20.

99 8 2
                                    

Obudziłam się z wielkim bólem głowy przygnieciona przez Rossa.
Kto by pomyślał, że będę leżeć w łóżku z moim idolem z dzieciństwa? Na pewno nie ja. A może to znowu jakiś dziwny sen? Moje życie jest skomplikowane...

Wstałam i skierowałam się w stronę łazienki. Na lusterku stały leki przeciwbólowe, które wzięłam bez zastanowienia. Odswieżyłam się i zeszłam do kuchni, gdzie zastałam Caluma.

-Hej.-przywitałam się.

-Hej.-uśmiechnął się niewyraźnie,  widać było, że przed chwilą wstał.- Jeśli jesteś głodna częstuj się czym chcesz. Czuj się jak u siebie w domu.

Podziękowałam uśmiechem, jednakże nic nie wzięłam, bo nie byłam głodna. Usiadłam przy stole, naprzeciwko Caluma i przeglądałam Twittera, czekając na Rossa.
Natrafiłam na tweeta The Vamps, mówiącego o tym, że jutrzejszy koncert w Los Angeles, będzie narazie ostatnim na trasie i resztę odwołują. Zmiany spowodowane są sprawami osobistymi jednego członka zespołu.
Zdziwiło mnie to, ale ucieszyłam się, że koncert w LA się odbędzie.

-Dzień dobry wszystkim.-odezwał się Ross, który zszedł tu jakąś sekundę temu.

-Hej.-odpowiedziałam

-Dobry.-przywitał go Calum

-Niezła impreza, ale my się już będziemy zbierali. Co nie, Ala?

-W sumie możemy.-powiedziałam chowając telefon do kieszeni.

Skierowaliśmy się do przedpokoju. Założyliśmy buty i żegnając się z Calumem poszliśmy do samochodu.

-Dasz radę kierować w takim stanie?- wiedziałam, że chłopak nie był całkowicie trzeźwy.

-Spokojnie, będzie dobrze.-uspokoił mnie Ross.

Po krótkiej, ale jakże stresującej, podróży byliśmy już pod domu. Ale nie mojego, tylko Rossa. Spojrzałam na niego pytająco.

-Mój dom jest bliżej, mniejsze prawdopodobieństwo, że nas policja złapie.

-Idiota.-pokiwałam głową z politowaniem.

-Ale sprytny idiota.

Wysiedliśmy z samochodu.Kiedy tylko przekroczyłam próg zauważyłam, że wszyscy siedzą w salonie. Wyglądało to tak samo, jak w moim śnie.

-Dzień dobry-przywitałam się z wszystkimi.

-Ooo nareszcie jesteście, mamy niespodziankę.-podbiegła i przytuliła mnie Rydel.

-Mamy się bać?-pojawił się tuż za mną Ross, co nie spodobało się Rikerowi.

Podeszłam do mojego chłopaka i go pocałowałam. On przyciągnął mnie i wylądowałam na jego kolanach. Całkowicie zapomniałam o sytuacji, która miała miejsce w parku.

-Nie, raczej nie.-odparł Ryland.

-JEDZIEMY W TRASĘ!- krzyknął Ell z ustami pełnymi żelek.

Wszyscy zaczęli się cieszyć i bić brawo.

-Ja też mam jedną niespodziankę.-wstałam a wszyscy spojrzeli na mnie pytająco.-Chcecie iść jutro na koncert?

-The Vamps?-pisnęła Rydel.

-Tak.-uśmiechnęłam się.

-Tak tak tak tak!-zaczęła piszczeć i mnie przytuliła, na co wszyscy zaczęli się śmiać i również wyrazili swoją chęć pójścia na koncert.

Rocky zaproponował, żebyśmy obejrzeli jakiś film. Wybór padł na ,,It". Usiadłam obok Rikera i się w niego wtuliłam, nie dlatego, że się boję horrorów, ale dlatego, że chcę mi się spać. Film już trochę trwał, a ja nie wiem kiedy usnęłam.

Bracia Lynch |R5, Ross, Riker (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz