XXXII ~Aza~

398 37 2
                                    

9:06
Obudził mnie dźwięk przesuwania szafy. Strasznie się wystraszyłam. Czyżby odkryli moją kryjówkę? Postanowiłam schować się za kartonowymi pudłami. Nagle do skrytki wpadło trochę światła. Ktoś otworzył drzwiczki!

- Kelly, to ja, Kira. - Usłyszałam spokojny głos. Nie odezwałam się jednak ani nie wyszłam z mojej kryjówki bo mógł być to przecież podstęp! Nagle ktoś przesunął pudło!

- O... Kira! - Powiedziałm gdy zdałam sobie sprawę, że w skrytce była prawdziwa Kira.

- Emm... Cześć. - Uśmiechnęła się. - J12 już poszli.

- Skąd wiedziałaś gdzie jestem? - Zapytałam.

- James mi powiedział. - Oznajmiła
Kira.

Postanowiłyśmy, że wyjdziemy ze skrytki bo dziwnie się tam rozmawiało. Przez jakiś czas stałyśmy w milczeniu. Żadna z nas nie wiedziała co powiedzieć. Co prawda Kira wyglądała na bardzo sympatyczną dziewczyne jednak ciągle mi się wydawało jak by była odemnie ważniejsza, dlatego trochę się bałam co kolwiek powiedzieć. Ona chyba odczuwała coś podobnego bo stała i patrzyła się w ziemię. Z drugiej strony ja jako jedyna podobno mogę uratować Evengerd, a ona jest "tylko zwykłym duchem", więc dla niej ja mogę wydawać się ważniejsza.

Niezręczna cisza dłużyła się i stawała się jeszcze bardziej niezręczna. Na szczęście Kira ją przerwała.

- Wiesz... Mamy cały dzień wolnego bo przygotowania zaczynamy dopiero jutro. Chyba nie będziemy tak tu stać cały dzień? - Zaśmiała się.

-Masz rację. - Powiedziałam.

Bałam się, że niezręczna cisza znów nastąpi jednak nagle przypomniałam sobie czego najbardziej brakowało mi w Evengerd!

- Wiesz, Kira... Bo ja tu nie mam żadnych ubrań ani kosmetyków... - Powiedziałam trochę niechlujnie.

- Och, faktycznie, zapomniałam! W takim razie może wybierzemy się na zakupy? - Zaproponowała Kira.

- Ja... Bardzo chętnie, tylko kto za to zapłaci? Nie mam pieniędzy. - Oznajmiłam.

- To się załatwi! Ja i James będziemy ci pomagać w uratowaniu Evengerd dlatego dostaliśmy specjalne karty na których są pieniądze całego Evengerd które przetrzymuje prezydet. Z tych kart możemy korzystać z tych pieniędzy ile chcemy! Co prawda nie możemy przesadać ale naprawdę możemy wydać ile chcemy! - Powiedziała.

- Czekaj, nie rozumiem. To w końcu nie możecie przesadzać, czy możecie wydać ile chcecie? - Zapytałam.

- Praktycznie nie możemy przesadzać, ale teoretycznie możemy wydać ile chcemy. Poprostu gdybyśmy wydali jakieś 50 tysięcy to wtedy mogli by być na nas źli ale raczej tyle nie wydamy? - Powiedziała.

- Faktycznie, masz racje, 50 tyś to spora sumka.To idziemy do galerii!
 
          
                ••••••••••••••••••••••••••••••

W galerii był spory ruch. Dużo ludzi gapiło się na moje zielone włosy, przez co czułam się niezręcznie.

- Patrz! Widzisz tą bluzkę? Do niej te spodenki! O i jeszcze ta koszula! - Powiedziała podając mi kilka ubrań.

-Wow, gdzie ty to znalazłas? - Zapytałam jednak nie czekając na odpowiedź popędziłam do przymierzalni.

3 minuty później...

- I jak wyglądam? - Zapytałam.

- I jak wyglądam? - Zapytałam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Córka JokeraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz