Obudziłam się z wielkim bólem głowy przygnieciona przez Rossa.
Kto by pomyślał, że będę leżeć w łóżku z moim idolem z dzieciństwa? Na pewno nie ja. A może to znowu jakiś dziwny sen? Moje życie jest skomplikowane...Wstałam i skierowałam się w stronę łazienki. Na lusterku stały leki przeciwbólowe, które wzięłam bez zastanowienia. Odswieżyłam się i zeszłam do kuchni, gdzie zastałam Caluma.
-Hej.-przywitałam się.
-Hej.-uśmiechnął się niewyraźnie, widać było, że przed chwilą wstał.- Jeśli jesteś głodna częstuj się czym chcesz. Czuj się jak u siebie w domu.
Podziękowałam uśmiechem, jednakże nic nie wzięłam, bo nie byłam głodna. Usiadłam przy stole, naprzeciwko Caluma i przeglądałam Twittera, czekając na Rossa.
Natrafiłam na tweeta The Vamps, mówiącego o tym, że jutrzejszy koncert w Los Angeles, będzie narazie ostatnim na trasie i resztę odwołują. Zmiany spowodowane są sprawami osobistymi jednego członka zespołu.
Zdziwiło mnie to, ale ucieszyłam się, że koncert w LA się odbędzie.-Dzień dobry wszystkim.-odezwał się Ross, który zszedł tu jakąś sekundę temu.
-Hej.-odpowiedziałam
-Dobry.-przywitał go Calum
-Niezła impreza, ale my się już będziemy zbierali. Co nie, Ala?
-W sumie możemy.-powiedziałam chowając telefon do kieszeni.
Skierowaliśmy się do przedpokoju. Założyliśmy buty i żegnając się z Calumem poszliśmy do samochodu.
-Dasz radę kierować w takim stanie?- wiedziałam, że chłopak nie był całkowicie trzeźwy.
-Spokojnie, będzie dobrze.-uspokoił mnie Ross.
Po krótkiej, ale jakże stresującej, podróży byliśmy już pod domu. Ale nie mojego, tylko Rossa. Spojrzałam na niego pytająco.
-Mój dom jest bliżej, mniejsze prawdopodobieństwo, że nas policja złapie.
-Idiota.-pokiwałam głową z politowaniem.
-Ale sprytny idiota.
Wysiedliśmy z samochodu.Kiedy tylko przekroczyłam próg zauważyłam, że wszyscy siedzą w salonie. Wyglądało to tak samo, jak w moim śnie.
-Dzień dobry-przywitałam się z wszystkimi.
-Ooo nareszcie jesteście, mamy niespodziankę.-podbiegła i przytuliła mnie Rydel.
-Mamy się bać?-pojawił się tuż za mną Ross, co nie spodobało się Rikerowi.
Podeszłam do mojego chłopaka i go pocałowałam. On przyciągnął mnie i wylądowałam na jego kolanach. Całkowicie zapomniałam o sytuacji, która miała miejsce w parku.
-Nie, raczej nie.-odparł Ryland.
-JEDZIEMY W TRASĘ!- krzyknął Ell z ustami pełnymi żelek.
Wszyscy zaczęli się cieszyć i bić brawo.
-Ja też mam jedną niespodziankę.-wstałam a wszyscy spojrzeli na mnie pytająco.-Chcecie iść jutro na koncert?
-The Vamps?-pisnęła Rydel.
-Tak.-uśmiechnęłam się.
-Tak tak tak tak!-zaczęła piszczeć i mnie przytuliła, na co wszyscy zaczęli się śmiać i również wyrazili swoją chęć pójścia na koncert.
Rocky zaproponował, żebyśmy obejrzeli jakiś film. Wybór padł na ,,It". Usiadłam obok Rikera i się w niego wtuliłam, nie dlatego, że się boję horrorów, ale dlatego, że chcę mi się spać. Film już trochę trwał, a ja nie wiem kiedy usnęłam.