* Kate Simpson*
W pomieszczeniu od kilku minut panowała cisza. Z Luke'a twarzy nie dało się nic wyczytać, do tego nie patrzył na nikogo w pokoju, tylko na tą ścianę. Jakby był w transie z którego trzeba było go wybudzić. Czekam, kolejne kilka minut, nikt nie przerywa ciszy. Odchrząkam chcąc zwrócić ich uwagę, jednak nikt nie reaguje. Wzdycham ciężko i postanawiam przerwać ciszę.
- Znacie ją? - Pytanie zawisło w powietrzu na kilka chwil. Patrzę na każdego z nich, nic nie można wyczytać z ich twarzy. Nie wiem jak oni to robią, że nawet w oczach mają pustkę, nic, kompletnie nic. Nagle Ashton chrząka, patrzę na niego z nadzieją na odpowiedź.
- Nie znamy. - Mówi twardo i podnosi się z miejsca, patrząc wyczekująco na resztę. Opuszczam głowę zawiedziona i zaczynam bawić się swoimi palcami.
- Przypomina mi kogoś... - Wyrzuca się z siebie Calum, a ja podnoszę wzrok na niego. Wygląda jakby się nad czymś zastanawiał.
- Nie, nie przypomina. - Mówi przez zęby Ashton w stronę Calum'a. Patrząc kątem oka na mnie.
O co tu chodzi ?
- Wręcz przeciwnie... - Zaczyna Calum ignorując Ashton'a, patrzy na Michael'a, dlatego również patrzę na Clifforda, który ma nadal taki sam wyraz twarzy jak przedtem.
- To? Kto to jest? - Pytam Calum'a zniecierpliwiona.
- Nikt nie warty wspominania. - Wyrzuca z siebie i wstaję. Jego ruchy powtarza Michael oraz Luke. Patrzę na każdego z nich, ta sama mimika, wychodzą z pomieszczenia, a następnie słyszę trzask drzwi od mieszkania Hemmings'a.
Zostawili mnie. Samą.
- Co jest kurwa? - Szepczę sama do siebie. Zostawili mnie z kompletnym mętlikiem w głowie.
* Luke Hemmings *
Wsiadamy do auta Ahton'a w ciszy, jednak od razu po zajęciu miejsca, cisza zostaje przerwana.
- Rozumiem, że myślimy o tej samej osobie. - Mówi Michael i zaczyna bawić się swoimi palcami.
Co jest z nim?
- Tak. - Potakujemy na słowo Calum'a.
- Nie musiałeś się odzywać w mieszkaniu, idioto. - Rzuca z wyrzutem Ashton. Przyznaję mu racje, Kate jak i reszta ma żyć w niewiedzy.
- Myślałem, że to nic nie zmieni. - Broni się brunet. Prycham wraz z Ashton'em.
- Ty, kurwa, lepiej nie myśl. - Ashton wyrzuca z siebie zdenerwowany. Zapada ponownie cisza.
- Co robimy? - Odzywa się Michael. Patrzę na niego, chcąc wyczytać z jego twarzy, co czuje. Nic.
- My? - Pyta Irwin. - My nic nie robimy. Zostawiamy to.
Patrzę na niego jak na idiotę, podobnie widzę ten wzrok u Calum'a.
- Ty sobie chyba żartujesz. - Rzucam patrząc na niego w lusterku.
- To ona sobie żartuje. Chce grać? Proszę bardzo! - Głos pełen jadu, a na koniec podniesiony głos, nigdy nie wróży nic dobrego.
- Jak grać? - Dopytuje Calum marszcząc czoło. Ashton wzdycha ciężko.
- To jest jej gra. - Mówię jakbym zaczynał rozumieć. - Chce żebyśmy zaczęli poszukiwania, ona chce być znaleziona. - Kiwa głową Hood oraz Irwin.
- Z tej gry nie wyniknie nic dobrego. - Słyszę cichy głos Clifford'a.
- O to właśnie chodzi. - Potwierdzam słowa przyjaciela i wychodzę z auta.
♥♥♥
CZYTASZ
Poszukiwana | L.H. |
FanfictionOna po prostu wyszła i nigdy nie wróciła przy okazji zabierając cząstkę mnie. Druga cześć "Uprowadzonej" *Mogą wystąpić wulgaryzmy, drastyczne sceny, sceny +18 oraz dużo śmiechu*