Na początek chciałyśmy przeprosić wszystkich za tak długą nieobecność. Miałyśmy chwilowy brak pomysłu na losy bohaterów tej książki i obawiałyśmy się, że rozdziały będą nudne. :/ Możecie pisać swoje propozycje w komentarzach, a my z pewnością się im przyjrzymy! :* Gwiazdki również będą mile widziane!
Will POV.
Wizja spędzenia nocy bez mojej żony trochę mnie przytłoczyła. Nie jestem do tego przyzwyczajony, ponieważ jej obecność obok mnie stała się moją ulubioną codziennością. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze Cheryl. Potrafię się nią zajmować, zmieniać pieluchy i dawać jej jeść, ale ten mały szatan w ciele aniołka za nic nie chce przy mnie usnąć. Madeline usypia ją w ciągu pięciu minut, śpiewając jej kołysanki, które również dziwnym trafem działają również na mnie. Talent wokalny nie jest moją mocną stroną, więc pozostało mi czytanie książeczek, których nasza córka i tak nie rozumie.
Po godzinie i piętnastu minutach czytania odniosłem sukces, ale książeczka o Roszpunce, czy jak jej tam zdecydowanie zaczęła należeć do listy znienawidzonej przeze mnie literatury dziecięcej. Ale czego się nie robi dla własnej córki. Póki jeszcze nie potrafi mi nakazywać, żeby przebierać się w dziwne różowe spódniczki, to nie mam na co narzekać. Zack będzie miał o wiele gorzej.
Korzystając z okazji, szybko ruszyłem pod prysznic, a później do łóżka. Bez Mads czułem się bardzo samotnie.
***
Cudem było to, że Cheryl przespała calutką noc bez żadnych pobudek, popłakiwań. W zamian za to zaraz po posiłku postanowiła na mnie beknąć, zwracając część swojego śniadania. Uroki ojcostwa. Odłożyłem córkę do kojca, by spokojnie móc się przebrać. Tsaa... spokojnie. Dźwięk dzwoniącego telefonu sprowadził mnie ponownie na dół.
-Halo- powiedziałem, przykładając smartfon do ucha.
-Will kochaneczku- usłyszałem udawany damski głos.
-Nick jesteś idiotą, czego chcesz?- zapytałem.
-Hektor ma dla Ciebie zadanie- odpowiedział.
-To dlaczego rozmawiam z Tobą, a nie z Hektorem?
-No już Ci go daję- zarechotał, a w słuchawce dało się usłyszeć szum przekazywanego telefonu, a już po chwili mówił do mnie lekko zachrypnięty Hektor.
-Will jest robota, nie chcę słyszeć odmowy- powiedział stanowczo.
-Ale ją usłyszysz, przykro mi Hektor, ale Madeline nie ma i zajmuję się Cheryl, poproś kogoś innego. Nick może ruszyć dupę i w końcu coś zrobić- zdenerwowałem się.
-Nick się nie nadaje. Chodzi o sprowadzenie dwóch samochodów z doków- wyjaśnił.
-I może mam to zrobić z Cheryl? Hektor kpisz sobie ze mnie? Skoro to takie ważne, to czemu sam tego nie zrobisz?
-Policja węszy, a wiesz, że jeszcze mam zawiasy... Tym razem mnie wsadzą- czułem w jego głosie rezygnację.
-Lepiej, żeby wsadzili mnie?- zacząłem- Dobra zrobię to, ale nie sam i ktoś będzie musiał zostać z Cheryl- dodałem.
-Zacka nie ma, poszedł z Sophie... no wiesz do ginekologa, pojedziesz z Lukiem, a ja z Nickiem zajmiemy się Twoją córką- odpowiedział.
-Nie ma Luny ani Mii?- zdziwiłem się.
-Luna wyjechała na parę dni do swojej matki, nie bój się damy radę- jakoś mnie nie przekonał.
-Będę za pół godziny- wzdychnąłem i rozłączyłem się.
