Czytasz? Zostaw po sobie ślad. Chcemy wiedzieć ile was jest.
Will POV.
Jestem w 99,99 procentach pewien, że facet, który wpadł na Madeline w sklepie należy do gangu Vagos. Ten śmieć Alex próbuje nas nastraszyć, ale nie ze mną te numery. Pełnej pewności nabrałem, gdy Maddie wspomniała, że już kiedyś go widziała i to dwukrotnie. To, że byłem wściekły, to mało powiedziane. Byłem wręcz wkurwiony. Mam ochotę złapać tego popierdoleńca i strzelić mu kulkę w łeb. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że moja żona coś podejrzewa. Jest wściekła o samo moje należenie do gangu, a gdy dowie się, że jakiś typ od naszych przeciwników ją prześladuje i to przez samą wieść, że jest moją żoną popadnie w furię.
Według Alexa jest to pewnie pewnego rodzaju groźba. Myśli, że nie podskoczę mu, bo trzyma na celowniku moją rodzinę. Trochę ma w tym racji. Muszę jak najszybciej powiadomić Hektora. Wynajęcie ochroniarza dla Maddie i Cheryl nie wchodzi w grę. Popadła by w paranoję, gdyby zorientowała się, że jeszcze jeden typ ją śledzi. Pozostaje mi wzięcie tego zadania na siebie. Hektor nie będzie miał wyjścia, będzie musiał się zgodzić, bo to przez załatwianie jego spraw władowałem się w to gówno.
Przez całą drogę powrotną nie powiedziałem ani jednego słowa, co tylko gorzej zaniepokoiło Madeline.
-Will coś się stało? Jesteś jakiś nieswój- powiedziała, nieśmiało się uśmiechając.
-Wszystko jest w porządku- odpowiedziałem.-Zapomniałem napisać do Zacka- dodałem, starając się odwzajemnić uśmiech.
-Jeszcze dzisiaj im darujemy- zaśmiała się i odwróciła głowę do naszej córeczki, która badawczo oglądała nową maskotkę.-Chyba ma już za dużo zabawek- powiedziała, nawiązując do nowego pluszowego kota.
-Bardzo go chciała, nie potrafię wam odmawiać- mruknąłem.
-Will ona ma pięć miesięcy, sięga nawet po opakowania z prezerwatywami, bo są pstrokate i ładnie pachną- tym komentarzem wprowadziła mnie w prawdziwe rozbawienie.
-Bo ty tego nie robisz?- zapytałem.
-Ciiii- przyłożyła palec do ust.
Madeline jest najlepszym, co mnie w życiu spotkało. Każdego dnia dziękuję, że los nas połączył. W sumie to również dzięki Zackowi, który namówił mnie, by pojechać na jej ślub i przerwać tą całą maskaradę z Logankiem w roli głównej. Nie pozwolę jej skrzywdzić i zabiję każdego, kto będzie próbował to zrobić.
Madeline POV.
Nie ukrywam, że zachowanie Williama nieco mnie zaniepokoiło. Zrozumiałam, że ponowne spotkanie tego faceta nie było przypadkowe. Mój mąż był zdenerwowany, ale usiłował to ukryć. No właśnie, usiłował, ale coś mu nie wyszło. Nie chcę na razie poruszać tego tematu, zważywszy, że za chwilę przyjdą do nas mój brat z Sophie, a gdyby ona dowiedziała się, że częściowo miała rację, to dostałaby słowotoku, ciągle zadając te same pytania, na które i tak nie dostałaby prawdziwej odpowiedzi ze względu na jej stan. Przetrzymam to w tajemnicy i wrócę z tematem, gdy atmosfera się uspokoi.
Starałam się myśleć o wszystkim, tylko nie o tym dziwnym zdarzeniu. Skończyłam, robiąc nieskończoną ilość koreczków z melona i arbuza i bezsensownie wgapiając się w ścianę, za którą Will bawił się z naszą córką. Z rozmyślań wyrwał mnie dźwięk domofonu, który oznajmiał przybycie naszych gości.
-Otworzę- krzyknęłam i ruszyłam w kierunku drzwi, przy których na ścianie było urządzenie otwierające bramę. Kliknęłam przycisk, a przez okno widziałam wjeżdżający pod nasz dom samochód Zacka.
CZYTASZ
Dla Was Wszystko!
RomanceDruga część opowiadania pod tytułem "Wymarzony Kłopot". ⚪Mogą pojawiać się błędy. ⚪ Występują sceny dla dorosłych. ⚪ Pojawiają się zdjęcia. Serdecznie zapraszamy do czytania! #Wattys2017