słychać było mój strach w głosie. Na zadane pytanie nie uzyskałam odpowiedzi. Nie zmieniłam pozycji. Chyba mój bezruch go zdenerwował, ponieważ szarpnął mnie za włosty. Użył do tego takiej siły, że momentalnie wstałam. A raczej zostałam postawiona do pionu. Szybko się wyprostowałam i szłam za mężczyną. Najpierw brudny korytarz potem schody w górę, jakieś ładne, drewniane drzwi, salon i drzwi do jakiegoś jakiegoś pokoju. Mężczyzna zapukał, słysząc proszę wepchnął mnie do środka. Beżowe ściany, biurko na środku pomieszczenia i szafki z dokumentami po bokach
-Ashley Black? - zapytał jakiś mężczyzna. W odpowiedzi pokiwałam głową na tak - idź na korytarz i wejdź do pokoju zaraz obok. Nie radzę uciekać, bo mamy tu ochronę.
Wyszłam z "biura" i skietowałam się do wyznaczonego pokoju. Ściany były koloru szarego, przy jednej z nich stała ogromna szafa z lustrem, a na środku stało łóżko z czarną pościelą. W pokoju byłam sama. Postanowiłam otworzyć drugie drzwi. Za nimi znajdowała się ogromna łazienka. Wszystko co się tam znajdowało, miało kolor biały, lub jakiś odcień szarego w tym czarny. Całość prezentowana się całkiem ładnie. Łazienka urządzona była bardzo nowocześnie. Postanowiłam wrócić do pokoju. Położyłam się na łóżku i zaczęłam myśleć o dawnym życiu. Wtedy także nie było kolorowo jednak o wiele lepiej niż teraz. Nie wiadomo kiedy do moich oczu napłynęły łzy...

Moje Ciało Należy Do GwałcicielaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz