1

10.9K 266 4
                                    

Czasem bywa tak, że jesteśmy czegoś pewni, a czasem jest tak, że nie wiemy praktycznie nic... Jak jest ze mną? Sama nie wiem.

- Sara! - wbiła z krzykiem Jazz

- Jezu, dziewczyno! Nie drzyj się tak, ok? - powiedziałam odwracając się na drugi bok

- Dziewczyno zbliża się piętnasta a ty jeszcze w łóżku! - powiedziała z wielkim wyrzutem

- Jezu! - warknełam i usiadłam na łóżku gniewnie na nią spoglądając

- O, wstałaś! To teraz idziesz się wykąpać! - powiedziała i wyciągneła mnie za nogę z łóżka. Spojrzałam na nią zła

- Sama bym wstała... - dlaczego ona mnie czasem tak bardzo irytuje?

- Nie możesz się łamać! Wstawaj i do kąpania, ale to już! - wywróciłam oczami i po prostu wstałam. Poszłam nie miałam ochoty na jakieś wywody i kolejne morały od lesbijki... Napuściłam wody do wanny i się rozebrałam. Położyłam się w gorącej wodzie. Moja skóra po niedługim czasie wylegiwania zrobiła się aż zaczerwieniona od gorącej wody.

- O cieszę się! - powiedziała na mnie patrząc. Ręce mi opadły

- Nawet w łazience zero prywatności - skwitowałam ostro. Tylko ją tym  rozśmieszyłam

- Nie ciskaj się już tak! Nie był bogiem! A ty jesteś zajebistą laską! Wybrałam ci ubrania w które wskoczysz - westchnęłam... Tak to ewidentnie przepowiadało kłopoty

- Jazz! Co ty znów kombinujesz? - zapytałam zmęczona już tymi jej pomysłami

- Jedziemy się zabawić! - krzyknęła radośnie

- Co? - zapytałam mierząc ją zwrokiem. Dopiero zauważyłam, że miała starannie wyprostowane włosy, nowe spodnie i koszulkę. Brązowe oczy były podkreślone czarną kredką a rzęsy wydłużone

- Normalnie! Przestań się łamać! - powiedziała z uśmiechem

- Jezu, ja nie wiem! Kurwa jak ty to robisz, hym? - zapytałam patrząc na wodę

- Ale co? - zapytała zdziwiona

- Jesteś po rozstaniu z Alex i mimo wszystko się tak zajebiście trzymasz... - powiedziałam z lekką zazdrością z powrotem spoglądając na nią

- Kocham ją i nadal mnie to boli, ale trzeba umieć mieć mimo wszystko wyjebane myszko - powiedziała i położyła ciuchy na podłogę, ale tak bym ich nie ochlapała wychodząc z wanny - Nie można tak stać w miejscu trzeba po prostu iść dalej - powiedziała z uśmiechem i podeszła do mnie. Pogłaskała mnie po głowie - A dzisiaj zadbam o twoją dobrą zabawę. Kąp się raz, raz i się ubierz, wysusz włosy  i chodź do twojego pokoju. Poleżałam jeszcze kilka minut w wannie. Westchnęłam i postanowiłam w końcu z niej wyjść. Związałam mokre włosy gumką i się wytarłam do sucha ręcznikiem. Zaczęłam przeglądać ciuchy, które Jazz mi wybrała

- Jazz!!! - krzyknęłam lekko zirytowana

- Co się stało słońce? - uśmiechnęła się słodko i niewinnie po czym zmierzyła mnie zwrokiem. Przewróciłam oczami

- Nie gap się tak na mnie! To po pierwsze, a po drugie... - przerwałam na chwilę by wsiąść głęboki wdech - Czy ty musisz mi nawet bieliznę wybierać? - zapytałam pewnie była bym czerwona ze złości gdyby nie to, że nadal jestem od tej gorącej wody.

- Przestań! Jak poznasz jakiegoś fajnego chłopaka to, to się przecież przyda! - powiedziała a ja myślałam, że zaraz oszaleje

- Jazz! Nie mam zamiaru z nim od razu iść do łóżka! - powiedziałam urażona jej uwagą. Przewróciła oczy i wyszła z łazienki. Ubrałam się i zaczęłam suszyć włosy. Gdy byłam już sucha i pomalowana poszłam do mojego pokoju.

Jak to możliwe?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz