Pov. Iris
Z fotela wstał Wuj Andrzej (wuj Diggorego). Był on bardzo wysoki i bardzo chudy. Miał gładko ogoloną twarz z ostro zakończonym nosem i jasnymi, błyszczącymi oczami. Na głowie kłębiła mu się wielka czupryna siwych włosów. Popatrzył on na nas i uśmiechnął się upiornie. Zamknął drzwi na klucz i przejście do tunelu.
-Wspaniale-powiedział-Nareszcie moja głupia siostra nie będzie nam mogła przeszkodzić! -Poparzyliśmy na siebie z przerażeniem -Jestem zachwycony, widząc was tutaj, lecz potrzebuję dwójki dzieci. Jedno z was może odejść.
Poparzyliśmy po sobie i postanowiliśmy zostać wszyscy. Wuj Diggorego tylko jeszcze bardziej się ucieszył. Zaczął on mówić coś o eksperymencie, który przeprowadza. Mówił, że wysłał do innego świata swinkę morską lecz nie potrafił jej wytłumaczyć jak wrócić. Przerażeni zaczęliśmy dukać coś o obiedzie. Wtedy spojrzał on na mnie.
-Ale ty duszyczko nie musisz wracać przecież nie masz dokąd. Zostaniesz ze mną na podwieczorku? Mam ciasto ciasteczka i kakao.-powiedział.
-No dobrze zostanę.
-W takim razie weź sobie te dwa pierścionki z tacy pod oknem. Włóż sobie ten zielony do kieszeni a żółty na palec w tej kolejności.
Podeszłam do tacki i schowałam zielony do kieczeni a żółty na palec i zniknęłam#rozdziałnawfie #oberwaniepiłką
Przepraszam że tak krotko ale rozdział piszę na wfie
Ale to itak 200 słów.
~WaszaRaven
CZYTASZ
Córka Aslana //Edmund
FanfictionDziedziczka Wielkiego Lwa Nazywam się Iris i jestem sierotą, lecz przez pewne pierścionki okazało się, że moje życie rozpoczęło się w zupełnie innym świecie. Opowiem wam o wielkiej przygodzie w Narnii. O Wielkim ojcu i o niespodziewanych miłościac...