14.

2.6K 144 10
                                    

*Nieokreślony czas później* 

Znacie tą monotonność? Inaczej, czy kiedykolwiek doświadczyliście jej? Dotknęliście? Popadliście jak w najgorszy nałóg ?

Moje życie zmienia się z dnia na dzień, z godziny na godzinę, a to za sprawą jednej, pieprzonej osoby. Chciałbym zaznać znów tej monotonności, tej nudy w życiu, tego "zwykłego" życia, prostego, normalnego.

Na moment ucichła.

Jakby dotknięta moimi słowami.

Ten moment trwa już jakiś czas.

Wiem, ja wiem.

Zaraz uderzy ze dwojoną siłą.

Znisz...

Utkwiłem wzrok w tytule gazety, jaką czytała starsza pani naprzeciwko mnie. Coś kazało mi udać się do najbliższego kiosku i zakupić ją. Wręcz leciałem  do domu, aby móc ją w spokoju przeczytać. Zakluczyłem dom i rozsiadłem się wygodnie w salonie na sofie.

- "Dzisiejszego dnia (24.05.2017) policja została zawiadomiona przez zaniepokojonych turystów o znalezieniu ciała kobiety na brzegu Golden Gate." - Czytam na głos i wiem kto to zrobił. Być może zwariowałem. Być może to już obsesja. Być może uprzedzenie.

Czytam dalej, reporterka opisuje mniej więcej wszystko i nic. Masło maślane, a ja chce konkretów, które znajduje na końcu artykułu. "Porucznik Hamilton ujawnił nam, iż Sarah L. popełniła samobójstwo."

Samobójstwo

Słowo "samobójstwo" nie trafia do mnie.  To tak nie mogło być. 

- Kim do cholery jest Sarah L. ?! - Rzucam zirytowany w pustą przestrzeń, odrzucam gazetę pod telewizor. Biorę mój telefon w dłonie i piszę szybką wiadomość do Irwin'a. 

Ja: Sarah L. sprawdź. 

Gdyby wszystko mogło pójść gładko i bez przeszkód, marzenia.

Irwin: L. ? Pełne nazwisko albo zdjęcie. 

Oddycham kilka razy głęboko, aby się uspokoić.

 Zdjęcie? Skąd ja mu do cholery znajdę zdjęcie zmarłej? 

Uderzam się dłonią w twarz, podchodzę do gazety, robię zdjęcie czarno-białego portretu i wysyłam do Ashton'a. Pozostaje mi już tylko czekać na cokolwiek. Jeśli jest zwykłą obywatelką też tam będzie. Z bazy danych nic nie znika, jedynie pojawia się coraz więcej i więcej. Dostęp ma ograniczona ilość osób, takie pierdolenie o Chopinie.

Wibracje.

Dźwięk połączenia przychodzącego. 

Ashton.

-  I? - Pytam od razu po odebraniu.

- Lepiej usiądź, bo to może cię zdenerwować. - Rzuca dziwnym tonem. 

- Siedzę, mów w końcu. 

- Nie ma nic kompletnie o niej. - Wzdycham zirytowany, zawsze pod górkę. - Co najlepsze o Anastasii też nic nie ma, ani o jej ojcu, ani o matce. - Marszczę zaintrygowany a jednocześnie skołowany czoło. - Jakby wyparowali, jakby...

- Jakby nigdy ich nie było. - Dokańczam za przyjaciela. 

- Luke nie mieszajmy się to, odsuńmy się od tego. - Proponuje, a raczej nalega. 

- Skończę to raz na zawsze, nie będę z nią grał w tą pieprzoną grę. - Wyrzucam i rozłączam się. 

Nie zdążyłem schować telefonu do kieszeni, a już dostałem wiadomość. 

xxx: Przeczucie Cię nigdy nie myli, co Hemmings? 

To było zbyt oczywiste.

Tylko kim dla niej była ta cała Sarah? 

Ja: Co Ci ona zrobiła?

Warto spróbować no nie? 

xxx: Dojdziesz do tego z czasem.

xxx: Myślicie jak szczeniaki, gdzie ten groźny "gang"? Co się stało z potężnym i złym Irwin'em? Nie potrafi dorwać jednej, psychicznej szmaty? 

xxx: A Ty Lukey? Co się stało? Pokażcie swoje dawne oblicze, przez które teraz zginiecie.

♥♥♥

Poszukiwana | L.H. |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz