Część 13

266 8 0
                                    

-Czyli jesteś człowiekiem?...
~Vol.Jadis~
-Tak Wasza Wysokosć-odparł chłopak.
-Jak się dostałeś do mojego królestwa?
-Przez szafę Pani.
-W jakim sensie przez szafę?- zdziwiłam się.
-Normalnie. Otworzyłem drzwi i znalazłem sie tutaj.
-Drzwi. Drzwi do Świata Ludzi. To może wszystko zniszczyć.
Wstałam z siedzenia, a moja różdżka zaświeciła dziwnym blaskiem. Gdy już pogodziłam się z tym, że muszę chłopca zabić nagle zmieniłam zdanie.
"Czemu by go nie wykorzystać"~pomyslałam.
-Moje biedne dziecko, chyba bardzo zmarzłeś. Chodź tutaj i usiądź przy mnie w saniach, a ja otulę cię futrem i trochę porozmawiamy. -powiedziałam najmilej jak potrafiłam. Chłopak ostrożnie podszedł i usiadł. Ja wylałam na ziemię magiczną ciecz która zamieniła się w kielich z ciepłym zaczarowanym kakaem. Następnie znów zmieniłam płyn w ptacie mleczko. Z łatwością wyciągnęłam z chłopca to, iż na dwie siostry i brata. Bardzo się przeraziłam ze względu na przepowiednię. Dowiedziałam się o faunie Tumnusie i o głosie, pewnie Iris tej wkurzającej córki "Wielkiego Lwa". Gdy chłopak pochłonął cale ptasie mleczko namowilam go by sprowadził swoje rodzeństwo do Narnii. Wtedy błysnęło i pojawiła się dziewczyna.
~Vol.Edmund~
-Podejmij własną decyzję -powiedziała dziewczyna i od razu poczółem że uczucie dojmujacego głodu ptasiego mleczka mnie opuszcza. Chciałem już jedynie znaleźć Łucję i wrócić do domu. Okłamałem królową, że będę tęsknić i uciekłem. W oddali usłyszałem krzyk królowej.
-Iris! Zrójnowałaś cały mój plan. Zabiję cię.
-Najpierw mnie złap... -i rozmowy się urwały, gdy stanąłem na progu szafy. Wtedy podeszła do mnie Łucja i razem wróciliśmy. Gdy znaleźliśmy się w pustym pokoju błysnęło i pojawiła sie ta dziewczyna.
-Iris! -krzyknęła moja siostra i podbiegła się przytulić, lecz dziewczyna patrzyła na mnie badawczym wzrokiem.
-Łucja, źle się czuję. Idę coś zjeść. -powiedziałem.
-Byle nic zaczarowanego -skomentowała Iris. Łucja spojrzała na mnie badawczo ale ja ruszyłem do kuchni a za mna jak cień podążyła nastolatka. W jadalni wpadłem na Profesora który jednak pisnął jak male dziecko i podbiegł do Iris i zamknął ją w niedźwiedzim uścisku.
-Iris kochana. Co tam w narni słychać? -spytał wprawiając mnie i Łucje w osłupienie.
-Jadis rządzi, a Edmund wpadł na nią i go zaczarowała.
Profesor spojrzał na mnie po czym powiedział z bardzo poważną miną.
-Chodź chłopcze. Opowiem co trochę o Jadis.
Profesor Diggory opowiedział mi o stworzeniu Narnii i o Czarownicy. Zrobiło mi się niedobrze. Cieszyłem się, że uszedłem z życiem. Popatrzyłem ze skruchą na dziewczynę, która mnie uratowała.
-Czyli to o tym mówiłaś? -spytałem ją- o wyborze między dobrem, a złem?
-Raczej między dobrem, a ptasim mleczkiem, ale tak. Pamiętaj, że ja też umiem conieco czarować.- powiedziala i mrugnęła do mnie.
-W jakim sensie? Chodzi o znikanie?
-Między innymi. Umiem też przybrac postać dowolnego zwierzęcia lub postaci.
-Umiesz wyczarować jedzenie? -spytałem z nadzieją
-Nie -odpowiedziała, a ja zrobiłem smutną minkę -ale umiem gotować- dokończyła.
Uśmiechnąłem się. Bardzo polubiłem tą dziewczynę.
Przez najbliższą godzinę gotowalem wraz z córką Aslana. Najadłem się tyle ptasiego mleczka, ile mogłem zmieścic. Iris naprawdę umiala gotować. Gdy się najadłem wróciłem do rodzeństwa. Nagle usłyszeliśmy głos gospodyni i zwiedzających. Zaczeliśmy uciekać. W końcu znaleźliśmy się w pokoju z szafą. Czekała tam już Iris, której ani Piotrek, ani Zuza oczywiście nie widzieli. Uśmiechnęła się i weszła przez zamkniete drzwi szafy do jej wnetrza. Ruszyłem wraz z Łucją w jej stronę. Rodzenstwo niespokojnie ruszyło za nami. Otworzyłem drzwi szafy i już wiedziałem, że znajdziemy sie w Narnii, bo zrobiło się zimno. Wraz z Łucją wzięliśmy sobie futra i ruszyliśmy dalej. Gdy starsze rodzenstwo wywalilo się na śnieg wraz z siostrą zaczęliśmy się śmiać. Rozpoczęła sie bitwa na śnieżki. Po chwili starsze rodzeństwo było całe mokre a nas chroniły płaszcze.
-Chciałbym poznac tego przemiłego fauna, o którym mówiłaś Łusiu- powiedziałem.
-To niemożliwe- powiedziała Iris wchodząc na polankę- został zabrany do zamku Czarownicy. Dowiedziała się że u niej byłaś Łusiu.- dodala patrząc znacząco na mnie i zrozumiałem że to ja musiałem to wygadać.
-To co robimy?...

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hejka 637 słów i kolejny rozdział. Jak zwykle przepraszam, że tak żadko dodaję. W następnym rozdziale spotkamy Aslana 🦁
~WaszaRaven

Córka Aslana //Edmund Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz