XXV ~Rozpoczęcie Akcji~

482 50 1
                                    

Leo biegał jak jakiś idiota po pokoju. Suzy zemdlała a Jack i Olivia wpatrywali się z niedowierzaniem i ciągle przecierali oczy. Ryan wyszedł na jedynego normalnego chociaż jego pierwsza reakcja była podobna. Widać James trochę się zdziwił tym normalnym zachowaniem Ryana bo patrzył na niego jakoś dziwnie, dlatego szepnęłam mu:
- On widział.
- O Evengerd też? - Zapytał James.
- Nie, tylko o duchach. - Odpowiedziałam również szeptem
Trwało to kilka minut zanim Leo się uspokojił. Olivia i Jack też się już przyzwyczaili. Obudziłam jeszcze Suzy i mogłam się zabierać do roboty.
- Dobra bez zbędnej gadaniny, mówiłam wam o Evengerd i o całej sytuacji. Musicie mi pomóc. - Powiedziałam
- Jaki masz plan? - Zapytał James.
- To on mówi??? - Zdziwiła się Suzy.
- No łał, jak bym się inaczej dowiedziała o Jokerze i Evengerd?-Powiedziałam
- Kelly, mogę na słówko? - zapytał Ryan.
- No... Ok. - Odpowiedziałam. Ciekawe o co mu chodzi...
Przeszliśmy do drugiego pokoju. Z tego co słyszałam w tym czasie cała reszta zaczeła wypytywać Jamesa o różne rzeczy.
- Kelly, to niebezpieczne. - Powiedział Ryan.
- Jak tam nie pójdę Joker zniszczy cały Evengerd i wydostanie się do nas! Będzie jeszcze potężniejszy. - Odpowiedziałam.
- Ale...
- Muszę Ryan. Koniec i kropka. Jak nie pójdę to i tak prawdopodobnie zginę. I ty też.
Wróciłam do pokoju.
- Dobra mój plan jest taki. Idziemy do lasu na ,,Ognisko". Potem James zabierze mnie do Evengerd. Jak już wam mówiłam, tam czas leci inaczej ale to nie znaczy, że wrócę jeszcze dziś. Wy powiecie rodzicom, że gdzieś zaginęłam. Ok?
- Ok. - odpowiedzieli zgodnym chórem.
- No to wychodzimy. Ja wzięłam zapałki aby rozpalić ognisko, oraz kiełbaski i kanapki. Być może będą mnie szukać w lesie więc musimy mieć dowody, że tam byliśmy.

Córka JokeraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz