Całą noc siedziałam przy łóżku Grześka. Nie chciałam zostawić go samego. Płakałam.
- Wszyscy dzwonią, pytają. Emil, Janusz. Pozdrawiają cię. Mówią żebyś się trzymał.
* Oczami Oli *
Weszłam do sali. Wiki mówiła do Zengiego.
- Grzesiek Grzesiek. Grzesiek proszę nie zostawiaj mnie. Błagam. Jeżeli ciebie nie będzie to ja też nie chce żyć - Kiedy to usłyszałam przeraziłam się. Podeszłam do niej. Nic nie mówiłam po prostu ją przytuliłam. Cały czas płakała a ja razem z nią.
* Oczami Wiktorii *
Wyszłyśmy z sali. Trwały jakieś badania. Usiadłyśmy na korytarzu i czekałyśmy bo nic innego nam nie pozostało.
- Nad ranem miał kolejny tomogragf. Nie wiem nic konkretnego nie powiedzieli. Czekamy - Mówiłam do Oli i Piotrka.
Przyszedł lekarz.
- Dzień dobry. Proszę ze mną do gabinetu.
Stanęłam przy drzwiach i popatrzyłam na Ole i Piotra.
- Wejdziecie ze mną?
- Wy idźie ja zostanę.
- Chodź.
* W gabinecie *
- Ocena nełrologiczna u pacjenta jest utrudniona. Z powodu leków, które przyjmuje, ale też nie reaguje. Objawy są niepokojące. Niestety nie możemy wykluczyć trwałego uszkodzenia mózgu - Kiedy to usłyszałam załamałam się. - Ale oczywiście nic konkretnego nie mogę powiedziedzieć.
- W takim razie na czym będzie polegało dalsze leczenie? - Zapytała Ola.
- Proszę panią jeśli doszło by do śmierci klinicznej. Doszło do zatrzymania krąrzenia. No i to w połączeniu z niedotlenieniem mózgu mogło spowodować trwałe uszkodzenie. No i w tym kierunku będziemy prowadzić dalszą diagnostykę. Dzisiaj spróbujemy pacjęta wybudzić. No i dopiero to da nam obraz sytuacji.
Byłam bardzo przerażona.
Wyszłyśmy z gabinetu i usiadłyśmy na krzesełkach. Ja cały czas myślałam co będzie z Grześkiem. Przyszła Klaudia. Ola z nią rozmawiała a ja cały czas myślałam o jednym. Po dwóch godzinach dziewczyny i Piter sobie poszli. Ja siedziałam z głową spuszczoną w dół. Przyszedł Przemek. Uklęknął przy mnie.
- Napij się - Powiedział dając mi kawę. - Chodź odwiozę cię do domu. Jesteś wykończona.
- Nigdzie nie jadę.
- Wiki. Mama na ciebie czeka. Wszystkie ciocie. Pojedziesz do Leosia. Byłem u nich są przerażone. Czekają na ciebie. Chodź.
- Dobrze - Powiedziałam i poszliśmy do samochodu.
W samochodzie w ogóle nie odzywałam się do Przemka. W radiu mówili o Grześku, kiedy to słyszałam łzy napływały mi do oczu. Gdy mój najstarszy brat to zobaczył natychmiast przełączył na coś innego, ale nadal mówili o tym samym. Zdenerwował się i wyłączył radio.
* W tym samym czasie w komisariacie u przyjaciela i przyjaciółki Grześka*
- Cześć co tam? - Zapytał.
- Nic.
- Słyszałem, że mają dziś wybudzać Grześka. Nie dobrze to wygląda co?
- Tak - Powiedziała przeglądając zdjęcia trzech pijanych kolesi z którymi Grzesiek w dał się w bujkę ratując kobietę.
CZYTASZ
"Na zawsze"
FanfictionWiki to wysoka, szczupła blondynka o kryształowo-niebieskich oczach. Wiktoria jest optymistką, która pragnie sięgnąć w każdy zakątek świata. Włada paroma językami. Jeździ konno, najchętniej nie wychodziłaby z stajni. Codziennie ciężko trenuje pod na...