Rozdział szósty: Nowy wizerunek i pomysł Alexandry.

1.6K 147 34
                                    

Przez kilka następnych dni James zdążył już Severusowi wręczyć sześć bukietów, zaproponować randkę czternaście razy, dosiąść się do niego na lekcjach pięć razy i zastosować połowę swoich sposobów na podryw (to jest zaśpiewać piosenkę miłosną na tyle cieplarni, zasypać nieszczególnie szczerymi komplementami, podsyłać przez cały dzień miłosne liściki, targać bez przerwy włosy i wiele temu podobnych). Został też przeklęty trzy razy, choć ogólnie Severus udawał, że James nie istnieje. I przez cały ten czas Alexandra Kelly w żaden sposób mu nie pomogła, choć nieraz widywał ją na korytarzu. W końcu wysłał list do rodziców, w których wytłumaczył im swój pomysł i powiedział o zapłacie, której zażądała dziewczyna; w odpowiedzi dostał ni to pochwałę, ni to obrazę, że ma pomysły jak prawdziwy Ślizgon, oraz dziesięć galeonów z uwagą, że ma wykorzystać te pieniądze jako zapłatę Alexandry i by kupić coś ładnego Severusowi. Jeszcze tego samego dnia przekazał je Alexandrze, jednak ona wzięła te pieniądze z charakterystyczną dla siebie, znużoną miną, i skinęła głową.

- Tylko zrób coś wreszcie - poprosił James, który zaczynał się denerwować, że nie zdąży poderwać Snape'a; w końcu minęły już trzy prawie trzy tygodnie, odkąd złożył tę okropną Przysięgę.

- Cały czas coś robię - odparła krótko Alexandra.

Jednak nawet jeśli mówiła prawdę, skutków nie było widać. Natomiast Peter, który dotychczas nie wykazał się w żaden sposób, okazał się zdumiewająco pomocny.

- Jimmy... - powiedział niepewnie pewnego dnia, odsuwając kotary łóżka Jamesa, za którymi ten się skrył wraz z opasłą księgą ,,101 antidotów na ukąszenia magicznych stworzeń'', którą, jak zauważył, czytał ostatnio Snape. - Przyprowadziłem kogoś...

Towarzyszyły mu dwie blade, szczupłe, czarnowłose dziewczęta. Jedna była niska i miała fioletowe pasemka w długich włosach, ubrana w gotycką sukienkę do kolan przypominała porcelanową laleczkę; druga była mocno umalowana, miała kilka kolczyków na twarzy i miała ubrania całe w strzępach. Wyglądała znacznie groźniej od niższej dziewczyny. Trzymały sie za ręce.

- Julie i Natalie Clarke - przedstawił je Peter, kiwając się w tył i przód. - Widziałem, jak rozmawiają z Rennym Rogersem i pomyślałem, że jeśli chcesz się wpasować w gust sam-wiesz-o-kim-myślę, to może spróbujesz się dopasować do gustu Rogersa... i te dwie... ee... miłe dziewczyny zgodziły się poprowadzić twoją metamorfozę.

Rzucił przerażone spojrzenie na bynajmniej nie wyglądające na miłe dziewczęta.

- Może być trochę trudno - powiedziała groźniejsza czarownica, gdy tylko skończył mówić. - Pomyślmy... lepiej by mu było w dłuższych włosach, ale nie znam odpowiedniego zaklęcia, więc co najwyżej możemy zmienić ich kolor... hmm... oczywiście nowe ubrania, zobaczę, czy w kufrze mojego chłopaka znajdzie się coś w jego rozmiarze... jakieś kolczyki... zrobiłabym mu tatuaż, ale to zawsze była specjalność Renny'ego Rogersa, nie moja... trudno, coś się wymyśli... i jakiś makijaż... Ej, ty, rozbierz się!

James, który przyglądał się siostrom ze zdziwioną miną, zmarszczył brwi.

- Nie - powiedział stanowczo.

- Och, nie bądź śmieszny, próbujemy ci pomóc! - warknęła dziewczyna.

Jej niższa siostra przyglądała się temu wszystkiemu z niezgłębioną miną, przypominającą gipsową maskę. Remus i Syriusz, którzy grali w gargulki na łóżku tego drugiego, także się wychylili zza kotar, żeby popatrzeć.

- Dziękuję bardzo za taką pomoc, nie jestem striptizerem! - oburzył się James.

- Hej, Potter - powiedziała nagle cichym głosem mniejsza dziewczyna - słuchaj, twój przyjaciel nam opowiedział, że zakochałeś się i potrzebujesz zmienić styl, aby wpasować się w preferencje twojego ukochanego... Jestem niepoprawną romantyczką i bardzo bym chciała, żeby miłość rozkwitała w tej szkole. Chcemy ci pomóc. Zgódź się, żebyś mógł rozkochać w sobie swoją drugą połówkę...

Uwieść za cenę życia - James x SeverusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz