9.

3.1K 163 12
                                    

* Kate Simpson*

W pomieszczeniu od kilku minut panowała cisza. Z Luke'a twarzy nie dało się nic wyczytać, do tego nie patrzył na nikogo w pokoju, tylko na tą ścianę. Jakby był w transie z którego trzeba było go wybudzić. Czekam, kolejne kilka minut, nikt nie przerywa ciszy. Odchrząkam chcąc zwrócić ich uwagę, jednak nikt nie reaguje. Wzdycham ciężko i postanawiam przerwać ciszę.

- Znacie ją? - Pytanie zawisło w powietrzu na kilka chwil. Patrzę na każdego z nich, nic nie można wyczytać z ich twarzy. Nie wiem jak oni to robią, że nawet w oczach mają pustkę, nic, kompletnie nic. Nagle Ashton chrząka, patrzę na niego z nadzieją na odpowiedź.

- Nie znamy. - Mówi twardo i podnosi się z miejsca, patrząc wyczekująco na resztę. Opuszczam głowę  zawiedziona i zaczynam bawić się swoimi palcami.

- Przypomina mi kogoś... - Wyrzuca się z siebie Calum, a ja podnoszę wzrok na niego. Wygląda jakby się nad czymś zastanawiał.

- Nie, nie przypomina. - Mówi przez zęby Ashton w stronę Calum'a. Patrząc kątem oka na mnie. 

O co tu chodzi ? 

- Wręcz przeciwnie... - Zaczyna Calum ignorując Ashton'a, patrzy na Michael'a, dlatego również patrzę na Clifforda, który ma nadal taki sam wyraz twarzy jak przedtem. 

- To? Kto to jest? - Pytam Calum'a zniecierpliwiona. 

- Nikt nie warty wspominania. - Wyrzuca z siebie i wstaję. Jego ruchy powtarza Michael oraz Luke. Patrzę na każdego z nich, ta sama mimika, wychodzą z pomieszczenia, a następnie słyszę trzask drzwi od mieszkania Hemmings'a. 

Zostawili mnie. Samą. 

- Co jest kurwa? - Szepczę sama do siebie. Zostawili mnie z kompletnym mętlikiem w głowie.

* Luke Hemmings * 

Wsiadamy do auta Ahton'a w ciszy, jednak od razu po zajęciu miejsca, cisza zostaje przerwana.

- Rozumiem, że myślimy o tej samej osobie. - Mówi Michael i zaczyna bawić się swoimi palcami. 

Co jest z nim? 

- Tak. - Potakujemy na słowo Calum'a. 

- Nie musiałeś się odzywać w mieszkaniu, idioto. - Rzuca z wyrzutem Ashton. Przyznaję mu racje, Kate jak i reszta ma żyć w niewiedzy. 

- Myślałem, że to nic nie zmieni. - Broni się brunet. Prycham wraz z Ashton'em.

- Ty, kurwa, lepiej nie myśl. - Ashton wyrzuca z siebie zdenerwowany. Zapada ponownie cisza.

- Co robimy? - Odzywa się Michael. Patrzę na niego, chcąc wyczytać z jego twarzy, co czuje. Nic.

- My? - Pyta Irwin. - My nic nie robimy. Zostawiamy to.

Patrzę na niego jak na idiotę, podobnie widzę ten wzrok u Calum'a. 

- Ty sobie chyba żartujesz. - Rzucam patrząc na niego w lusterku. 

- To ona sobie żartuje. Chce grać? Proszę bardzo! - Głos pełen jadu, a na koniec podniesiony głos, nigdy nie wróży nic dobrego.

- Jak grać? - Dopytuje Calum marszcząc czoło. Ashton wzdycha ciężko. 

- To jest jej gra. - Mówię jakbym zaczynał rozumieć. - Chce żebyśmy zaczęli poszukiwania, ona chce być znaleziona. - Kiwa głową Hood oraz Irwin. 

- Z tej gry nie wyniknie nic dobrego. - Słyszę cichy głos Clifford'a. 

- O to właśnie chodzi. - Potwierdzam słowa przyjaciela i wychodzę z auta.

♥♥♥

Poszukiwana | L.H. |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz