15. Rozpoczęcie Ekstraligi!

176 6 0
                                    

Rano wstałam i podeszłam do okna. Otworzyłam je, ponieważ było bardzo gorąco.

Ubrałam się:

Były święta wielkanocne, więc pojechałam do mamy by pomóc jej w przygotowaniach, ponieważ jak co roku do mojego domu rodzinnego zjeżdża się cała moja rodzina

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Były święta wielkanocne, więc pojechałam do mamy by pomóc jej w przygotowaniach, ponieważ jak co roku do mojego domu rodzinnego zjeżdża się cała moja rodzina. Zabrałam swoją torebkę, wsiadłam do samochodu i ruszyłam. Na miejscu od razu weszłam do domu.

- Hej już jestem! - Krzyknęłam.

- To super, chodź do kuchni, pomożesz nam! - Odkrzyknęła mama.

- Jasne, już idę, tylko umyję ręce!

Gdy weszłam do kuchni zobaczyłam, że są już Klaudia i Ola.

- Widzę, że jak zawsze jestem ostatnia. - Powiedziałam.

- No widzisz, było trzeba wcześniej wstać - Powiedziała mama.

- A gdzie chłopaki i tata? - Zapytałam.

- Gdzieś poszli, chyba do garażu.

- To w czym mogę pomóc?

- Możesz zrobić sałatki.

- Super, już biorę się do roboty.

Gdy skończyłyśmy gotować, razem z Olą zaczęłyśmy nakrywać do stołu. Nagle usłyszałam,że dzwoni mój telefon. To był Grzesiek.

- Hej, co tam?

- Wiesz ja właśnie wyjeżdżam z Zielonej Góry i mam pytanie czy nie chciałabyś pójść dzisiaj na mecz?

- Ale wiesz, że ja się tym nie interesuję.

- No właśnie wiem, ale zobacz twój chłopak jeździ na żużlu, twoi bracia no to fajnie by było, jeżeli byś się tym zainteresowała. Zobaczysz będzie fajnie - Powiedział Zengi.

- Dobra, tobie nie odmówię.

- Super to przyjedź z Piotrkiem, bo jak przyjadę do Leszna to od razu jadę na stadion i trochę mi nie po drodze.

- Ok to do zobaczenia. Buziaczki - Powiedziałam.

Była godzina 13:00, więc już zaczynali zjeżdżać się goście. Kiedy wszyscy byli na miejscu, usiedliśmy do stołu. Te Święta minęły nam bardzo miło i spokojnie w gronie rodzinnym.

- Słuchajcie chcielibyśmy wam coś powiedzieć. Klaudia jest w ciąży w trzecim miesiącu.

- Naprawdę? - Zapytała mama.

- Naprawdę.

- Ale super! - Powiedziałam.

Wszyscy zaczęli im gratulować.

- Piotrek mogę jechać z tobą na mecz? Zapytałam po cichu Pitera.

- Ty na mecz? Od kiedy? Chyba trzeba zapisać to w kalendarzu - Powiedział, śmiejąc się.

"Na zawsze"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz