Rozdział 7

830 72 15
                                    

~*~

*Nanami*

Patrzyłam z szokiem na mojego opiekuna, który jak gdyby nigdy nic stał sobie na środku salonu. Wzięłam głęboki oddech by nie zacząć na niego przypadkiem krzyczeć. 

- Dlaczego tutaj jesteś?- Zapytałam darując sobie powitanie i miłe słówka.

- Bardzo dobrze wiesz dlaczego.- Odpowiedział. 

Chłopacy patrzyli raz na mnie, raz na mojego ojca, ale ich wzrok w końcu zatrzymał się na mnie oczekując wyjaśnień kto stoi w ich salonie.

- Nanami, kto to jest? Znasz go?- Wyszeptał mi Shu wprost do ucha.

- To jest mój ojciec zastępczy.- Wyjaśniłam nie spoglądając na blondyna.

Bracia byli zaskoczeni moją odpowiedzią. W końcu nie spodziewali się spotkać mojego "Ojca" w najbliższym czasie. Inaczej. Ja wiedziałam, że on prędzej czy później przyjdzie i będzie chciał mnie zabrać do tego budynku niby zwanym moim domem.

- Więc ten list był jednak od ciebie.- Stwierdziłam z westchnięciem i skrzyżowałam ręce na piersi.- Nie mam zamiaru wracać.- Wyznałam kręcą przecząco głową. 

Podejrzewałam dlaczego tak nagle sobie o mnie przypomniał. Prawdopodobnie chciał mnie wydać za mąż za jakiegoś syna jego kolegów po fachu. Ewentualnie stało się coś złego, ale tego drugiego raczej nie obstawiałam. 

- Jak zwykle się ze mną sprzeczasz. Pamiętasz jak bardzo nie chciałaś tu jechać? Jak opierałaś się przed spakowaniem swoich rzeczy?- Zadawał pytania, a mnie się robiło głupio.

- To jest już przeszłość. Nie chcę wracać. Ciebie ciągle nie ma, a to się stał mój dom. Mam tu chłopaka i brata, których kocham. Przepraszam, ale z tobą nie pojadę.- Powiedziałam i chciałam odejść, ale postanowiłam jednak kontynuować rozmowę.- Dlaczego przypomniałeś sobie o mnie dopiero po dwóch latach?- Zadałam pytanie, które dręczyło mnie już od momentu, w którym dostałam ten przeklęty list. 

- Pamiętałem o tobie.- Odpowiedział z uśmiechem, a ja prychnęłam.- Po prostu nie mogłem do ciebie napisać.- Wyznał, a ja się zaśmiałam. 

- Nie miałeś czasu by napisać chociażby jebaną kropkę i mi to wysłać?! Wiesz, że martwiłam się, że nie żyjesz i dlatego do mnie nie piszesz?!- Krzyczałam na niego i łzy zaczęły mi się zbierać w oczach. 

- Przecież byś się...- Przerwałam mu w połowie zdania.

- Dowiedziałabym się?! Mam cię naprawdę dosyć. Nie, nie wyjadę stąd tylko i wyłącznie dla twojego kaprysu! Przypomnę Ci w dodatku, że jestem już pełnoletnia i to ja decyduję gdzie chcę przebywać!- Krzyknęłam po raz kolejny i łzy wypłynęły z moich oczu. 

Szybkim ruchem wytarłam je i obróciłam się w stronę schodów. Wbiegłam na górę i skierowałam się do swojego pokoju. Tam od razu zamknęłam drzwi na klucz mając nadzieję, że wszyscy zrozumieją aluzję i nie wejdą do tego pokoju. Miałam też nadzieję, że ojciec nie zostanie na długo. Tęskniłam za nim cholernie, ale nie potrafiłam mu wybaczyć tego, że nie uczestniczył w moim życiu przez te dwa lata, gdy chciałam porozmawiać z moim ojcem jego nie było. Nie miałam mu już za złe, że mnie tutaj wysłał. Wręcz przeciwnie. Byłam mu za to cholernie wdzięczna. Dzięki niemu poznałam prawdę. Poznałam też Subaru i Shu. Teraz nie mogłabym bez nich dwóch żyć. Po prostu przyzwyczaiłam się, że oni są w moim życiu i nie chciałabym tego zmieniać. 

Właśnie wtedy stwierdziłam, że nie chcę być sama. Uwielbiam czuć, że ktoś jest obok mnie. Chciałabym żeby Shu był teraz tutaj obok mnie. I zamiast rozmawiać, po prostu by mnie przytulił i uspokoił. Potrafił to zrobić swoją obecnością. Przy nim czułam się bezpiecznie i spokojnie, a on sam nigdy mi nie przeszkadzał. Nawet jeśli się o coś posprzeczaliśmy i ja uparcie nie chciałam do niego iść cieszyłam się niezmiernie gdy on do mnie przyszedł. Nawet jeśli nie przeprosił, chociaż chciałam to usłyszeć. Po prostu się do niego przytuliłam i się dalej nie odzywałam. 

Z tych całych nerwów i emocji nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam. Jednak za nim odpłynęłam poczułam przyjemne ciepło, które przyciągnęło mnie do siebie jeszcze mocniej.

~*~

Yooooo!!!!!

Jak widzicie rozdział nie jest za długi, bo po prostu nie mam już sił go pisać. Naprawdę nie lubię pisać w nocy, bo pisze jakieś dziwaczne farmazony XD Jednak ten chyba nie wyszedł tak źle. Jest dużo dialogów, ale też są opisy, a to jest ważne. Następne rozdziały postaram się pisać wcześniej by były dłuższe! 

Bayoooooo!!!!!!!

Kazenakii

PS.

KOMENTUJCIE!!!!!!

ORAZ 

GWIAZDKUJCIE!!!!!!

Wrota do piekieł III | Diabolik LoversOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz