*****************
Z tej strony TaZz3r, jeszcze zanim zaczniemy chcę przeprosić za to, że tak dawno nie było nowych rozdzialików, ale byłem strasznie zajęty i nie było czasu na pisanie. Do końca wakacji postaram się pisać przynajmniej jeden rozdział dziennie. A dzisiaj postaram się wrzucić 2 - 3 rozdziały jako że przez ostatnie dni ich w ogóle nie było.
Jeszcze chcę tylko powiedzieć że słowa zapisane tak są to przemyślenia Jamesa, nie słowa wypowiedziane przez niego.
*****************
Cóż, nie sądzę, żeby Tom żył. Wiem, że pesymistyczne myślenie jest złe, ale trzy zombiaki po drodze wcale nie są dobrym znakiem. Tom mieszka dwa piętra niżej, naprzeciwko Jeffa...wolę o tym nie myśleć. James, myśl o miłych rzeczach - ale jak o nich myśleć podczas apokalipsy???!!!
Uff...nareszcie! Doszedłem!!! Drzwi wyglądają, jakby nikt się do nich nie dobijał, a to dobry znak!!!
Ale! Nie oceniaj dnia przed zachodem słońca, James! Nie mogę czekać aż do zachodu.
W końcu zdecydowałem się wejść do domu Toma. Było bardzo cicho. Za cicho. Nikt nie wyskoczył, nie zastrzelił mnie.
-Tom? Tom, jesteś tu? - zawołałem, jednak odpowiedziała mi cisza.
Może powinienem pójść w głąb mieszkania? Tak, tak zrobię!
Nagle ktoś wyskoczył zza którychś drzwi (nie orientuję się w apartamentach moich kolegów), wepchnął mi do ust kawałek materiału i uderzył w twarz tak mocno, że straciłem przytomność (uwielbiam kulturę bandytów).
Gdy się ocknąłem, zobaczyłem, że nie jestem jedynym brutalnie potraktowanym mieszkańcem tego budynku. Byli tam:
Tom, jego syn (nie wspominałem o tym, ale Tom miał czterech synów i jedną córkę, którą bardzo lubię), jego syn, jego syn, jego syn i jego córka, a poza synami Toma i jego córką również (wiem, mnie też już jest niedobrze) PRAWDZIWY Jeff (Bogu dzięki!!!) i jeszcze kilku zdrowych, niczego nieświadomych ludzi.)
Gdy zobaczyłem Sam (Samantha, czyli córka Toma), nieprzytomną, z podbitym okiem, ogarnęła mnie taka złość, że miałem już w jakiś sposób wybić wszystkich bandytów, gdy w pewnym momencie Tom popatrzył na mnie tym swoim wzrokiem "siedź gdzie siedzisz" od razu odechciało mi się atakować.
Gdy strażnicy wyszli, Jeff podsunął się do mnie i szepnął do ucha.
-Tom ma plan.
YOU ARE READING
Z jak zombie
ParanormalJest rok 2077. Na świecie 3 lata temu doszło do radioaktywnego wybuchu. 90 % ludzi zmieniło się w zombie. Jednak pozostałe 10 % próbuje powstrzymać radioaktywność i tym samym pozostać przy...życiu i mózgu.