-No dobra księżniczko, dzisiaj musisz być bardzo cierpliwa- powiedziałem do Cheryl, która tylko patrzyła na mnie swoimi dużymi brązowymi oczami. Wątpię, żeby mnie zrozumiała, ale powiedzieć nie zaszkodzi.
Na początek muszę spakować wszystkie jej potrzebne rzeczy. Pampersy, nawilżane chusteczki, smoczek, butelka, trzydzieści pluszowych misiów i coś na przebranie. Chyba mam wszystko.
Przebrałem szybko naszą córkę w białe body i różową sukieneczkę, która w sumie i tak nic nie daje, ale skoro Maddie ją tak stroi, to ja nie będę gorszy, do tego białe skarpetki z dziwnymi falbankami. Boże gdzie takie robią?
Szybko wsadziłem cały bagaż naszej córeczki, a później usadziłem ją na niemowlęcym foteliku.
Postaram się załatwić wszystko jak najszybciej, nawet nie informując Maddie o tym wyjściu. Zabiłaby mnie żywcem, gdyby się dowiedziała, że pojechałem załatwiać lewe interesy, a naszą córkę zostawiłem pod opieką niedorozwiniętego i przygłupiego kolegi, który zabawia się z dmuchaną lalką o imieniu Sabrina.
Po paru minutach byłem już prawie na miejscu. Prawie, dlatego, że cała ulica była zastawiona samochodami i musiałem zaparkować z pół kilometra wcześniej. Dla wygody założyłem nosidełko na swoje ramiona i umieściłem w nim naszą córeczkę, która raczej nie była zadowolona, że zamiast podziwiać ogródki dookoła, musi patrzeć na moją klatkę piersiową. Oczywiście, że mamusia ma lepszą i miększą, ale trzeba od razu tak wybrzydzać? Już znalazłem odpowiedź na pytanie 'czy baby są marudne od urodzenia', brzmi ona ' tak są'. Ten potwór ma dopiero cztery miesiące, a papla więcej niż te miejskie monitoringi, czytaj starsze panie po sześćdziesiątce. Tylko jej słowa brzmią trochę inaczej i nie wiem, co oznaczają. Jest jakiś słownik z niemowlęcego na nasze? Albo lepiej z niemowlęcego na męski? Skąd ja mam do cholery wiedzieć, co oznacza 'be be be'.
Po kilku minutach byłem już pod domem Hektora, czekając, aż ktoś w końcu raczy otworzyć drzwi.
Moim zbawieniem okazał się Nick, który jak zwykle obżerał się kawałkiem pizzy.
- Stary wyglądasz jak James Bond w tej kamizelce- powiedział z pełną buzią.
-To nie kamizelka głąbie- odpowiedziałem, wpychając się do środka.
Tak jak myślałem, Ci idioci nie robili nic pożytecznego, tylko obżerali się pizzą i popijali coca-colę o dziwo light. Czyżby dieta?
- O dobrze, że już jesteś- powiedział Hektor, wychodzący z kuchni.
-Streszczajmy się, Luke ruszaj dupę- zacząłem- Tutaj macie wszystkie potrzebne rzeczy dla Cheryl, pilnujcie jej, nie dajcie jej drobnych przedmiotów i nakarmcie ją za dwie godziny, gdybym nie wrócił- wytłumaczyłem, ale Nick dalej wyglądał na niezorientowanego w temacie.- Ech niech sobie nie zrobi krzywdy, bo wtedy to ja skrzywdzę Ciebie- dodałem, wskazując palcem na bruneta.
Miałem, chociaż tyle szczęścia, że Hektor trochę się orientuje, więc jemu jako pierwszemu podałem córkę i szybko dołączyłem do czekającego przy drzwiach Luke'a. Mam nadzieję, że podołają zadaniu.
CZYTASZ
Dla Was Wszystko!
RomanceDruga część opowiadania pod tytułem "Wymarzony Kłopot". ⚪Mogą pojawiać się błędy. ⚪ Występują sceny dla dorosłych. ⚪ Pojawiają się zdjęcia. Serdecznie zapraszamy do czytania! #Wattys2017