63

1.6K 125 12
                                    

Otworzyłem oczy. Dookoła mnie było ciemno i duszno. Starałem się dostrzec coś w ciemności, jednak na nic się zdały moje próby. Przetarłem oczy, jednak i to nie przyniosło zamierzonego efektu. Próbowałem się przekręcić, jednak coś skutecznie mi to uniemożliwiało. Uśmiechnąłem się, czując te kochane ramiona otaczające moje ciało. Gdzieś za drzwiami usłyszałem miałczenie Kocura.

Mój ukochany zaczął się wiercić, a zaraz potem usłyszałem jego głos.

- Która godzina? - Z wielkim trudem sięgnąłem po telefon. Światło ekranu natychmiast poraziło moje oczy, na szczęście szybko się przyzwyczaiłem.

- Trzecia... Możemy iść spać... - Ziewnąłem. Jednak dźwięk zza ściany przypomniał mi, że nie do końca możemy wrócić w błogi stan snu.

- Leż kochanie, ja się tym zajmę. - Uśmiechnąłem się, ponownie. Mój mąż wstał, a ja tylko zamknąłem oczy i czekałem.

Po około pięciu minutach poczułem, jak materac obok mnie delikatnie się ugina. A na swojej klatce poczułem mały ciężar. Kiedy dotknąłem naszego nowego "współlokatora" łóżkowego, do moich uszu dobiegł cichy śmiech. Taki cudny.

- To on chciał tu przyjść. - Zaczął tłumaczyć się Mag.

- Dobrze, dobrze. - Położyłem małe stworzonko obok siebie i przekręciłem się na bok. Patrzyłem na dwa moje największe życiowe skarby.

Pogłaskałem po policzku najpierw jednego, potem drugiego.

- Tata! - Drobne rączki wyciągnęły się w moją stronę a ja nie mogłem się powstrzymać. Przytuliłem naszego synka czując, jakbym miał w ramionach najcenniejszy skarb.

- Najpiękniejszy widok w moim życiu. - Poczułem dłoń Magnusa na ramieniu. Cudowne uczucie.

- Chodźmy spać, co chłopaki? - Dałem obu po buziaku, a oni jak na zawołanie zamknęli oczy i ułożyli się do spania. Ja jeszcze chwilę patrzyłem na ten cudny obrazek, napawając oczy całym moim szczęściem.

Uśmiechając się, zasnąłem.

Fin.

Real friend, Internet LoverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz