Angelsson: Mnie też nikt nie kocha, nie martw się
HoLoMaG: Co. Jak to niby możliwe? Jesteś świetnym chłopcem, na pewno pięknym, no ja nie rozumiem. Ja tam bym mógł z tobą być.
Moje serce zaczęło bić dwa razy szybciej. Kto by pomyślał, że zwykła wiadomość może tak zadziałać. Chyba, że chodzi o osobę.
Angelsson: To miłe... Dziękuję
HoLoMaG: Nie ma za co słodziaku ;* Ej wiesz co?
Angelsson: Nie...
HoLoMaG: Znamy się już dwa miesiące!
Angelsson: serio...?
HoLoMaG: Noooo~
Angelsson: Nieźle...
HoLoMaG: A za dwa tygodnie spotkanie ^^
Angelsson: Nie mamy konkretnej daty
HoLoMaG: Ale za dwa tygodnie <33333333333
Uśmiechnąłem się, widząc te wszystkie "3". Zacząłem myśleć nad tym, czy aby na pewno tylko go lubię. Potrzebując rady, zadzwoniłem do Magnusa.
- Hej słońce moje~- Usłyszałem w słuchawce głos rozbawionego przyjaciela i sam nie mogłem powstrzymać uśmiechu. - W jakiej sprawie dzwonisz? - Usłyszałem brzęk szkła, a później sączącej się cieczy.
- Nie pij beze mnie kurduplu! Zaraz u ciebie będę, buziaki. - Rozłączyłem się i pobiegłem do przyjaciela.
Wpadłem do jego domu bez pukania i od razu udałem się do salonu, czekał na mnie, patrząc na stojące na stole kieliszki z winem.
- Magnus, jak to jest się zakochać? - Usiadłem na kanapie i wziąłem szkło do ręki.
- Uhuhu~ Alexander, nie spodziewałem się~ No więc to jest tak. Twoje serce przyspiesza gdy ją widzisz, gdy mówi ci coś miłego, czujesz się, jakbyś miał w brzuchu tysiące motyli. No i ogólnie jest super.
- No to chyba się zakochałem.
CZYTASZ
Real friend, Internet Lover
FanfictionAlec poznaje w internecie tajemniczego mężczyznę, jednak nie zna jego prawdziwej tożsamości. Co się stanie, gdy obaj dowiedzą się o sobie całą prawdę? *krótkie rozdziały*