19

2K 200 22
                                    

Angelsson: Mnie też nikt nie kocha, nie martw się

HoLoMaG: Co. Jak to niby możliwe? Jesteś świetnym chłopcem, na pewno pięknym, no ja nie rozumiem. Ja tam bym mógł z tobą być.

Moje serce zaczęło bić dwa razy szybciej. Kto by pomyślał, że zwykła wiadomość może tak zadziałać. Chyba, że chodzi o osobę.

Angelsson: To miłe... Dziękuję

HoLoMaG: Nie ma za co słodziaku ;* Ej wiesz co?

Angelsson: Nie...

HoLoMaG: Znamy się już dwa miesiące!

Angelsson: serio...?

HoLoMaG: Noooo~

Angelsson: Nieźle...

HoLoMaG: A za dwa tygodnie spotkanie ^^

Angelsson: Nie mamy konkretnej daty

HoLoMaG: Ale za dwa tygodnie <33333333333

Uśmiechnąłem się, widząc te wszystkie "3".  Zacząłem myśleć nad tym, czy aby na pewno tylko go lubię. Potrzebując rady, zadzwoniłem do Magnusa.

- Hej słońce moje~- Usłyszałem w słuchawce głos rozbawionego przyjaciela i sam nie mogłem powstrzymać uśmiechu. - W jakiej sprawie dzwonisz? - Usłyszałem brzęk szkła, a później sączącej się cieczy.

- Nie pij beze mnie kurduplu! Zaraz u ciebie będę, buziaki. - Rozłączyłem się i pobiegłem do przyjaciela.

Wpadłem do jego domu bez pukania i od razu udałem się do salonu, czekał na mnie, patrząc na stojące na stole kieliszki z winem.

- Magnus, jak to jest się zakochać? - Usiadłem na kanapie i wziąłem szkło do ręki.

- Uhuhu~ Alexander, nie spodziewałem się~ No więc to jest tak. Twoje serce przyspiesza gdy ją widzisz, gdy mówi ci coś miłego, czujesz się, jakbyś miał w brzuchu tysiące motyli. No i ogólnie jest super.

- No to chyba się zakochałem.

Real friend, Internet LoverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz